Tajemnica to zbyt mało

333905-155x220Na księgarskich półkach aż roi się od pozycji, które kuszą tajemnicami z przeszłości. Książki naprzemiennie pokazujące zdarzenia z zamierzchłych czasów (wtedy coś się wydarzyło) z działaniami teraźniejszymi (rozwiązanie zagadki z dawnych lat) cieszą się wielkim powodzeniem, gdyż są obyczajowymi powieściami detektywistycznymi – w sam raz dla ciekawskich czytelniczek. Ale żeby wszystko zagrało, trzeba spójnej fabuły (postrzępionej, która stopniowo będzie się scalać), niebanalnych bohaterów, interesującego tematu przewodniego i oczywiście wspaniałego, oryginalnego pomysłu.

Kimberley Freeman w swojej najnowszej książce postawiła na malownicze zakątki Australii, skąd pochodzi i dokąd wraca po śmierci ukochanego (20 lat wcześniej obiecała, że tego nigdy nie zrobi – tajemnica nr 1) Libby, główna bohaterka. To postać dość schematyczna, już wiele podobnych spotkaliśmy w literaturze – kobieta sukcesu o wielkich ambicjach, dąży do wyznaczonych celów, kochanka zamożnego Marka Winterbourne’a. Jeden z przodków mężczyzny, Arthur, wykonał drogocenne klejnoty, które miały być darem królowej Wiktorii dla parlamentu australijskiego. Jak informuje „The Times” w maju 1901 r. – statek, którym przewożono skarb, zatonął, a wszyscy pasażerowie zginęli. Jednak uratowała się jedna osoba (tajemnica nr 2) – Izabella Winterbourne (kolejny schemat), która nareszcie odzyskała wolność (Arthur był okrutnym, bezdusznym mężem). Następną zagadką jest sposób, w jaki rozbitek poradzi sobie w dalszym życiu. Kobieta od trzech lat opłakuje śmierć synka, gdy poznaje Xaviera (chłopca, którym będzie się przez jakiś opiekować), w głowie roi jej się, że porwie dziecko, bo tylko ona jest zdolna dać mu miłość. Libby będzie tropić wszelkie wątki dotyczące Izabelli i jej życia po katastrofie. Odkryje również, czym tak naprawdę jest największy skarb, jaki można zdobyć.

„Zatoka latarni” ma w sobie kilka historii. Najciekawsze, o dziwo, są te drugoplanowe. Najlepszy jest wątek Izabelli i Xaviera, pokazujący obsesyjną miłość i pragnienie opieki nad dzieckiem, chęć bycia użyteczną, kochaną, odpowiedzialną. Nieźle wypadła też opowieść o więzach rodzinnych i to ta tajemnica, związana ze śmiercią przyszłego szwagra Libby, jest najciekawsza i naprawdę zaskakująca (założę się, że 95% czytelniczek da się tu zwieść). Jak można się spodziewać – współczesność wypada tu bardzo blado w porównaniu do przeszłości. To staje się już regułą w powieściach tego typu. Miłość latarnika to jeden z największych literackich banałów, sztuczne dialogi wywołują wręcz zażenowanie. Nie lepiej jest również z miłosnymi przygodami współczesnych.

Freeman nie zapomniała o niczym, kreśląc dwie płaszczyzny, zwróciła nawet uwagę na ścierające się ze sobą postęp i cywilizację z naturą. Pokazała, że nijak nie mogą ze sobą współgrać, ponieważ pierwsze niszczy drugie. Nastrojowe scenerie pobudzające wyobraźnię zakłócają sylwetki bohaterów. Izabellę można znieść, nawet polubić i jej kibicować, ale Libby nie budzi już takich emocji. A i same tajemnice nie zapierają tchu w piersiach. „Zatoka latarni” może zachwycić wiernych fanów pisarki, pozostałych zapewne rozczaruje i pozostawi z poczuciem, że czegoś jednak zabrakło (choć oddać należy, że powieść czyta się w błyskawicznym tempie, ale to z kolei kosztem niewymagającego stylu).

Kinga Młynarska

                Ocena: 3/5

  1. Tytuł: Zatoka Latarni
  2. Autor: Kimberley Freeman
  3. Okładka: broszurowa
  4. Liczba stron: 496
  5. Data wydania: 2015
  6. Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
About the author
Kinga Młynarska
Mama dwójki urwisów na pełny etat, absolwentka filologii polskiej z pasją, miłośniczka szeroko pojętej kultury i sztuki. Stawia na rozwój. Zwykle uśmiechnięta. Uczy się życia...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *