Edward delektował się tanim tytoniem, skręconym naprędce w wymiętą bibułę. Dym z koślawego papierosa szybkim strumieniem umykał przez uchylone okno, rozpuszczając się w rześkim powietrzu, gdzieś pośrodku osnutego mgłą Pont Royal. Papieros dodawał mu pewności, zmniejszając tym samym rozdrażnienie, jakie wywołała w nim rozmowa z Thomasem. – Cóż on może wiedzieć? – zapytywał sam siebie. […]
Tag: ruchome święto
Paryż nie ma końca – 1 – Le Dingo
„Och, jak wszystko raz po raz się zaczyna, wszystko pozostaje niespełnione i wszystko rodzi się na nowo. Pamiętam Montparnasse w pierwszych dniach jesieni. Zamawiasz Café Crème, a ludzie, widząc nas, nawet mniej się dziwią niż my sami, że jesteśmy razem i mamy przed sobą przyszłość”. Aragon Gładka, rozgrzana od gorącej kawy dłoń sięgnęła do grdyki […]