WIERSZE: Julia Perlikowska

SZUFLADA poleca:

IMG_20171014_205046

dziecko pamięta

nawet gdybyś nie chciał

i nie robił tych wszystkich drobnych przestępstw umyślnie

to pamięć ta chociaż niepełna

nie da sobie wydrzeć

ostatków Twoich zimnych rąk

na jej sztywnym karku

dziecko pamięta

i pamiętać będzie do Dnia Ostatecznego

podniesiony głos

podczas najlepszej zabawy

kiedy przeskakiwał lawę

której Ty nawet nie starałeś się zauważyć

bo miałeś ważniejszy telefon do drugiej linii

zapamięta surowe spojrzenie

na szkolnych jasełkach podczas najradośniejszego okresu w roku

gdy zająknie się podczas recytowanego wiersza

a w pierwszym rzędzie siedzą same Twoje

najlepsze koleżanki

i Twoją niewiarę za każdym następnym razem

przypomną mu się

zielone warzywa wpychane do buzi

podczas gdy wolało myśleć o niebieskich migdałach

i całą Twoją przesadną obecność

kiedy chciało własnej przestrzeni

i wreszcie

zapamięta jej brak

niepodaną w porę dłoń

niugłaskane włosy przed balem

niewytulone ramiona przed objęciem nimi całego świata

niepowiedzenie że jest Twoją dumą i najdoskonalszym z projektów

doskonalszym niż optymalizacja procesów biznesowych i architektury IT

i możesz być cholernie pewien

zapamięta niekochane serce

jego nieposklejane kawałki

nieułożone prawidłowo

przed całym tym dorosłym życiem

z niezapłaconym czynszem i tanim winem w szafce przy łóżku

 

a ja

jestem wiecznym dzieckiem

 

 

 

kompleks Kasandry

mama ostrzegała mnie przed takimi jak Ty

a tata latał za nimi z pałką o północy

kiedy rozbijali butelki pod naszymi oknami

 

ostrzegali mnie przed takimi jak Ty

że będzie mnie wszystko boleć

że nie będę mogła o tym mówić

że noce będą za krótkie na spanie

że jeść będę chciała tylko Twoją skórę

 

Kasandra szeptała

a ja głucho wiedziałam

że lepiej jest wiedzieć mniej

i doznać kropli szczęścia

niż podzielić jej los

***

mimo wszechwiedzy przyszłych zdarzeń

pewnie

wolałaby żyć

niewymuszenie

 

rozbitek

Moje świata widzenie

twoimi tęczówkami

morze w którym co dnia

topię się na nowo

w gąszczu twoich spienionych loków

pilnie przeczesując je dłonią

zsuwam ją powoli dosięgając

dołeczków w policzkach

których próbują dosięgnąć

kąciki twoich ust

unoszące się na mój widok

 

mój świat widzę codziennie

obracający się na drugą stronę łóżka

kiedy słońce wtargnie do nas

z promiennym uśmiechem

nowego cudu

 

mój świat wstaje

a ja piszę poezję

już tylko ustami

na twojej skórze

 

 

wgnieciona poduszka

patrzę na Twoje dołeczki na plecach

kiedy tak leżysz w moim mieszkaniu

w słonecznej Barcelonie

przykryty do połowy łydki prześcieradłem

w zadymionym pokoju

wchodzę i odganiam opary śmierci machnięciem ręki

czy mogę tak przegonić

te ukłucie w sercu

kiedy o piątej nad ranem przewracasz się na prawą stronę łóżka

a pierwsze promienie wpadają przez wpół uchylone okno

od strony południa

czy mogę machnąć ręką

na chwilową niemoc głębszego oddechu

kiedy o piątej nad ranem

przez sen obejmujesz swą mocną dłonią

moją słabą

mnie słabszą

 

bardziej lubię spać po lewej

 

po prawej śnią mi się koszmary

nieobecności

 

 

przerwany papier na literze s

szczęście jest nudne

nie krzyczy

nie tupie nogą

nie wyrywa włosów z głowy

czasami tylko oczy się świecą

czy serce przyspiesza

ból natomiast jest przypadkiem nieznośnym

nagminnym i obezwładniającym

nie krzyczy a szepce

to co nawet przez myśl Ci nie przejdzie

nie tupie a skrada się

aby wejść z impetem

spóźniony jak przystało 5 minut

nie pociągnie Cie za włosy do góry

a raczej odsunie krzesło abyś mógł

spokojnie zawisnąć w bezruchu

a przecież codziennie mijasz tłumy

tłu

maczą się wiecznym zabieganiem

kiedy jedno słowo

mogłoby odmienić koszmar cienia

tłu

ką Ci do głowy

nieważność pękającego serca

na środku ulicy kilkudziesięciotysięcznych miast

tłu

mią w sobie odruchy ludzkie

dając zwyciężyć zwierzęcej naturze

ale to

my

giniemy

 

About the author
Kinga Młynarska
Mama dwójki urwisów na pełny etat, absolwentka filologii polskiej z pasją, miłośniczka szeroko pojętej kultury i sztuki. Stawia na rozwój. Zwykle uśmiechnięta. Uczy się życia...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *