Utoną we łzach swoich matek – Johannes Anyuru

b52aef76154b58f4e0bafe547496d37e,780,0,0,0Tytułowi bohaterowie „Utoną we łzach swoich matek” powieści Johannesa Anyuru – to wszyscy ci, którzy przyłączyli się do ISIS i zabijają w imię dziwnie pojętego Boga. To o nich jest ta narracja, w niezwykle smutny sposób próbująca nakreślić drogę, jaka prowadzi do takich wyborów. Jednak historia ta ubrana jest w wyjątkową formę, która początkowo może nas zmylić. Książka została nagrodzona Augustpriset dla najlepszej powieści 2017 roku.

Do dziewczyny, która była uczestniczką i winną ataku terrorystycznego w księgarni, trafia pisarz – to ona chce się z nim spotkać. Twierdzi, że nie jest tą, za którą ją biorą. Pochodzi z przyszłości i dlatego starała się powstrzymać w ostatniej chwili swoich kolegów. Bohater – co oczywiste – początkowo uznaje ją, jak wszyscy wokół, za schizofreniczkę, osobę chorą psychiczne. Jednak z każdym spotkaniem jej opowieści coraz bardziej wydają mu się spójne i nie dają spokoju, wywołują lęk. On sam jest muzułmaninem, który od lat mieszka w Szwecji, ma żonę i córkę. Dziewczyna zaś zmusza go refleksji na temat przyszłości mniejszości religijnych w ich kraju.

Ta nieco fantastyczna fabuła jest zdecydowanie jedynie pretekstem do opowiedzenia straszliwej wizji świata, do którego możemy zacząć zmierzać. Już dziś – można zaryzykować śmiało takie stwierdzenie – muzułmanie są w Europie Żydami z czasów przedwojennych. Wtedy królował antysemityzm, dziś islamofobia. Anyuru, mając świadomość wzrostu sił nacjonalistycznych w Szwecji, przypomina mechanizmy znane sprzed kilkudziesięciu lat. Tu muzułmanie zamykani są w odpowiednich obozach, noszą specjalne paszporty, państwo stara się zrobić wszystko, by przypominali w poglądach i zachowaniu białego, ateistycznego Szweda. Każdy ich ruch jest monitorowany, a przemoc wobec nich uważana za słuszną.

Autor pyta o granicę naszej tolerancji, akceptacji Innego. Jak daleko możemy ingerować w inną kulturę, uważając naszą za tę właściwą, wyższą. Szwedzi się boją, ale boją się też imigranci, kolejne ich pokolenia. Strach jest nienazwanym, cichym bohaterem tej powieści, wypełnia każdą przestrzeń. Towarzyszy spotkaniu pisarza z bohaterką, jego rozmowie z autorem rysunków wyśmiewających Proroka, unosi się w mieszkaniu bohatera i przede wszystkim w obozie dla muzułmanów.

Autor stawia nas w bardzo niekomfortowej sytuacji, w której zmuszeni jesteśmy przyglądać się przemocy, temu, jak prowadzi do tragedii wielu ludzi – wszyscy są tu przecież ofiarami. Agresja i frustracja oraz smutek są nierozłączną triadą, połączoną za sobą niczym kostki domino. „Utoną we łzach swoich matek” jest wyjątkowo potrzebną i aktualną książką, która w nieoczywisty sposób opowiada o naszej codzienności, codzienności Europy.

Tytuł: „Utoną we łzach swoich matek”

Autor: Johannes Anyuru

Przekład: Dominika Górecka

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Data wydania: czerwiec 2018

About the author
Anna Godzińska
Ukończyła studia doktoranckie na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Szczecińskiego, autorka tekstów o miłości poza fikcją w magazynie Papermint oraz o literaturze w Magazynie Feministycznym Zadra. Fanka kobiet - artystek wszelakich, a przede wszystkim molica książkowa;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *