WIERSZE: Eliza Segiet

SZUFLADA poleca:

41510392_2182160155392701_8462114561384775680_o
fot. Piotr Karczewski

Wiersze pochodzą z tomu przygotowywanego do druku

Kryształowe schody

Profesor Bogumile Roubie

 

A gdyby

Memling namalował inaczej?

Gdyby były kamienne?

Cóż wtedy wyróżniałoby Sąd Ostateczny?

 

Tu gdzie piekło –

jest tylko goła ziemia.

I choć diabeł ma skrzydła motyla

czy ćmy, trzyma

rozświetlającą pochodnię,

czy jest ubrany w futro,

ma ryjek dzikiej świni

albo twarz małpy,

to nic nie zmieni.

 

Tam,

wysoko w górę,

idą tylko ci,

którzy nie przybierają masek.

Tę świetlistą drogę mogą pokonać

w czystości

– kryształowych schodów.

 

 

Obrona

 

Przestała być bezbolesna.

Nowe czasy nauczyły ją słów, które ranią,

czynów,

które nie pozwalają

na bezkarne wykorzystywanie człowieka.

 

Broni innych i siebie.

Nie pozwala na szkalowanie,

radzi sobie z rzeczywistością

jak inni.

 

Nie jest bezgłośna.

 

Czasem coś krzyknie,

zapłacze.

 

Nie jest bezbarwna

nawet kiedy milczy

– oczyma potrafi powiedzieć: nie.

 

 

Strata

 

Nie jest tak,

że przestała o tobie myśleć.

Może w twojej pamięci

ona już blednie.

 

Dla niej

wciąż jesteś.

-Już nie sensem istnienia,

lecz przestrogą.

 

Jaką? O czym ty mówisz?

Nic jej nie zrobiłem.

 

Oprócz kłamliwych obietnic

dałeś te dni,

w których byłeś naprawdę.

 

Choć pamięta twój dotyk,

już nie wierzy,

że był prawdziwy.

 

 

Troska

 

Cisza

pozwoliła przywołać

ulotny powiew przeszłości.

Zasłuchana w siebie,

milczała.

 

Podnosząc się z kolan,

wiedziała, że troską

może zatrzymać rzeczywistość.

Na zakręcie życia

zrozumiała,

że jutro zależy od niej.

 

Walczyła

nie o swoje przetrwanie.

 

 

 

Cisza przestrzeni

 

Wypełniona słońcem

cisza przestrzeni

dopełnia tęsknotę

za młodością.

Dni, które były są w niej.

 

W labiryncie wspomnień,

odnalazła popełnione błędy.

Zawsze oczekiwała

jakiegoś końca,

początku, że coś, że komuś…

 

Teraz

cieszy się chwilą,

w której bezkarnie

może odpowiedzieć:

nie!

 

To nie wymaga już odwagi.

Dorosła do takich słów.

Tak mówiła przez całe lata,

teraz wszystko się zmieniło.

 

 

 

Samopoczucie

 

A ile z tego na pokaz?

Dla jakiegoś niego, dla jakiejś niej?

 

Mała część dla przyjemności.

Może dla samej siebie?

Podobno dla poprawy humoru.

 

W przepełnionych szafach

– wspomnienia balu maturalnego.

 

Wysokie obcasy

przypominają i odstraszają.

 

Spacer?

 

Nie teraz,

już nie dziś.

 

Może

jutro nogi poniosą

choć na drugą stronę ulicy?

 

Może

jeszcze ktoś pamięta

tamtą dziewczynę,

co

nie dla siebie,

a dla innych,

nosiła podniesioną głowę.

 

Choć po latach

zrozumiała,

że wszystko było potrzebne

 

dla własnego samopoczucia.

 

 

 

Błysk oczu

 

Kiedy ze schłodzonym napojem w dłoni,

podziwiają czarny ląd,

a widok spękanej ziemi

dopełnia ich potrzeby.

 

W tym samym czasie

wychudzone,

oblepione muchami, dzieci walczą o życie.

 

A oni już tam są.

Pośród wszechobecnej biedy

widzą magię światła,

dopiero później błysk oczu

pięknych afrykańskich kobiet.

 

One od lat w tym samym miejscu,

te same potrzeby i ciągły brak wody.

– Tak niewiele

i tak wiele,

by móc żyć.

 

About the author
Kinga Młynarska
Mama dwójki urwisów na pełny etat, absolwentka filologii polskiej z pasją, miłośniczka szeroko pojętej kultury i sztuki. Stawia na rozwój. Zwykle uśmiechnięta. Uczy się życia...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *