„Tik – tak” to późny debiut kaliskiego poety, Jakuba Pokojowczyka. Wiodącymi motywami w zbiorze są przemijanie i samotność, często ze sobą współistniejące, a nawet wzajemnie z siebie wynikające.
Już w otwierającym tom wierszu autor wyraża przekonanie, że tylko bliskość ludzi czyni człowieka pełnym i nadaje sens jego życiu (odczuwa on bowiem emocje, dobre i złe). Podmiot Pokojowczyka zaklina czas (niczym goethowskie „chwilo trwaj!”), z niepokojem spogląda na tarczę zegara. Czasem jednak świadomie szuka odosobnienia:
niekiedy w samotności się zamykam
gubię klucz.
Samotność to przyjaciółka od serca podmiotu, który w „Tik-tak” obnaża swoje wnętrze w sposób totalny – poznajemy jego radości, pragnienia, ale i słabości. Najbardziej bolesnym doznaniem jest dla niego bezsilność, która często wywołuje płacz: siedzę / cicho łkając, na do widzenia mój płacz, usiadłem / i z żalu rozpłakałem się. Zarówno osamotnienie, jak i pamięć o szczęśliwych chwilach (wspólnych z kochanymi ludźmi) oraz świadomość upływu czasu wpędzają podmiot w nostalgiczny nastrój, a ten z kolei wkracza nawet w sferę snu, gdzie mężczyzna spotyka swoich bliskich (którzy już odeszli).
Pokojowczyk wypowiada się raczej krótkimi frazami, co wymaga nie lada biegłości językowej oraz wielkiej dyscypliny. Poecie udaje się w kilku wersach zamknąć wielkie emocje i głębokie refleksje. Porusza się w kilku współgrających (poetycko) obszarach semantycznych, m.in. przemijanie – jesień – samotność – dusza – sen – śmierć. Wszystko w tej książce jest przemyślane i logicznie skomponowane. Liryka z tomu „Tik – tak” to rodzaj dialogu, samodzielnie zdaje się niekompletna – dopiero czytelnik i jego odczucia oraz wnioski nadają jej pełen kształt. Przeczytajcie, niech stanie się Poezja!
Kinga Młynarska