Umarł mi. Notatnik żałoby – Inga Iwasiów

iwasiowPrawdopodobnie, gdyby zorganizować globalny plebiscyt na najbardziej znienawidzone lub wywołujące lęk słowa, pierwsze miejsca dzierżyłyby „śmierć”, „rozstanie” i „pożegnanie”. To one kojarzą się z bólem, utratą, osamotnieniem. Gdzieś w głębi każdej kultury czają się groźne napomnienia o znikomości i kruchości doczesnego porządku. Jednak rzadko kiedy bierzemy sobie do serca te napomnienia. Nie chcemy myśleć o chwili, w której odejście bliskiej osoby oznaczać będzie koniec naszego dotychczasowego świata. Wtedy pozostajemy zdani na swój ból, własne wspomnienia i nakazane przez kulturę rytuały żałobne. Nie ma jednak obrzędów oswajania się z pustką po odejściu, z układaniem życia uboższego o jedną osobę. Świat żałoby wydaje się być tak samo tajemniczy i straszny, jak sama śmierć. Dlatego książka Ingi Iwasiów jest niezwykła. Autorka zabiera nas w podróż do tego dziwnego bytu pomiędzy, do zawieszonej rzeczywistości, w której wszystko nabiera innego sensu i wartości.

Iwasiów opisała swoją żałobę po śmierci ojca. Niespodziewanej i tym samym jeszcze boleśniejszej dla otoczenia. To nie są jedynie luźne zapiski. To niemal przewodnik po terytorium żałoby. To także bardzo intymny zapis rodzinnych śmierci, saga rodzinna post mortem. Opowieść rozpoczyna się w miejscu, w którym większość historii się kończy, a narratorzy milkną. Bohaterowie mają na nagrobkach datę śmierci. To, co dzieje się potem wśród żyjących, przynależy do ścisłej sfery prywatnego tabu. „Umarł mi” to tabu łamie. Książka ułożona jest wokół rzeczy, które wiążą się z sytuacją żałoby, konieczności organizowania życia na nowo, czasem po prostu zapełnienia powstałej pustki, złagodzenia bólu, chwilowej ucieczki w normalną życiową aktywność.

Nie ma tu cytatów ze świętych ksiąg i filozofów. Zresztą to najwyżej literatura pomocnicza. Żałoba to emocje i przeżywanie traumy, nie można się na nie przygotować, oczytać się w ich etapach, zaordynować cudownej mikstury znieczulającej. W książce Iwasiów właśnie to znajdziemy: próbę opisu zachowań wobec nieodwracalnego, czasu zamkniętego  i pozbawionego kontynuacji, zmagania się z wyrzutami sumienia. Obraz świata w zawieszeniu. Wydaje się, że powinien przestać istnieć, ale tak się nie dzieje. Po pierwszym szoku zaczynamy ulegać jego żądaniom i regułom.

Inga Iwasiów przejmująco wspomina i opisuje swojego ojca. Nie stawia go na piedestale, lecz stara się zrekonstruować ich wspólne życie. Szkicuje portret z pamięci. Ta praca pamięci pokazuje swą siłę. Dzięki niej żałoba przestaje być jedynie prywatnym rytuałem, który winien być na zawsze zamknięty w milczeniu. Doświadczenie utraty zmienia żyjących „każdy dzień jest przygotowaniem do nieuchronnego i życiem w stanie przewlekłym. Odejście bliskich jako śmiertelna choroba.”.

Ewa Glubińska

Autorka: Inga Iwasiów
Tytuł: Umarł mi. Notatnik żałoby
Premiera: 4 listopada 2013
Wydawnictwo: Czarne
Ilość stron: 128

About the author
Ewa Glubińska
historyczka, feministka, wielbicielka herstories pisanych przez życie i tych fikcyjnych również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *