Tezeusz, heros nieświęty

Pewnie każdy słyszał o kreteńskim labiryncie, zbudowanym przez Dedala oraz straszliwym potworze, który ponoć tam mieszkał. „Labirynt Minotaura”, „nić Ariadny”, to wyrażenia które na stałe weszły do języka potocznego. A co ma z tym wspólnego słynne „prokrustowe łoże” i „skrzydła Ikara”? Na to pytanie już pewnie trudniej odpowiedzieć. Jednak właściwym bohaterem mitu, z którego wywodzą się te określenia, jest nie Dedal i nie krwiożerczy Minotaur, ale Tezeusz – heros nie mniej znany Grekom niż Herakles, ale nam, współczesnym, już trochę mniej. Heraklesa znamy świetnie, głównie dzięki wielu filmom i serialowi z Kevinem Sorbo w roli głównej. Innych herosów w zasadzie pomijamy milczeniem. Kim więc był ów Tezeusz, który zabił siłacza o głowie byka i jako jedyny zdołał odnaleźć drogę powrotną przez labirynt?

Ajgeus, ojciec Tezeusza, był początkowo bezpłodny. Przypisywał to klątwie Afrodyty. Żeby dowiedzieć się, jak można temu zaradzić, udał się do wyroczni delfickiej, gdzie otrzymał dość pokrętną (jak zwykle bywało) odpowiedź na swe pytanie: miał powstrzymać się przed rozwiązaniem swego bukłaka z winem, póki nie dotrze do najwyższego punktu w Atenach. W przeciwnym razie któregoś dnia umrze ze zmartwienia.

Ajgeus nic nie pojął z wróżby. Wracając do domu wstąpił do Koryntu, niewątpliwie po to by skorzystać z usług tak zwanych „cór” tego miasta i tu napotkał czarodziejkę Medeę. Ta obiecała mu pomoc, wszakże pod warunkiem, że bez względu na okoliczności udzieli jej schronienia, gdy będzie go potrzebowała. Wyruszywszy w dalszą drogę Ajgeus zatrzymał się na popas w Trojzenie, w domu swego przyjaciela Pitteusa, którego córka Ajtra, choć była obiecana Belleforontowi, pozostała dziewicą, gdyż jej wybranek wcześniej zginął. Pitteus upił Ajgeusa i w tym stanie dosłownie wepchnął do łóżka córki. Ta jednak zostawiła pijanego zalotnika i z pomocą Ateny udała sie na schadzkę z Posejdonem. W ten sposób Tezeusz, choć uważany był powszechnie za syna Ajgeusa, tak naprawdę miał boską krew w żyłach i pod wieloma względami nie ustępował Heraklesowi.

W wieku szesnastu lat Tezeusz dokonał pierwszych postrzyżyn, ofiarował swe włosy Apollinowi i postanowił wziąć się do roboty. Nie wiadomo, czy był świadomy swego boskiego pochodzenia, natomiast z całą pewnością znał swą niezwykłą siłę i możliwości. Chcąc je wykorzystać w słusznej sprawie, zabrał się za uwolnienie drogi z Trojzeny do Aten od grasujących tam opryszków. Wkrótce zaczął budzić prawdziwy strach wśród bandytów. Jeden tylko z nich, niejaki Perifetes, zwany Pałkarzem od swej ulubionej broni, spróbował wciągnąć go w zasadzkę. Bardzo źle na tym wyszedł, bowiem heros odebrał mu pałkę i zatłukł go nią na śmierć. Odtąd nosił tę broń ze sobą, a była w jego ręku niezawodna. Drugim pokonanym przez Tezeusza mocarzem był Sinis, zwany „zginaczem sosen”, gdyż bardzo niepięknie bawił się ze swymi ofiarami, rozrywając je między dwiema zgiętymi sosnami. Tezeusz zabił go po długiej walce, przy czym zauważył kątem oka piękną dziewczynę, skrywającą się przed nim w pobliskim gaju. Odszukał ją i przysiągł, że nie wyrządzi jej krzywdy. Wtedy opuściła swe schronienie i wyznała mu, że jest córką Sinisa, Periguną. Nie miała mu za złe zabicia ojca, którego nienawidziła i dała temu dość istotny wyraz. We właściwym czasie przyszedł więc na świat syn Tezeusza, Melanippos.

Potem Tezeusz uwolnił Krommyon od pustoszącej okolicę straszliwej lochy, córki Tyfona i Echidne, a później zabił Skirona, bandytę karmiącego swego ulubionego żółwia morskiego ofiarami z ludzi. Mamy tu pewien szkopuł, bowiem mieszkańcy Magary zaprzeczają tej wersji zdarzenia twierdząc, jakoby Skiron był prawym i dzielnym księciem, ale nie podają przyczyn jego konfliktu z Tezeuszem. Mogło to być zresztą cokolwiek. Wątpliwości nie budzi natomiast historia walki herosa z zapaśnikiem Kerkyonem z Arkadii, który wyzywał przechodniów na pojedynek, a następnie miażdżył ich w swym uścisku. Tezeusz nie dał się mu schwytać, złapał go natomiast za kolana, poderwał w górę i rozbił jego głowę o kamień. Wracając do domu załatwił jeszcze ojca Sinisa, Polipemona zawanego Prokrustesem. Jak traktował swych gości, wszyscy chyba wiemy, skoro termin „prokrustowe łoże” wciąż jest w użyciu. Tezeusz sam go wpakował na owo łoże i odpłacił za wszystkich w nim zamordowanych.

Po dokonaniu obrzędu oczyszczenia z przelanej krwi (grecki odpowiednik katolickiej absolucji) Tezeusz wrócił do domu, gdzie spotkał Medeę. Ajgeus dotrzymał bowiem słowa i udzielił jej schronienia po tym, jak musiała uciec z Koryntu po zamordowaniu księżniczki Kreuzy i dzieci Jazona. Ajgeusowi jakoś jej zbrodnie nie przeszkadzały. Mało tego, doczekali się potomka, Medosa. Czarodziejka poznała Tezeusza i, obawiając się o dziedzictwo swego syna, przekonała Ajgeusa, że jest on szpiegiem albo mordercą. Jej knowania spełzły jednak na niczym, Ajgeus zauważył bowiem przy boku gościa swój miecz, zostawiony kiedyś Ajtrze z przeznaczeniem dla przyszłego dziedzica. Medea zabrała więc syna i opuściła Attykę, przedtem jednak namówiła Ajgeusa by posłał Tezeusza do walki przeciw dzikiemu bykowi, budzącemu przerażenie w Atenach. Ten wszakże dał sobie z nim radę bez trudu. Z Aten udał się na Kretę, gdzie miał do wykonania zadanie znacznie ważniejsze.

Władca Krety, Minos, zmuszał Ateny do przysyłania co dziewięć lat siedmiu młodzieńców i siedmiu dziewic na ofiary dla Minotaura, zamieszkującego wielki labirynt. Owa budowla była dziełem Dedala, ojca Ikara. Minos trzymał uzdolnionego budowniczego i mechanika przemocą w swym pałacu, dlatego był on zmuszony był w końcu skonstruować dwie pary skrzydeł, za pomocą których uciekł razem z synem z wyspy. Ikar przypłacił tę ucieczkę życiem, ale jego ojciec zdołał dotrzeć do stałego lądu. Dedal był budowniczym nie tylko pałacu Minosa, a potem labiryntu, ale również został pośrednim powodem narodzin jego mieszkańca. Żona Minosa, Pasifae, zapałała bowiem za sprawą klątwy Afrodyty osobliwą żądzą wobec białego byka z trzody należącej do męża. Na prośbę królowej Dedal zbudował więc dla niej drewnianą krowę obleczoną w skórę i wyjaśnił Pasifae, jak ma się w niej, hm, umieścić… Mit dość naciągany, gdyż – jak wszyscy dobrze wiemy – nie jest możliwa krzyżówka człowieka i innego ssaka, poza tym pozostaje rzeczą wysoce wątpliwą, by nawet najbardziej napalony byk pomylił sztuczną krowę z żywą. Przy okazaji warto wspomnieć, że bardzo ciekawą interpretację mitu o Minotaurze przedstawił Mika Waltari w pięknej książce „Egipcjanin Sinuhe” – według niego labirynt zamieszkiwało po prostu jakieś uznawane za święte, nieznane nauce ziemnowodne zwierzę, któremu składano ofiary z ludzi.

Tak czy inaczej, narodzony w tak dziwnych okolicznościach Minotaur okazał się krwiożerczą bestią – logicznie rzecz biorąc powinien być raczej trawożerną, ale niech tam antycznym Grekom będzie. Zamknięty w labiryncie nie mógł się wydostać, ale by zapobiec jego próbom w tym kierunku regularnie dostarczano mu pożywienie – właśnie przysyłanych z Aten młodych ludzi. Tezeusz, wbrew prośbom ojca, zastąpił jednego z wylosowanych chłopaków, a role dwóch z dziewczyn kazał odegrać swym przyjaciołom, młodzieńcom wielkiej siły i odwagi, ale zniewieściałym z wyglądu. Można tu dodać, że sam Tezeusz miał raczej kobiecą urodę, do tego stopnia, że został kiedyś zaczepiony przez murarzy, którzy wzięli go za dziewczynę włóczącą się bez opieki rodziców. Nie miało by to nic do rzeczy, gdyby nie fakt, że właśnie uroda Tezeusza zwróciła na niego uwagę Ariadny, córki Minosa. Obiecała mu pomoc w zabiciu Minotaura (choć był on jej przyrodnim bratem), pod warunkiem że zabierze ją ze sobą jako swoją małżonkę. Nie przeszkadzało jej przy tym, że heros był niezłym kobieciarzem i nie odmawiał niczemu, co nosiło dziewiczą tunikę i na drzewo nie uciekało.

Przed opuszczeniem Krety Dedal podarował Ariadnie magiczny kłębek, za pomocą którego można było bezpiecznie wejść i wyjść z labiryntu. Dziewczyna dała go Tezeuszowi, który śmiało wszedł do ogromnej budowli, odszukał Minotaura i zabił go. W tym samym czasie jego przyjaciele przebrani za dziewczęta przeprowadzili dywersję i uwolnili niedoszłe ofiary. Wszyscy razem udali się do portu, gdzie musieli stoczyć bitwę o dostęp do statku, ostatecznie jednak udało się im uciec. Jednak Tezeusz nie miał zamiaru dotrzymać słowa. Podczas postoju na wyspie Dia zostawił śpiącą Ariadnę na brzegu i odpłynął. Przerażoną królewnę znalazł Dionizos i, urzeczony jej urodą, natychmiast ją poślubił. Nie wyszła więc źle na tej zamianie, czego nie można powiedzieć o Tezeuszu. Rozkojarzony tym, co zaszło, zapomniał o zamianie żagla z czarnego na biały, tak jak umówił to z ojcem przed wyruszeniem na wyprawę. Czerń miała oznaczać niepowodzenie wyprawy. Widząc z daleka czarny żagiel Ajgeus, przekonany o śmierci syna, rzucił się ze skał do morza i utonął. Odtąd to morze jest nazywane Egejskim.

Po śmierci Ajgeusa Tezeusz objął tron Aten. Nie zaprzestał jednak swej działalności. Niektórzy mówią, że uczestniczył w wyprawie Heraklesa przeciw Amazonkom, inni zaś, że przybył do ich kraju dopiero kilka lat później. Tak czy inaczej, jedno wydaje się nie ulegać wątpliwości, mianowicie to, że uprowadził Antiope, ówczesną królową Amazonek. Jej siostra, Orytreja, przysięgła zemstę. Zawarła sojusz ze Scytami, których kobiety brały udział w wojnach na równi z mężczyznami i po zebraniu sporej armii dotarła aż do Aten. Tezeusz walczył z napastniczkami przez cztery miesiące, nim wreszcie zmusił je do odwrotu. Co ciekawe, pomagała mu Antiope, którą w międzyczasie poślubił. Niestety jej lojalność nie została odpowiednio doceniona. Wkrótce Tezeusz, celem zawarcia korzystnego sojuszu z królem Deukalionem z Krety (następcą Minosa), postanowił poślubić jego siostrę Fedrę. Nie mogło się to spodobać dumnej Amazonce, która przerwała uroczystość zaślubin, atakując gości w pełnym uzbrojeniu. Pan młody razem ze swymi kompanami zamordowali ją, nie bacząc na to że była wierną towarzyszką i matką syna Tezeusza, Hippolitosa. Potem ojciec wysłał chłopca do Pitteusa, który adoptował go i uczynił następcą tronu.

Hippolitos ustanowił w Trojzenie kult dziewiczej Artemidy, czym obraził Afrodytę. Ta w odwecie sprawiła, że Fedra, gdy ujrzała pasierba podczas misterii eleuzyjskich, zakochała się w nim bez pamięci. Korzystając z chwilowej nieobecności męża zaczęła śledzić młodzieńca i coraz bardziej zapadała na zdrowiu z powodu niezaspokojonej namiętności. Wreszcie za radą swej piastunki napisała list do Hippolitusa, proponując mu schadzkę. Ten spalił list, po czym poszedł do Fedry i usiłował wyperswadować jej niemądre pomysły, jednak macocha porwała na sobie szaty, zwabiła krzykiem służbę i oskarżyła Hippolitosa o próbę gwałtu (czy nie przypomina to opowieści i intrydze Putyfary przeciw biblijnemu Józefowi?) Tezeusz wygnał Hippolitosa z Aten i zwrócił się do Posejdona z prośbą, by chłopak zmarł jeszcze tego samego dnia. Tak też się stało – Posejdon zesłał straszliwego potwora, który tak przeraził konie Hippolitosa, że poniosły rozbijając rydwan. Gdy intryga Fedry się wreszcie wydała, kobieta powiesiła się, a Tezeusz został wygnany z Aten.

Nie mając co robić Tezeusz uległ namowom swego przyjaciela Pejritoosa, by napaść na Spartę i porwać Helenę, siostrę rządzących tam Dioskurów, Kastora i Polideukesa. Ślubowali, że jeśli im się to powiedzie, porwą jeszcze jedną córkę Zeusa, dla drugiego z nich. Udało im się to zrobić, jednak Tezeusz, obawiając się reakcji bogów, odesłał niedorosłą jeszcze dziewczynę do wioski Afidnaj, gdzie zajęła się nią Ajtra – podobno bardzo serdecznie. Po kilku latach, gdy Helena już dojrzała do małżeństwa, Pejritoos przypomniał Tezeuszowi ich układ. Zasięgnęli więc rady wyroczni, którą z licznych córek Zeusa mają „wziąć na cel”. Otrzymali ironiczną odpowiedź, że mogą przecież zażądać na przykład Persefony, najdostojniejszej z nich. Wzięli to za dobrą monetę i w ten sposób narazili się Hadesowi, który uwięził obu w Tartarze. Po kilku latach Tezeusza uwolnił jego kuzyn Herakles, który przyszedł do Tartaru po Cerbera (była to jedna z jego dwunastu prac) i nakazał mu powrót do Aten. Zastał tam straszliwy chaos spowodowany bezkrólewiem.. Nie czując się na siłach, aby ponownie przyjąć na siebie obowiązki króla, zabrał dzieci i popłynął na Kretę, gdzie miał mu udzielić schronienia ojciec nieżyjącej Fedry. Nigdy tam jednak nie dopłynął.

Jak zginął? Zdania na ten temat są podzielone. Jedni twierdzą, że zabił go Likomedes, król wyspy Skyros, gdzie Tezeusz miał swe posiadłości. Inni twierdzą, że spadł po pijanemu do morza, a sami Ateńczycy są przekonani, że zabił go ojciec lub mąż którejś z uwiedzionych kobiet. Było ich bardzo dużo, a szaleństwa Tezeusza przysporzyły Atenom tyle kłopotów, że jeszcze po kilku wiekach nie potrafiono jednoznacznie go ocenić. Tak czy inaczej, dostał w zasadzie to, na co zasłużył, czego nie można powiedzieć o wielu innych kobieciarzach. Można tu przy okazji dodać, że nie wiedzieć czemu został Tezeusz – jako półbóg – uznany przez antycznych Greków za opiekuna zbiegłych niewolników i robotników oszukiwanych przez pracodawców. Przydałoby się wystawić mu w Polsce kilka kapliczek….

About the author
Technik MD, czyli maniakalno-depresyjny. Histeryczna miłośniczka kotów, Star Treka i książek. Na co dzień pracuje z dziećmi, nic więc dziwnego, że zamiast starzeć się z godnością dziecinnieje coraz bardziej. Główna wada: pisze. Główna zaleta: może pisać na dowolny temat...

komentarz

  1. Nie bardzo chce mi się wierzyć, żeby obraz nazwany tu średniowiecznym faktycznie pochodził z tej epoki (styl, postaci, perspektywa). Renesans ani chybi – XVI wiek.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *