Szczerość bez zahamowań, czyli „Moje lesbijskie doświadczenia w walce z samotnością” Kabi Nagaty

„Moje lesbijskie doświadczenia w walce z samotnością” to autobiograficzna manga młodej Japonki, Kabi Nagaty. Oryginalny tytuł to „A Report on My Being So Lonely That I Went to a Lesbian Brothel”. Początkowo komiks publikowany był w Internecie, w 2016 roku został wydany w jednym tomie nakładem East Press. Zdobył wiele nagród i prestiżowych nominacji. W 2017 mangę przetłumaczono na angielski,wtedy też zyskała światową popularność. W tygodniu premiery była drugim najlepiej sprzedającym się komiksem w USA. W 2019 roku doczekaliśmy się polskiego wydania ze Studia JG.

„Moje lesbijskie doświadczenia w walce z samotnością” zostały dobrze przyjęte na zachodnim rynku z dwóch powodów. Po pierwsze Nagata operuje specyficzną kreską, która w niewielkim tylko stopniu odwołuje się do estetyki japońskiego komiksu. Na pierwszy rzut oka można nawet nie zauważyć, że ma się do czynienia z mangą. Rysunki są kolorowe, a nie czarno-białe, chociaż artystka posługuje się dwukolorową paletą. Brakuje tu także cech powszechnie kojarzonych z mangą. Ekspresja i mimika postaci – pewien kulturowy kod odczytywania określonych póz – została zachowana, ale jest też bardzo czytelna i jednoznaczna, nie ma potrzeby odwoływania się do długiej historii mangi. Może to również efekt popularyzacji japońskiego komiksu, którego elementy przenikają do zachodnich mediów.Dzieło Nagaty zostało potraktowane więc jak powieść graficzna. Gdybym miała poszukać odpowiednika stylu Nagaty w japońskiej kulturze, wskazałabym komediowy serial animowany ze Studia Ghibli „My Neighbors the Yamadas” z 1999 roku, który też odwoływał się do amerykańskiego paska komiksowego i przedstawiał kameralne wydarzenia z życia jednej rodziny. Nagata definitywnie nie tworzyła z myślą o zachodnim odbiorcy i nie dostosowała stylu do potencjalnego eksportu. „Moje lesbijskie doświadczenia w walce z samotnością” pełne są odniesień do współczesnej japońskiej kultury, powieści i dyskusji internetowych, które omijają Zachód szerokim łukiem. Jej unikatowy styl jest efektem pracy z określonym materiałem i doskonale oddaje temat komiksu.

Drugim powodem popularności dzieła Nagaty na Zachodzie jest to, jak łatwo wpisało się w tradycję komiksu lesbijskiego. „Moje lesbijskie doświadczenia w walce z samotnością” z powodzeniem można postawić na półce obok takich kultowych tytułów jak „Fun Home” i „Jesteś moja matką?” Alison Bechdel (co zresztą zrobiłam). W tych dziełach Bechdel dokonuje wiwisekcji dynamiki swojej relacji rodzinnej, wyciągając na światło dziennie jej ukryte wzorce, aby odnieść te doświadczenia do konstrukcji własnej osobowości, szczególnie lesbijskiej tożsamości seksualnej. Nagata robi coś podobnego, ale jej eksploracja ma charakter osobisty, nie rodzinny. Japońska artystka dopuszcza czytelnika do własnej nieświadomości, wydobywając ją po kawałku na wierzch i dokonując na niej wszechstronnej analizy. Oba komiksy są boleśnie, bezkompromisowo szczere w sposób, który także czytelniczkę zmusza do szczerości – przynajmniej przed samą sobą. To dzieła, które pozostawiają swoje twórczynie bezbronnymi i w efekcie odwołują się do bezbronności czytelniczki. Tego typu teksty stanowią praktyczną lekcję empatii, bo uczymy się sympatyzować z doświadczeniami, jakich nie rozpoznajemy jako własne. Albo właśnie widzimy w nich echa własnych przeżyć, ale powiększone, jak pod mikroskopem.

„Moje lesbijskie doświadczenia w walce z samotnością” nie są romansem. To rzeczywiście opowieść o zmaganiu – z własnymi zaburzeniami, z presją rodziny i otoczenia, ze społeczną stygmatyzacją. Nagata porusza szereg ważnych tematów, poczynając od tego, jak traktowane są choroby psychiczne w Japonii, przez edukację seksualną, depresję i zaburzenia żywienia, napady paniki, presję ze strony społeczeństwa późnego kapitalizmu, w którym produktywność utożsamiana jest ze szczęściem, wreszcie lesbijski rynek usług seksualnych, o którym tak rzadko się wspomina. Wszystko to przefiltrowane jest przez perspektywę głównej bohaterki i autorki, komiks oferuje więc bardzo zindywidualizowany obraz powszechnych problemów. To, w jaki sposób Nagata doświadcza depresji, nie zawsze pokrywa się z tym, jak inni przeżywają tę trudną, przewlekłą i często śmiertelną chorobę, ale daje wnikliwy wgląd w to, jak wygląda codzienność osoby neuronietypowej. Z pewnością jest to pomocna lektura dla osób z otoczenia ludzi cierpiących na depresję, pozwoli bowiem zrozumieć przynajmniej część codziennych zmagań.

Bohaterka i narratorka (a także autorka) komiksu to 28-letnia bezrobotna kobieta cierpiąca na szereg zaburzeń. Nie ma przyjaciół ani celu w życiu, wciąż mieszka z rodzicami i nie potrafi odnaleźć się w świecie, odkąd skończyła liceum. Jej ulubionym zajęciem jest rysowanie, ale nie odnosi sukcesów na tym polu, czuje więc presję ze strony rodziny, aby poszukać „prawdziwej pracy”. Sam komiks opowiada o wydarzeniach, które doprowadziły do tego, że skorzystała z usług lesbijskiej agencji towarzyskiej oraz o konsekwencjach tego czynu. Każdego dnia Nagata zdobywa się na heroiczny gest okazywania sympatii samej sobie. Bycia miłą dla siebie. Traktowania samej siebie z szacunkiem. Nawet jeśli wszystko w jej życiu wskazuje, że na sympatię i szacunek nie zasługuje. Co więcej, okazuje się, że seks nie jest magicznym sposobem, który wszystko naprawi, a jedynie jednym z wielu szczebli, jakie trzeba przejść po drodze do autoakceptacji. Nie jest celem, tylko środkiem.

Depresja i lesbijstwo to dwa podstawowe tematy mangi. Również odkrywanie własnej seksualności jest tu unikatowym doświadczeniem i większość lesbijek pewnie nie znajdzie punktów wspólnych z tym, co przeżywa Nagata, tak jak nie każda z nas wpisywała się w Edypalną dynamikę rodzinną z „Fun Home” Bechdel. W ten sposób „Moje lesbijskie doświadczenia w walce z samotnością” stają się także odkryciem różnorodności. Nie ma jednego sposobu przeżywania depresji i nie ma jednego modelu bycia lesbijką. To, że czyjeś doświadczenia są inne od moich, nie czyni ich mniej prawdziwymi – to proste zdanie powinno stać się mantrą w świecie, którego system komunikacji międzyludzkiej został zaburzony przez internetowe dyskusje, gdzie mieć rację jest ważniejsze niż być dobrym człowiekiem.

Pierwsza lektura mangi Nagaty, jeszcze w języku angielskim, nie należała do łatwych i przyjemnych. Niewiele tytułów dotąd sprawiło, że czułam się tak obnażona, tak bezbronna, tak zawstydzona, chociaż to ostatnie z pewnością nie było intencją autorki. Połowę komiksu przeczytałam w czymś w rodzaju stuporu, drugą połowę przepłakałam. Nie ze smutku, tylko z szoku. „Moje lesbijskie doświadczenia w walce z samotnością” to rodzaj terapii, podczas której wystawia się pacjenta na działanie tego, co powoduje traumę. Nagata pokazuje najczarniejsze, najbardziej brutalne myśli, jakie depresja wkłada jej do głowy, i staje się lustrem, w którym przeglądamy się własnym procesom psychicznym. Co siedzi nam w głowie, kiedy odmawiamy sobie jedzenia, kiedy się okaleczamy albo kiedy po prostu zapominamy być dla siebie dobrzy?

Lektura polskiego wydania była mniejszym szokiem, pewnie dlatego, że wiedziałam, czego się spodziewać. Studio JG przyłożyło się do pracy i nie można nic zarzucić tłumaczeniu. Może z wyjątkiem tytułu. Nie wiem, skąd pojawiło się w nim „w walce”. Ten dodatek znacząco odstaje od przesłania komiksu. „Moje lesbijskie doświadczenia z samotnością” mogłoby być stosowane zamiennie z „Moje samotne doświadczenia z lesbijskością”, bo o tym opowiada dzieło Nagaty: o odkrywaniu tożsamości seksualnej, a nie byciu w związku, o byciu samotną (dotkliwie, boleśnie) lesbijką, a nie singielką. Nie sądzę jednak, by komukolwiek polski tytuł szczególnie przeszkadzał. Wielką zaletą wydania jest słowo od redakcji, gdzie wydawcy nie tylko tłumaczą się z pewnych wyborów translatorskich, ale także wskazują numer telefonu dla osób zmagających z podobnymi zaburzeniami, co Nagata. Ten drobny z pozoru gest świadczy o tym, jak przemyślane było wydanie „Moich lesbijskich doświadczeń w walce z samotnością”, co bardzo doceniam jako fanka tego komiksu.

Problemy, z jakimi zmaga się bohaterka, nie będą dla polskiego odbiorcy niezrozumiałe lub abstrakcyjne. Można dostrzec wiele podobieństw pomiędzy Polską a Japonią. Konserwatywne nastawienie społeczeństwa nie sprzyja szczerej i rzetelnej debacie chociażby o edukacji seksualnej. Mamy do czynienia z podobną stygmatyzacją osób z zaburzeniami psychicznymi i brakiem instytucjonalnego i społecznego zaplecza, które zachęcałoby do korzystania z profesjonalnej pomocy medycznej. Powszechna homofobia niszczy życie wielu obywateli. A jednak w tym roku pierwsza japońska prefektura nadała prawny status związkom jednopłciowym. Może dla nas też kiedyś wzejdzie słońce.

Aldona Kobus

Autorka: Kabi Nagata
Tytuł: Moje lesbijskie doświadczenia w walce z samotnością
Tłumaczenie: Sara Manasterska
Wydawnictwo: Studio JG
Liczba stron: 146
Rok wydania: 2019

About the author
Aldona Kobus
(ur. 1988) – absolwentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, doktorka literaturoznawstwa. Autorka "Fandomu. Fanowskich modeli odbioru" (2018) i szeregu analiz poświęconych popkulturze. Prowadzi badania z zakresu kultury popularnej i fan studies. Entuzjastka, autorka i tłumaczka fanfiction.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *