SZUFLADA poleca:
Figiel
Figlujemy ze śmiercią,
codziennie żartujemy z życia.
A ono umyka.
Każdego dnia mamy bliżej,
aby przestać być człowiekiem,
a stać się
tylko ciałem
i wspomnieniem
w umysłach Figlarzy.
Było tak samo
Nie będzie już domu,
dymu z komina.
Nie będzie jutra.
Zmurszałe belki
nie wytrzymują naporu czasu.
W przechylonym domu
zgarbiona kobieta
– czeka.
Jest tak jak było kiedyś,
tam za domem płynie rzeka.
Tylko teraz
dzieci nie mają czasu patrzeć na starość.
Czas zabrał młodość
– jak noc zabiera wieczór.
Nie ma już dymu w kominie,
nie ma komina,
a tam za domem
wciąż płynie rzeka.
Mchy
Świtem odwiedziła sąsiadkę
– tę z drugiego piętra,
a ona tylko westchnęła:
jeszcze nie teraz, nie chcę, muszę…
Nie dokończyła.
Po krętych, niestabilnych
– jak życie – schodach
poszły razem,
tam gdzie ziemia,
potrafi rodzić
– tylko mchy.
Rozmalowane usta
W bramie,
na atolu szczęśliwości
z ustami
rozmalowanymi uśmiechem,
siedzi
Młodość.
W zamkniętej przestrzeni
własnych przyjemności
po cichutku odchodzi.
Choć moc i niemoc
jest zawsze z Nią,
traci bezcenny czas:
życie.
Centymetr
Na futrynie drzwi powiesiłam coś,
co przypomina centymetr.
– Już nie rosnę!
Ciągle maleję. Kurczę się. Usycham!
Dlaczego? Ja tak nie chcę!
Czy to przemijanie?
Każdy jest bytem- ku- śmierci.
Czy już nie mogę mieć planów?
To niemożliwe!
Myślę o tym, co wydarzyło się wczoraj.
Siedziałam w piaskownicy
i budowałam zamek.
Kiedy przeminęło moje bycie – w – świecie?
Wszyscy śpią
Byłam na osiedlu
Skończonych Potencji.
Wybrukowane ścieżki,
kopce zwiędłych kwiatów.
Za kamiennym murem
już wszyscy śpią.
Życie jest mową
Życie jest mową.
Śmierć – milczeniem.
Można mówić o tych co milczą…
Pamięć jest w nas.
Twój oddech
Czuję oddech na ramieniu,
wiem, że jesteś tuż obok.
Zaraz się odezwiesz,
będziemy doznawali siebie.
Staniemy się jednością dusz i ciał.
Choć,
kiedy otwieram oczy,
wiem,
że ciebie nie ma.
Jestem sama.
A ty jesteś już tylko moim bólem
i zdjęciem na komodzie.