To było ostatnie lato nieskazitelnych czereśni, promienie wstrzykiwały się w ich miąższ, pompując i rozpychając im brzegi, w późniejszych latach trzeba było je pryskać, bo w przeciwnym razie drążyły je robaki. Podczas gotowania kompotu wypływały na powierzchnie niczym prażony ryż, śmiano się, że to dodatkowa porcja białka. Wtedy, jako gówniarz, myślałem, że to przez Leona […]
Tag: pies
Baltyjskie bóstwa
Świat trwał. Mężczyzna w jasnym garniturze zaklął pod nosem, kiedy potrąciła go śpiesząca się do pracy matka przedszkolaka uczepionego rozpaczliwie jej spoconej dłoni. Grupka licealistów przepchnęła się w wąskich drzwiach niewielkiego sklepiku spożywczego. Jedna z dziewczyn chichotała głośno, inna właśnie rozsmarowywała na pełnych wargach różowy błyszczyk. Staruszka z przerażonym pieskiem ubranym w wełniany kubraczek wolno […]
Jak pies z kotem
Od jakiegoś miesiąca zagościł w mym domu pies. No, formalnie suczka. Mam oczywiście psa własnego, a ten jest tylko na trzy miesiące – ze względu na wyjazd właścicielki (mojej mamy zresztą) do Włoch. Początki, jak to zwykle bywa, były trudne.