Upadłe damy II Rzeczpospolitej – Kamil Janicki

upadłe damuPo lekturze bardzo dobrej książki pt. „Pierwsze Damy II Rzeczpospolitej” uważałam, że jeszcze długo przyjdzie mi czekać na równie ciekawą pozycję. Na szczęście myliłam się. Po roku przerwy przyszedł czas na kolejną publikację w dorobku Kamila Janickiego. „Upadłe damy II Rzeczpospolitej” to zaproszenie do zapoznania się z historiami kobiet o szczególnej przeszłości. Kobiet, które zapisały się na kartach historii niepochlebną literą. Czy taki temat może kogokolwiek zainteresować? Oczywiście, zważywszy, iż jest to nie tylko fascynujące studium kobiecej psychiki, lecz także doskonały obraz ówczesnych norm społecznych oraz konwenansów.

Zyta Woroniecka, to pierwsza z szeregu morderczyń. Z zimną krwią pozbyła się męża, po czym, jak gdyby nigdy nic, wzięła długą kąpiel. Świetnie kłamała i potrafiła doskonale manipulować innymi ludźmi, dlatego też prawdziwy bieg wydarzeń związany ze śmiercią jej męża, dość późno ujrzał światło dzienne. Sprawa poznańskiej szantażystki – Lewandowskiej była dość zaskakująca. Kobieta wypisywała anonimy do mężczyzn o różnym statusie społecznym i majątkowym. Udawała przy tym panią lekkich obyczajów, z którą rzekomo panowie figlowali, oczywiście w tajemnicy przed małżonkami. W zamian za milczenie żądała ekwiwalentu pieniężnego. Jak się okazało, cała sprawa była wynikiem najzwyklejszej nudy. Lewandowska potrzebowała rozrywki, a nie pieniędzy, była wszak żoną milionera. W Poznaniu miała miejsce jeszcze jedna kontrowersyjna sprawa. Małgorzata Genzlerowa wiodła przykładne życie dobrej żony. Gdy tylko mąż wychodził do pracy, kobieta oddawała się własnemu interesowi. Spacerując po mieście, poszukiwała młodych dziewcząt, które przekazywała później w ręce swoich „klientów”. Mąż dręczony niepokojem postanowił śledzić Małgorzatę. Ku jego zaskoczeniu okazało się, że żona prowadzi prężnie działający biznes. Jej sutenerstwo i kuplerstwo nie było w żadnym razie powodem do dumy. Wyniknął z tego dość spory skandal obyczajowy, który pokazał skalę procederu i ujawnił obrzydliwe zapędy erotyczne niektórych wpływowych poznaniaków. Wanda Parylewiczowa, bohaterka kolejnej historii, była żoną prezesa Sądu Apelacyjnego. Wmówiła sobie, iż posiada szerokie wpływy we wszystkich kręgach. Dzięki temu miała być w stanie załatwić dosłownie wszystko, oczywiście za odpowiednią opłatą. Nie trzeba dodawać, że wyobraźnię, jak się później okazało, miała bujną. Helena Fleischerowa była wspólniczką Parylewiczowej. Drogi kobiet po pewnym czasie jednak się rozeszły. Helena założyła własny interes. Sieć zależności i przysług, jaką zbudowała, była bardzo rozległa i złożona. Niewiele czasu potrzeba aby utracić kontrolę nad tą piramidą. W konsekwencji doprowadziło to do upadku niezaprzeczalnie najbardziej wpływowej kobiety w Tarnowie. Przypadek Marii Zajdlowej będzie dla wielu przypomnieniem pewnej znanej nam sprzed paru lat, głośnej afery z Sosnowca. Jak widać, historia, niestety, lubi się powtarzać. Zajdlowa została oskarżona o zamordowanie córki. Szła w zaparte do samego końca, gotowa obarczyć winą za ten czyn zmarłe dziecko, byle tylko oczyścić się z zarzutów lub chociaż wybielić w oczach lokalnej społeczności. Na szczęście sprawiedliwości stało się zadość, szkoda tylko, że za późno, by uratować niewinną istotę. Julia Kucharska to kolejna morderczyni w tym osobliwym zbiorze. Cechowała ją dodatkowo próżność, bowiem karygodny czyn popełniła dla spadku. To wręcz niewiarygodne, z jaką łatwością przychodziło jej każde kłamstwo i z jaką żarliwością opłakiwała brata, którego przecież zamordowała.

Książka jest świetnym obrazem polskiego wymiaru sprawiedliwości. Mamy okazję poznać działanie sądów, aparatu policyjnego oraz początki pierwszych tabloidów. Rozprawy sądowe były w tamtych czasach wydarzeniem równie ważnym i wyczekiwanym jak premiera w teatrze. Na widowni zasiadała najczęściej śmietanka towarzyska, a o zbrodniach dyskutowano na salonach przez wiele tygodni. Kamil Janicki w swojej książce pokazuje również przykrą prawdę o ówczesnym społeczeństwie. To straszne, że w tamtych czasach prawo stało po stronie mężczyzn. Kobiety były postrzegane jako niewyżyte seksualnie istoty, a każde ich zachowanie odbiegające od norm społecznych tłumaczone było najpopularniejszą chorobą tamtych czasów, czyli histerią. Panie, które do zbrodni dojrzewały latami, były przeciwieństwem spokojnych i ułożonych mężczyzn. Gdzie zatem szukać sprawiedliwości? Na pewno nie w sądzie.

Książkę czyta się zapartym tchem i lekkim niedowierzaniem. W głowie się nie mieści, że można być tak okrutnym, zimnym i wyrachowanym. Autor po raz kolejny daje przykład, jak powinna wygląda rzetelna publikacja oraz jak można przedstawić w ciekawy sposób tak trudne tematy. Bardzo przyjemny styl autora sprawia, że czas poświęcony lekturze upływa bardzo szybko. Nie jest mi żal ani jednej minuty spędzonej przy „Upadłych damach”. Z niecierpliwością czekam na kolejne książki i równie kontrowersyjne tematy.

Justyna Czerniawska
Ocena: 5/5

Tytuł: Upadłe damy II Rzeczpospolitej
Autor: Kamil Janicki
Ilość stron: 400
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: Znak

About the author
Justyna Czerniawska
J jak jedzenie - uwielbiam w każdej postaci i gotować i spożywać U jak upajanie się - upajam się różnymi rzeczami, dobrą kanapką, pogodą, widokiem, książką S jak stwórca - o tak, bywam czasem stwórcą, gdy maluję obrazy :) T jak totalnie nieprzewidywalny leń - czasami dopada mnie właśnie taki potwór i z reguły przegrywam z nim zacięty bój Y jak "yyyyy" - czyli bardzo skomplikowana formuła, którą najczęściej powtarzam w myślach, gdy się nad czymś głęboko zastanawiam :P N jak nieznośna - bywam czasami i taka, szczególnie wtedy gdy mi na czymś zależy A jak ambicja - moja zmora od lat, nie mogę się jej pozbyć i dręczy mnie za każdym razem gdy się za coś wezmę

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *