Przypisywać literaturę do pojęć tak abstrakcyjnych, jak kierunki świata, to zadawać gwałt zarówno jej, jak i współczesnej metodologii krytycznoliterackiej. Ba! Tym bardziej, że jeżeli mamy mówić o kierunkach, to musi istnieć jakieś centrum. Polska? Wygląda na to, że nie mam wyboru i muszę w duchu polonocentryzmu rozparcelować światową literaturę na Północ, Południe, Wschód i Zachód. […]