Upiorne potomstwo Lokiego

 

 

„W żelaznym lesie na wschodzie stara siedzi,
Rodzi tam pomiot Fenrirowi,
A z nich wszystkich najokrutniejszym jest
Pożerca słońca w postaci Wilka – Olbrzyma.

Ciałami umierających zaspokaja głód,
Siedziby bogów zbluzgał krwią.
Słońce czernieje, a późniejsze lato
Pełne jest klęsk; wiecież teraz, czy nie?¹”

Mimo iż Loki był niespokojnym i stale poszukującym przygód duchem, miał w Asgardzie małżonkę. Była nią dobra i łagodna Sigyn. Stąd też jednym z kenningów rudowłosego jest „farm Sigynjar arma” – „brzmię ramion Sigyn”. Boska małżonka miała zresztą z Loptrem same kłopoty. Nie dość, że jego kolejne wyskoki przyczyniały jej wstydu, to żyła w ciągłym strachu, że któryś z obrażonych bogów, w końcu wywrze okrutną zemstę.

Po dłuższym i w miarę spokojnym pobycie w Asgardzie Loki oznajmił żonie, że rusza do Jotunheimu, by na jakiś czas zamieszkać wśród olbrzymów. Oczywiście, błagania Sigyn, by został, puścił mimo uszu. W krainie olbrzymów związał się z niewiastą o ponurym imieniu Angrboda („przynosząca nieszczęście”). Imię to zaiste okazało się odpowiednie. Para mieszkała w głębi czarnych lasów, gdzie na świat przyszło ich straszliwe potomstwo: Fenrir, Jormungard i Hel.

Fenrir to bury wilk o żelaznej paszczy. Jormungard był wstrętnym wężem, ogromnym, a co gorsza, rosnącym z dnia na dzień. Hel była olbrzymką, której jedna połowa twarzy należała do zwykłej kobiety, a druga do trupa. Upiorne potomstwo Lokiego rozwijało się i rosło w siłę. Aż pewnego dnia dojrzał ich z wysokości swego tronu Odyn. A że przyszłość nie miała przed nim tajemnic, dowiedział się, że cała trójka będzie przyczyną licznych nieszczęść i upadku Asów. A choć wiedział, że przeznaczeniu nie można zapobiec, wezwał Lokiego i trójkę jego dzieci przed swe oblicze.

Gdy się stawili, Odyn rozkazał Hel, by zstąpiła w podziemia. Z połową twarzy przypominającą trupa, nigdy nie znalazłaby bowiem męża. Hel zamieszkała w krainie śmierci, gdzie wzniosła dla siebie pałac Olund (Smutek). Jest w nim stół Hungr (Głód), na którym leży nóż Sultr (Łaknienie). Bram strzeże upiorny pies Garm. Tam Hel w sukni zwanej Mdłość spoczywa na łożu Kör (Letarg). Córka Lokiego włada duchami tych, którzy nie zginęli chwalebną śmiercią w boju, lecz przypadł im nikczemny los pomarcia ze starości lub choroby. Żyją oni w przerażającym, pozbawionym jakiejkolwiek radości świecie.

Potem Odyn zajął się Jormungardem. Oznajmił, że Asgard nie jest odpowiednim miejscem dla takich potworów, po czym cisnął węża w morze otaczające Midgard. Tam to gad rozrósł się do tak monstrualnych rozmiarów, że jego cielsko opasało cały świat, a sam chwycił własny ogon zębami. Od tej pory znany jest pod nazwą Midgardsoma – węża Midgardu. Sądzone jest mu żyć w morzu aż do czasu, gdy nadejdzie ragnarök.

 

Potem przyszła kolej na Fenrira. Jemu jedynemu Odyn pozwolił zostać w Asgardzie, licząc na to, że okazywana dobroć odmieni jego wilczą naturą. Fenrir miał się znakomicie i rósł w oczach, jednak próby oswojenia poszły na marne. Syn Lokiego wzbudzał powszechny strach i tylko Tyr miał odwagę go karmić. Stąd też kenning „ulfs fosira” (wychowawca wilka), jakim określano tego boga.

Gdy próby załatwienia sprawy po dobroci poszły na marne, bogowie zaczęli przemyśliwać, w jaki sposób spętać Fenrira. Szkopuł w tym, że żaden z nich nie miał na tyle siły, by to uczynić. Trzeba było uciec się do podstępu. Odyn wiedział, że Fenrir to zguba Asgardu, a uwięzienie go jest jedynym sposobem, by do czasu zmierzchu bogów nikogo nie skrzywdził.

Reginn wykuli w kuźniach Asgardu łańcuch – Laedingr, którego wszyscy razem nie potrafili rozerwać. Pod pozorem wypróbowania siły wilka, spętali go, ale Fenrir rozerwał Laedingr jednym ruchem. Zasmuceni bogowie nie dali nic po sobie poznać i wykuli następny, jeszcze potężniejszy łańcuch – Dromi. Jednak i te okowy nie uwięziły syna Lokiego.

Wtedy bogowie zebrali się na naradzie. Skirnir, przyjaciel Freja, udał się do Svartalheimu, krainy karłów i w imieniu Odyna poprosił niziołków o sporządzenie łańcucha, którego nikt nie rozerwie. Karły zgodziły się. Choć robota trwała długo, w końcu powstał Gleipnir. Złożyły się nań tak niezwykłe składniki jak: stąpanie kota, włosy z brody kobiety, korzenie skały, ścięgna niedźwiedzia, oddech ryby i ślina ptaka. Gleipnir był cieniutki i gładki. Miał też tę właściwość, że im mocniej spętany się szarpał, tym silniej zaciskały się pęta.
Jednak Fenrira na widok cieniutkiego łańcucha ogarnęły wątpliwości. Wietrzył podstęp i czary. Dlatego zgodził się dać nim spętać, ale pod jednym warunkiem – że jeden z bogów na znak dobrej woli włoży mu rękę do paszczy. Oczywiście, nikt się nie kwapił. W końcu wystąpił Tyr i oddał swą prawicę w zastaw.

Bogowie spętali wilka i choć Fenrir starał się ze wszystkich sił, nie mógł rozerwać pęt. Przeciwnie, im bardziej się starał, tym mocniej zaciskał łańcuch. Wtedy wilk zrozumiał, że został perfidnie oszukany i nie odzyska swobody. Wściekły, odgryzł prawicę Tyrowi.
Bogowie przywiązali wilka do skały Gjoll łańcuchem zwanym Gelgja, zakotwiczonym w trzewiach ziemi kamieniem Thirti. Do paszczy włożyli mu miecz. Cieknąca z pyska ślina utworzyła rzekę Van. Tak to czeka Fenrir na zmierzch bogów, by dokonać zemsty na Asach.
Tymczasem Loki znudził się życiem w mrocznych lasach i porzucił Angrbodę. W Asgardzie czekała na niego Sigyn, która przyjęła męża z otwartymi ramionami.

Ale ziarno zguby zostało już zasiane i było kwestią czasu, kiedy Fenrir wyswobodzi się z pęt i wspomagany przez rodzeństwo rozpocznie zagładę świata. Mit o upiornym potomstwie Lokiego jest ważny także z innego powodu. Tylko w nim Tyr gra główną rolę. To bóg wojny, najdzielniejszy z reginn. Co ciekawe, najprawdopodobniej to on był na początku najważniejszym z bogów, zepchniętym później w cień przez Odyna. A najgorszą rzeczą dla ludzi i bogów jest zapomnienie.

Barbara Augustyn

¹ „Wieszczba Wölwy”, [w:] „Edda poetycka”, przeł. A. Załuska–Stromberg, Wrocław 1986, BN II nr 214, s. 15, 13 – 14.

About the author
Barbara Augustyn
Redaktor działu mitologii. Interesuje się mitami ze wszystkich stron świata, baśniami, legendami, folklorem i historią średniowiecza. Fascynują ją opowieści. Zaczytuje się w literaturze historycznej i fantastycznej. Mimowolnie (acz obsesyjnie) tropi nawiązania do mitów i baśni.

3 komentarze

Skomentuj Nadia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *