Takie układy. Reportaże z lat 1970-1983, Teresa Torańska, Wstęp: Małgorzata Szejnert.

Teresa Torańska, jedna z mistrzyń polskiego reportażu, zaczynała od formy zakorzenionej w powojennej prasowej tradycji – reportażu interwencyjnego. Szczególnie lata siedemdziesiąte obfitowały w reporterskie teksty opisujące życie Polski marginesów: prowincji i obrzeży wielkich miast albo piętnujące „błędy i wypaczenia”. Ta ostatnia kategoria artykułów, reportaży i felietonów była szczególnie charakterystyczna. Prawdopodobnie w opinii ówczesnych decydentów politycznych miało to tonizować coraz bardziej burzliwe nastroje społeczne oraz dawać złudne wrażenie wpływu na cokolwiek.

Tymczasem, jak gorzko i samokrytycznie stwierdziła sama Torańska w tekście „Msza” z 1983 roku: „dawano nową wiarę, która oblepiała nas kłamstwem i cwaniactwem. Oni nie życzyli nam źle. To nieprawda, że byli naszymi wrogami, chcieli tylko wepchnąć nas w kwadraturę koła”. Młoda reporterka uległa co prawda wymaganiom formalnym i stylistycznym, ale zrobiła to po swojemu. Jej metoda, syntetyczna i pozornie pozbawiona autorskich emocji, odsłaniała bezwzględną prawdę o Polsce Ludowej.

W tle szczytnych haseł równościowych, banałów o demokracji ludowej i wymierzonej dziejowej sprawiedliwości skrywały się: kłamstwo, manipulacja, pogarda dla słabszych i (zdaniem ówczesnych rządzących) naiwnych. Okazało się jednak, że pranie mózgów i bolesne czasem oduczanie mas ludowych samodzielnego myślenia przyniosło rezultaty odwrotne do zamierzonych. Coraz częstsze bunty społeczne i polityczne przybierały na intensywności, a zapowiedź zbliżającego się załamania politycznego porządku wyczytać możemy w kolejnych tekstach autorki.

Skrzywdzony menadżer, zawiedzione w swoich nadziejach i wykorzystywane przez system junaczki z OHP, dyrektor PGR zmuszony do odbioru absurdalnie nieudanej inwestycji (co skrzętnie zapisała ukryta w szafie Teresa Torańska) czy zszokowane stanem wojennym społeczeństwo szukające pomocy i potwierdzenia w papieskiej mszy. To nie tylko reporterski zapis epoki, ale także narracyjne źródło historyczne. Kolejne jego warstwy odsłaniają etapy upadku jednej z największych mistyfikacji politycznych czasów nowożytnych: rządów partyjnych bonzów i plutokratów przebranych w kostiumy demokratów i socjalistów. W istocie jednak Polska Ludowa więcej miała wspólnego z epoką feudalizmu, aniżeli z jakąkolwiek formą postępu (poza technicznym, ale ten akurat dość łatwo osiągnąć w państwach autorytarnych).

„Tak, zakazy, moralizowanie, zrzędzenie wypływają w ogromnej większości z ostrożności, zwykłego asekuranctwa, strachu przed porażką, dlatego nasi rodzice najpierw wolą powiedzieć: „»nie«”, stwierdza autorka. Aż do czasu, gdy owo „nie” zabrzmiało tak potężnie, że runęła misternie wymyślona architektura władzy i strachu. Teksty Torańskiej to memento dla dwudziestowiecznej komunistycznej blagi i krótkiej historii politycznego oszustwa.

Ewa Glubińska

Tytuł: Takie układy. Reportaże z lat 1970-1983
Autorka: Teresa Torańska
Wstęp: Małgorzata Szejnert
Wstęp, układ i posłowie: Remigiusz Grzela
Wydawnictwo: Wielka Litera
Rok wydania: 2019

About the author
Ewa Glubińska
historyczka, feministka, wielbicielka herstories pisanych przez życie i tych fikcyjnych również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *