Starożytny Egipt nie jest jeszcze, aż tak wyeksploatowanym tłem powieści historycznej, jak np. tudorowska Anglia. A przecież jest niemniej fascynujący. Poprzez odległość czasową jawi się jako zupełnie inny wymiar, choć żyjący wtedy ludzie nie różnili się tak bardzo od współczesnych, co pokazała w swojej najnowszej książce Viktoria Gische.