Wchodzi koń do baru – Dawid Grosman

90095886 wchodzi kon do baru.inddTytułowa fraza „Wchodzi koń do baru” to znany na świecie początek dowcipów, trochę jak nasza baba przychodząca do lekarza. Jednak nie jest to zapowiedź zabawnej opowieści, choć jej bohaterem jest komik, akcja zaś dzieje się w jednym z klubów izraelskiego kurortu – Natenji.  Dawid Grosman zabiera nas w mroczną podróż dzieciństwa chłopca z tzw. drugiego pokolenia. 

Dow Grinsztajn, który jako stand-uper używa pseudonimu Dowale Gee, to ponad pięćdziesięcioletni, starzejący się artysta sceniczny. Na swój występ zaprasza znajomego z czasów dzieciństwa, z którym nie widział się od ponad czterdziestu lat, i to jego oczami oglądamy monolog. To swego rodzaju spowiedź życia przed przypadkowymi (i nie tylko) słuchaczami.

Dowale jedynie momentami przestrzega zasad stand-upu – jego wypowiedź rzadko jest zabawna, a jeśli już – to w sposób niezwykle budzący kontrowersje, łamiący różne tabu. Z każdą minutą publiczności więc ubywa. Te żarty są jednak tylko przerywnikami w trzymającej napięciu narracji o traumie dzieciństwa. Tłem dla tej opowieści jest bowiem życie w rodzinie Ocalałych. Najtragiczniejszą postacią jest matka (Żydówka z Polski) z bliznami na nadgarstkach. Ojciec wciąż jej pilnuje, szuka zajęć, a syn stara się rozśmieszyć, wydobyć ze smutku i rozpaczy. Mały Dow chodzi więc na rękach, gdy na ulicy towarzyszy matce – robi wszystko, by ludzie nie koncentrowali się na niej, ale właśnie na nim.

Komik, co chwilę popijając z termosu „mleko”, przenosi nas do najważniejszej chwili w jego biografii – obozu dla chłopców, z którego zostaje zabrany na pogrzeb rodzica. Przez całą podróż nie wie, kto umarł – ojciec czy mama. Czas ten (jak i okres szkolny) poznajemy z dwóch perspektyw – Dowale’a oraz jego znajomego, siedzącego na widowni. Obie perspektywy są dość gorzkie – pierwszy z mężczyzn próbuje niewygodne wspomnienia ubrać w maskę żartu, drugi zastanawia się nad swoimi decyzjami, tchórzostwem.

Monolog, który stanowi zdecydowaną większość książki, to jazda bez trzymanki. Ów Stand-up to ciągłe zaskakiwanie słuchaczy, manipulacja ich emocjami, obrażanie, wzruszanie, ale też autoanaliza, spowiedź, rozliczenie z przeszłością, pożegnanie. To publiczna wiwisekcja, której – jako czytelnicy i czytelniczki – jesteśmy świadkami i która dla nas jest niezwykle niewygodna. Grosman robi z nami to, co Dowale ze swoją publicznością – wywołuje dyskomfort, zmusza do refleksji, obala stereotypy, każe jeszcze raz przemyśleć pewne kwestie. Świadomi jednak jesteśmy, że monolog komika to katharsis, którego i my doznamy po lekturze tej książki.

 

Tytuł: „Wchodzi koń do baru”

Autor: Dawid Grosman

Tłumaczenie: Regina Gromacka

Wydawnictwo: Świat Książki

Premiera: 18 maja 2016

About the author
Anna Godzińska
Ukończyła studia doktoranckie na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Szczecińskiego, autorka tekstów o miłości poza fikcją w magazynie Papermint oraz o literaturze w Magazynie Feministycznym Zadra. Fanka kobiet - artystek wszelakich, a przede wszystkim molica książkowa;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *