WIERSZE: Arkadiusz Aulich

SZUFLADA poleca:

DSCF0826-768x576

Ostatnie tchnienie muzyki

Młoda kobieta gra na pianinie z myślą że ktoś usłyszy
dźwięku krzyk:
rozprzestrzenia się poprzez koniuszki palców
zgrabnie nuci
nut szelest
wytwarzając harmonijną więź
między zdeformowanymi bębenkami uszu
wchłaniając
linijki rozpędzonych wirujących sfer niebiańskich
na zakręcie siłą dźwięku przebiła mur
skoczna rytmicznie frywolna melodia
pod bokiem z fokstrotem tanecznym krokiem
na jednej nodze dotrzymuję jej
wieczność:
wiekuista nieokiełznana tworzy
niekończącą się księgę strof
czarno – białym atramentem
– wypisz wymaluj cały alfabet nut- nuci
przekrocz czarną linie
i zaklnij sztukę ponadczasową nieśmiertelność

***

 
Samozwańczy zmierzch

Kwiecie maku za tamte niezapomniane płatki krwistej odcieni
zmierzamy po….
krople krwi ?
płynącą poprzez fale niezgody
na chwiejnej karcie historii
w szkolnej ławie
cytując:
Ojczyzno moja
tyś
jesteś
jak
paczka zapałek w rękach dziecka
lub
kromka chleba w dłoniach nędzarza
którą drogę
wybrać?
mapa
– dawno wygasł termin przydatności

***

 

Apoteoza
Włócząc w goliźnie intelektualnej niepomiernie szczęśliwi
ciągniemy losy z wiklinowego koszyka rodzimej produkcji

Rozbieżnie ewolucyjni spoczęliśmy
pod jabłonią w alei zasłużonych
– Czcigodny orędowniku pobłogosław ten skrawek ziemi niczyjej
kroplą jego duszy

Spływająca kropla po sygnowanym marmurze
– wyrosła z niej latorośl oplatająca przekwitłe ciało na opuszczonych alejach
ościennego ogrodu

Nazwiska nie pamiętam – posiadam pamięć do twarzy – sylwetek – postaci
Ktoś, nie wiem kto, ktoś podajże nieznajomy
złożył kwiaty
zwiędły, dość w szybkim czasie uleciał zapach
została czarno – biała fotografia – przetarłem jednorazową chusteczką
mianowicie prywatną haftowaną wspomnieniami

***

 

Tymczasem

Na skraju obecnych wydarzeń
twarzą do przodu uwieczniliśmy ludzką naturę
sięgając po autorytety
które ostatecznie wypaliły się już

***

 

 

Wyznacznik

W dniu w którym ręce sięgną nieba….
no właśnie skąd, że ta obsesja?
płonie, płonie i płonie w panteonie chwały
– idea smaku przejścia
– no bo, jak to nazwać
– paradoksem szczęścia?
gdy zostawiamy to wszystko za sobą

About the author
Kinga Młynarska
Mama dwójki urwisów na pełny etat, absolwentka filologii polskiej z pasją, miłośniczka szeroko pojętej kultury i sztuki. Stawia na rozwój. Zwykle uśmiechnięta. Uczy się życia...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *