Transsyberyjska. Drogą żelazną przez Rosję i dalej – Piotr Milewski

milewskiW polskiej literaturze mało jest powieści drogi. Cenimy sobie raczej zasiedziałość, pokoleniową ciągłość, tradycję. Po skomplikowanych dziejach, ograbiających kolejne generacje  z domów, mebli, zdjęć i bibelotów, cierpimy na kompleks strychu. Miejsca, w których moglibyśmy – przy pomocy starych, często zapomnianych, a może tylko niepotrzebnych przedmiotów – odbyć podróż w czasie. Przyczepieni do miejsc i wielokrotnie z nich wyrzucani.  Dlaczego więc tak trudno nam o tym napisać? Może dlatego, że tuż za plecami mamy ogromną przestrzeń, spinającą sobą kontynent euroazjatycki. Jej pokonanie to podróż totalna, która poprzez spiętrzenie zaskoczeń, niespodzianek i trudności może być epopeją. Właśnie taką wyprawę w głąb tego niezmierzonego terytorium opisał w swej książce „Transsyberyjska. Drogą żelazną przez Rosję i dalej”  Piotr Milewski.

Punktem wyjścia tej niezwykłej opowieści staje się wyprawa autora, zakochanego w pociągach, koleją transsyberyjską. Najdłuższa linia kolejowa przebiegająca przez największy kraj świata. Jej legendę przebija może tylko Orient Express, który jednak nie może równać się co do trudności  zadania i wielorakich przygód budowniczych tej imponującej magistrali. Historia widziana z okiem tego niezwykłego pociągu jest fascynująca. Pojawia się w niej Piotr Wielki i jego potomkowie, Antoni Czechow, wszechobecny Lenin, wizjonerscy inżynierowie, premierzy Rosji. Właściwie wszyscy, dzięki którym udało się zbudować tę imponującą konstrukcję, która jest  czymś znacznie więcej, aniżeli zwykłą trasą kolejową. Za jej sprawą imperium mogło manifestować swoją potęgę i połączyć oba swoje krańce, a jego mieszkańców dręczyć wizja wielotygodniowych podróży. Wiek XIX był idealnym czasem na podejmowanie szaleńczych wyzwań technicznych, próba ujarzmienia czasu, przestrzeni i natury.  W następnym stuleciu już trasa była wykorzystywana w kolejnych wojnach, w czasie stalinowskich deportacji, nie ominęły jej dramaty i katastrofy. Jej instrumentalne traktowanie jako narzędzia mocarstwowej polityki przyczyniło się jednak do tego, że jej legenda stała się częścią zbiorowej wyobraźni rosyjskiej.

Autor wielokrotnie wspomina o Miłoszowskim „porażeniu przestrzenią”, o prymacie przestrzeni nad czasem. To nadmiar, przed którym trudno się bronić. Jak można zliczać odległość: w kilometrach, godzinach, a może lepiej w dniach i tygodniach. „Zabijanie czasu” może stać się przerażającą dosłownością. nie jest więc rzeczą niezwykłą, iż podczas wielodniowej podróży pasażerowie zaczynają tworzyć małą społeczność. Spotkania z nimi są odrębną przygodą. Ich życiorysy odzwierciedlają dzieje Związku Radzieckiego i Rosji. Naznaczonych marzeniami o wielkości i lepszym świecie, konfrontowanych z terrorem, wojną i osobistymi dramatami milionów osób.

Właśnie te opowieści stanowią najmocniejszą część Piotra Milewskiego. Dzieje imperium nabierają kameralności, a przerażenie rozciągająca się niezmierzoną dalą zamienia się w ciekawość, w „zarażenie podróżą”, w przeżywanie przestrzeni.

Ewa Glubińska

Autor: Piotr Milewski
Tytuł: TRANSSYBERYJSKA. Drogą żelazną przez Rosję i dalej
Wydawnictwo: Znak Literanova
Rok wydania: 2014

About the author
Ewa Glubińska
historyczka, feministka, wielbicielka herstories pisanych przez życie i tych fikcyjnych również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *