T. LOVE. Potrzebuję wczoraj. Oficjalna biografia – Magda Patryas

TLOVE-1982-2017-1-1Rok 1982 poprzedniego wieku jest dla mnie bardzo ważny. Po pierwsze urodziłam się w październiku tegoż, a po drugie: Zygmunt Staszczyk wymyślił, że będzie miał zespół rockowy. Tak zostało. Ja mam w dowodzie rok 1982, a Muniek gra i śpiewa od 35 lat.

Był i wciąż jest moim jedynym, tak wielkim idolem. Może dlatego, że razem z dorastaniem mojego pokolenia, pojawiła się nowa muzyka, a w niej właśnie Staszczyk ze swoim zespołem. Przyznać muszę, że nie pamiętam kiedy po raz pierwszy usłyszałam „Kinga”, faktem jest, że to jedna z moich ulubionych piosenek. Tak pomyślałam sobie dzisiaj, w XXI wieku, w listopadzie 2017 roku, kiedy piosenka ta zabrzmiała w radiu. Później, kierowana nostalgią, włączyłam płytę T. Love i ze smutkiem stwierdziłam, że wiele piosenek doskonale wpisało się w polską teraźniejszość. Muniek śpiewał o szarości i nietolerancji dwadzieścia lat temu. Mogłoby się wydawać, że teksty już nie są aktualne…

Ale nie o tym.

Parę dni temu otrzymałam od wydawnictwa InRock oficjalną biografię zespołu T. Love. Książka „Potrzebuję wczoraj” została napisana przez Magdę Patryas i jest doskonałym opowiedzeniem, a właściwie streszczeniem funkcjonowania zespołu przez 35 lat. Książka pozbawiona jest spisu treści, ale autorka od samego początku doskonale radzi sobie z przeprowadzeniem czytelnika po różnych ważnych i mniej ważnych wydarzeniach w życiu zespołu. Zaczynając od lat 80. ubiegłego stulecia.

W latach osiemdziesiątych T. Love był zespołem związanym najpierw z Częstochową, potem z Warszawą. Cięgle jednak był to układ koleżeński, który skończył się mniej więcej wtedy, gdy w Polsce skończyła się komuna. W drugiej połowie 1989 roku zespół praktycznie nie istniał. Muniek wyjechał wtedy na kilka miesięcy do Londynu. [s.23].

A kończąc na roku 2017, cytując Staszczyka, który zamieszcza pożegnalny tekst na internetowej stronie zrzeszającej fanów T. Love, t-love.art.pl [s.232].

Biografia przede wszystkim jest szczera. Niemal w każdym rozdziale napotkamy rozbrajający tekst dotyczący działalności kultowego już zespołu rockowego – w rozdziale „Więc odleć ze mną wyżej” Muniek opowiada o powstawaniu klubów muzycznych:

Pojawiły się miejsca, gdzie można było przyjść i do nocy posiedzieć i się najebać. […] Z fajnymi dziewczynami i fajnymi chłopakami. W Warszawie pojawiło się nagle wiele miejsc, do których fajnie było chodzić… [s.145].

Tak, jak w tekstach T. Love, w książce jest pewien rodzaj luzu. Można tu znaleźć i ciekawe anegdoty, i fragmenty piosenek, ale także rewelacyjne, wcześniej niepublikowane fotosy z różnych etapów twórczości zespołu. Takie bez cenzury również.

Podsumowaniem biografii są trzy doskonałe teksty autorstwa ludzi utrzymujących przyjacielskie kontakty z T. Love: Krzysztofa Vargi „Światło, które nie gaśnie”, Mirosława Pęczaka „Mój T. Love” oraz Pawła Dunina–Wąsowicza „Lubię takie podteksty”. Wszystkie o miejscu zespołu w polskim i zagranicznym rocku.

Do książki wydawca załączył DVD, dokument „T. Love za kratkami”. Gratka dla fanów.

Ściskam Muńka wirtualnie, a książkę polecam.

Tytuł: „T. LOVE. Potrzebuję wczoraj. Oficjalna biografia”

Autorka: Magda Patryas

Wydawnictwo: In Rock Music Press

Premiera: październik 2017

About the author
Ula Orlińska-Frymus
doktorantka US, ukonczyła szkołę dla emigrantów w Izraelu oraz podyplomowe studium nauki o Holokauście na UW, autorka reportaży z Izraela i Japonii, zakochana w Harukim Murakamim, sushi i komiksach Rutu Modan. A przede wszystkim - mama Franka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *