W pogoni za młodością

Dzienniki.Anais.Nin.1944_1947Po wybuchu II wojny światowej Anaïs Nin z powrotem przeprowadza się do USA. Wyjazd z ukochanej Francji to dla niej trudne doświadczenie. Nie wszystko w Stanach Zjednoczonych jej się podoba, ona sama zaś nie przez wszystkich jest życzliwie przyjmowana, w każdym razie jako pisarka – spotyka się z zarzutami o nadmierny surrealizm. Brak szerokiego grona czytelniczego zmusza ją do tego, by własnoręcznie drukować swoje książki.

Spędza więc dni, dzieląc czas między pisanie, pracę przy prasie drukarskiej i spotkania z licznymi znajomymi. Ci ostatni stanowią w zasadzie jeden z najchętniej opisywanych przez nią tematów. Poprzez jej stosunek do poszczególnych osób poznajemy samą Anaïs. Z “Dziennika” wyłania się obraz charyzmatycznej, marzycielskiej i serdecznej kobiety, która ma światu wiele do powiedzenia i stara się to zrobić mimo wszelkich niesprzyjających okoliczności.

Poetycki język, którym posługuje się autorka nawet w opisie codziennych czynności, przydaje książce wiele wdzięku i pozwala spojrzeć na świat taki, jakim widziała go Anaïs. Świeżość, witalność i twórczy zapał aż biją z kart książki i z początku byłam nimi absolutnie oczarowana. Z czasem jednak ich urok zaczął słabnąć. W swej pogoni za młodym, wciąż nieokreślonym człowiekiem, który ma przed sobą całe życie i może stać się wszystkim, czym zapragnie, Anaïs wikła się w kontakty z ludźmi, którzy w swej niedojrzałości są może i pociągający, ale pozbawieni cech indywidualnych. Stanowią dla autorki bardziej źródło energii niż zbiór konkretnych osobowości. Oto kolejny młody pisarz. Kolejny niekochany przez matkę artysta. Tutaj znowu – eteryczna dziewczyna wzdychająca nad utworami Anaïs, ponoć obraz jej samej sprzed lat.

Nie wiem, czy “Dziennik” jest właściwą książką dla tych, którzy chcą zapoznać się z utworami Anaïs Nin. Chyba lepiej byłoby najpierw przeczytać którąś z jej powieści albo opowiadań, a dopiero później sięgnąć po dzienniki. Wtedy pewnie lektura dziennika byłaby bliższym poznawaniem autorki, którą już zdążyło się pokochać. Ja tymczasem miałam mieszane uczucia. Mamy tu wiele wnikliwych obserwacji, bogactwo językowe i przede wszystkim wgląd w świat uczuć i seksualności kobiety – tego nigdy nie jest za dużo. Z drugiej strony pojawiają się tu też niezbyt chlubne fragmenty, jak choćby złośliwości Anaïs pod adresem znajomej reżyserki. Uczucie zawiści jest pewnie nieobce większości z nas, ale czytanie o nim w takiej formie jak tutaj wzbudziło we mnie pewien niesmak. Mimo drobnych nieprzyjemności w takim stylu “Dziennik” Anaïs Nin to wciąż lektura pod wieloma względami interesująca.

Alicja Rejek
Ocena: 3/5

Tytuł: Dziennik 1944 – 1947
Autor: Anaïs Nin
Liczba stron: 363
Wydawnictwo: Prószyński i s-ka

About the author
Alicja Rejek
Przyszła pisarka, na razie uczęszczająca do jednego z krakowskich liceów. Kocha literaturę; zarówno natchnioną grafomanię, jak i prawdziwy geniusz. Lubi też dalekie podróże, odbyte w czasie przyszłym, silny wiatr i wszystko, co cynamonowe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *