W składzie hinduistycznej trójcy nie mogło zabraknąć postaci uosabiającej dobro i bezinteresowność. O ile Brahma kojarzy się z pierwotną władzą i siłą chłodnego intelektu, Śiwa zwycięża wojny dzięki swojej brutalności i porywczemu, bezwzględnemu charakterowi, tak Wisznu po prostu trafia do serc wyznawców. Jest skromnym i niezwykle urodziwym opiekunem życia, bliski słońcu, światłu, ogniu i wodzie. Podobnie jak słońce jego ciało znajduje się nocą pod ziemią i ma barwę ciemnoniebieską. Dla podkreślenia związków z jasnością ubiera się w złotą szatę, w czterech rękach trzyma zaś lotos, maczugę, dysk i konchę. Ponadto przyozdabia się długą, kwiecistą girlandą. Jego wierzchowiec, Garuda, jest obdarzony wielobarwnymi skrzydłami i czterema ramionami.
Wisznu zawsze spieszy na pomoc wyznawcom, jest wrażliwy na ludzkie cierpienie i otacza Ziemię szczególną opieką. Odpowiada także za podtrzymywanie życia, dlatego kiedy ludzkości grozi kataklizm, wtrąca się, by przywrócić ład i porządek. Słynna przypowieść o wyborach na najwspanialszego boga spośród trójcy w interesujący sposób potwierdza dobrą sławę Wisznu.
Któregoś razu zebrali się czcigodni mędrcy i zaczęli dyskutować, komu spośród trójki najważniejszych bogów powinna przypaść palma pierwszeństwa. Ich sprzeczkę miał rozsądzić uczony Bhygu. Najpierw wysłuchał on wszystkich, chwilę się zastanowił i ostatecznie sam podjął się rozwiązać ten problem i poddać każdego z bogów odrębnej próbie.
Najpierw oczywiście udał się do Brahmy. Podszedł do niego, ale nie okazał mu żadnych należnych honorów. Na taką zniewagę Brahma zareagował gniewem i tylko w ostatniej chwili się pohamował, żeby nie ukarać Bhygu za tę straszliwą zuchwałość. Ten nie stracił jednak animuszu i następnie wybrał się do siedziby Śiwy. Mimo że przeraziło go surowe oblicze boga, również i jemu nie okazał należnej czci. Śiwa natychmiast się wściekł, chwycił trójząb i chciał na miejscu położyć mędrca trupem. Na szczęście małżonka Śiwy rzuciła mu się do stóp, błagając, by go oszczędził. Bhrygu musiał posiłkować się ucieczką. Zdyszany dotarł do siedziby boga Wisznu, który akurat spał, z głową opartą na łonie swojej małżonki – pięknej Lakszmi. Niezrażony mędrzec podszedł do śpiącego i z całej siły kopnął go w pierś. Rozbudzony Wisznu zaczął przepraszać Bhrygu za to, że śpi w jego obecności i nie potrafi go należycie przywitać. Potem wyraził troskę o stopę przybyłego. Sprawdził, czy uczony jej sobie nie zranił i sam mu ją opatrzył. Wtedy rozkochany w nim Bhrygu oświadczył, że to Wisznu jest największym z bogów, ponieważ potrafi być wielkoduszny i delikatny.
Lakszmi – bogini szczęścia
Na osobną uwagę zasługuje żona Wisznu, cudowna Lakszmi, ciesząca się niesłabnącą popularnością. Z jej narodzinami związanych jest wiele mitów m.in. ten, w którym mówi się, że to córka Brahmy, ale bardziej przekonująca wydaje się wersja, że wyskoczyła ona ze złotego lotosu, który wyrósł z czoła Wisznu, bądź też wypłynęła w kielichu białego lotosu z głębin oceanu. Lakszmi od razu przylgnęła do piersi Wisznu i została jego małżonką. Podobno jej pierwszym wcieleniem była bogini obfitości i płodności Śri, która mieszkała w pałacu boga dobrobytu – Kubery, a nawet wśród demonów, zanim stały się złe i upadły.
Ludzie modlą się do Lakszmi, kiedy grozi im niebezpieczeństwo, ponieważ jest ona boginią szczęścia, która niesie życiodajną wilgoć, przebywa w nasionach i zarodkach i ma moc tworzenia. Ponadto przedstawia się ją jako idealną matkę i żonę. Stale towarzyszy mężowi, więc gdy Wisznu zstąpił na ziemię pod postacią Ramy, ona przybyła jako jego Sita.
Często jej wizerunek trzyma w ręku lotosy, czyli symbole życia, zrodzonego z wody i ziemi. Poświęca się jej również leczniczy kwiat bazyli. Na południu Indii oraz na Jawie bogini jest czczona jako patronka ryżu. Jej bardziej władcza wersja, Mahalakszmi, skupia cechy wszystkich bogów, ma tysiące rąk i ramion oraz białą, jaśniejącą twarz. W dłoniach trzyma zaś atrybuty – zarówno własne, jak i należące do innych bogów.
Lakszmi, podobnie jak Wisznu, przenika wszystko, jest wieczna i wszechobecna. Wspólnie tworzą podziwianą, piękną parę, która dosiada mitycznego ptaka Garudy. Wisznu jest twórcą, Lakszmi stworzeniem, on słońcem, ona jego blaskiem. To dzięki niej Wisznu może działać w świecie, Lakszmi bowiem przenika swojego małżonka, jest jego twórczą energią. Ten wzruszający przykład zgody i miłości małżeńskiej doczekał się wielu literackich odwołań, sam Wisznu jest też uważany za jedno z wcieleń Buddy.
Magdalena Pioruńska