WIERSZE: Eliza Segiet

SZUFLADA poleca:

eliza1

Figiel

Figlujemy ze śmiercią,
codziennie żartujemy z życia.
A ono umyka.
Każdego dnia mamy bliżej,
aby przestać być człowiekiem,
a stać się
tylko ciałem
i wspomnieniem
w umysłach Figlarzy.

 

Było tak samo

Nie będzie już domu,

dymu z komina.

Nie będzie jutra.

Zmurszałe belki

nie wytrzymują naporu czasu.

W przechylonym domu

zgarbiona kobieta

– czeka.

 

Jest tak jak było kiedyś,

tam za domem płynie rzeka.

Tylko teraz

dzieci nie mają czasu patrzeć na starość.

 

Czas zabrał młodość

– jak noc zabiera wieczór.

 

Nie ma już dymu w kominie,

nie ma komina,

a tam za domem

wciąż płynie rzeka.

 

Mchy

Świtem odwiedziła sąsiadkę
– tę z drugiego piętra,
a ona tylko westchnęła:
jeszcze nie teraz, nie chcę, muszę…
Nie dokończyła.

Po krętych, niestabilnych
– jak życie – schodach
poszły razem,
tam gdzie ziemia,
potrafi rodzić
– tylko mchy.

 

Rozmalowane usta

W bramie,
na atolu szczęśliwości
z ustami
rozmalowanymi uśmiechem,
siedzi
Młodość.

W zamkniętej przestrzeni
własnych przyjemności
po cichutku odchodzi.

Choć moc i niemoc
jest zawsze z Nią,
traci bezcenny czas:
życie.

 

Centymetr
Na futrynie drzwi powiesiłam coś,
co przypomina centymetr.
– Już nie rosnę!
Ciągle maleję. Kurczę się. Usycham!

Dlaczego? Ja tak nie chcę!
Czy to przemijanie?
Każdy jest bytem- ku- śmierci.
Czy już nie mogę mieć planów?
To niemożliwe!

Myślę o tym, co wydarzyło się wczoraj.
Siedziałam w piaskownicy
i budowałam zamek.
Kiedy przeminęło moje bycie w – świecie?

 

Wszyscy śpią

Byłam na osiedlu
Skończonych Potencji.
Wybrukowane ścieżki,
kopce zwiędłych kwiatów.
Za kamiennym murem
już wszyscy śpią.

 

Życie jest mową

Życie jest mową.
Śmierć – milczeniem.
Można mówić o tych co milczą…
Pamięć jest w nas.

 

Twój oddech

Czuję oddech na ramieniu,

wiem, że jesteś tuż obok.

Zaraz się odezwiesz,

będziemy doznawali siebie.

Staniemy się jednością dusz i ciał.

Choć,

kiedy otwieram oczy,

wiem,

że ciebie nie ma.

 

Jestem sama.

 

A ty jesteś już tylko moim bólem

i zdjęciem na komodzie.

 

About the author
Kinga Młynarska
Mama dwójki urwisów na pełny etat, absolwentka filologii polskiej z pasją, miłośniczka szeroko pojętej kultury i sztuki. Stawia na rozwój. Zwykle uśmiechnięta. Uczy się życia...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *