SZUFLADA poleca:
Malowanie
Najlepiej nie studiować.
Chlapnąć farbą na małym płócienku,
Ekspresji przypadkiem pilnować,
łódeczką niebieską w białym okienku.
Nie studiować, przemyślać, wyrachowywać.
Grać plamą na podkładzie „ laseru”,
Zapaść się, zapodziać w otchłani eteru.
Ból
Napływają chmury do oczu
Nie mogę myśleć jasno
Żarówka jest zgaszona – ciemno.
Zawężam przestrzeń własną.
Rymy nie napływają nurtem prawdziwych wzruszeń
Nie wiem czy przetrwam zaśniecie
Padnę prawdziwym trupem.
Ból wiąże oczy, mózg plącze wstążką przeznaczenia
Jak przetrwać dzień kreatywnie z takiego bólu, cierpienia?
Chyba jazda tramwajem dobra by na to nie była,
Książka – tez nie jest dobra, w masę jedną skleiła.
Ból skacze po trotuarze, kocich łbach i asfalcie,
Po piasku pełznie ślimaczo… ze mną tez walczy.
Mój ulubiony anioł
Wieczór zamykając mi oczy i wręczając mi zwiędłe dłonie otwiera okno
Wypuszcza dym myśli i podlewa zieleń jedyna na szafie.
Rozkłada skrzydła koszuli nie białej.
Wykręca ci kolczyk z ucha każe lustru pokazać jeszcze piękniej,
A mój anioł rozsuwa mi nie długie już włosy i podnosi ku górze oczy.
Stare pióro
Mam pióro, pióro z nabojami Parkera.
I jasne stawiam kreski, celuje nimi, bo jest niebieskie.
Mam pióro Parkera wcale się nie rozbiera!
Zakręcone latami czekania…
Mam pióro Parkera.
Noszę je i liczyć chcę słowa.
I wcale nie można mimo godzin czekania.
„Zabić” godzinę nawet chwilą Parkera!
Pokręcić nim, wcale się nie rozbiera!
Z niecierpliwości złudzeniem pisać
rzeźbę słów wyryć w papierze… no nie rozbierze się na części, nie rozbierze…