Świat koszmarów Kinga Diamonda – część IV

Rok 2002 w twórczości formacji King Diamond należał do „Abigail II – Revenge”. Płyta pozwala zaobserwować, jak łatwo horror może zamienić się w operę mydlaną. Na początku tej historii okazuje się, że jeden z siedmiu jeźdźców odpowiedzialnych za pogrzebanie demonicznej Abigail, to O’Brian, jej przyrodni brat. Dziecko zostaje oszczędzone.

O’Brian wyjaśnia, że sama w sobie Abigail nie jest ani dobra, ani zła. Zło to istota zwana Little One (Maleństwo), duchowa bliźniaczka dziewczynki. 18 lat później dorosła Abigail wraca do domu, w którym wszystko się zaczęło, gdzie czeka już na nią Maleństwo. Młoda kobieta zostaje wpuszczona do środka przez sługę. W ciemności wita ją mężczyzna na wózku inwalidzkim tytułujący siebie hrabią La Fey – słusznie się domyślacie, że to nikt inny, jak tylko Johathan. Uderza go niesamowite fizyczne podobieństwo między gościem a zmarłą Miriam, która wydała ją na świat.

 1185

Nocą Abigail spotyka Maleństwo. Wie, że musi uratować tę istotę dla dobra ich obu. Z porannej rozmowy ze sługą dowiaduje się, gdzie pochowano Maleństwo – w mrocznej krypcie, do której prowadzą strome schody. Tymczasem Jonathan uparcie nazywa Abigail imieniem Miriam i traktuje dokładnie tak, jak niegdyś traktował narzeczoną. Kiedy mężczyzna zasypia po miłosnych igraszkach, które dla dziewczyny są tylko narzędziem zemsty, schodzi ona do krypty, gdzie spoczywa maleńka mumia z dziwnym wisiorem na szyi. Przyłapana przez sługę Abigail zabija go i zabiera naszyjnik. Mówi Jonathanowi, że odprawiła pracownika, chcąc samej zająć się Jonathanem, po czym podaje mu obiad zaprawiony tłuczonym szkłem. Kiedy La Fey skarży się na ból, wyjawia mu, co zrobiła, przyznając, że kieruje nią chęć zemsty. Bije Jonathana i podpala go razem z wózkiem, na którym siedział. Wkrótce cały dom i sama Abigail stają w ogniu. Krypta ocalała, a w niej wciąż spoczywa zapomniane Maleństwo…

 22706

Rok później ukazał się jeden z najlepszych albumów Kinga i jednocześnie pierwszy, na którym obok Króla można usłyszeć damski wokal. „Puppet Master” ukazał się w grudniu, niosąc iście świąteczną atmosferę. Akcja przedstawionej tu historii rozgrywa się bowiem w okresie przedświątecznym w osiemnastowiecznym Budapeszcie. Para kochanków wybiera się na świąteczne przedstawienie znanego lalkarza Laszlo. Nieszczęsny główny bohater dostrzega, że lalki poruszają się bez udziału ludzi, a na ręce Małego Dobosza widać krew. Jest przekonany, że działa tu zła magia. Kolejnego wieczora jego ukochana Victoria idzie sama do teatru i nie wraca. Zaniepokojony bohater udaje się na poszukiwania. Skrada się za monstrualnie tłustą żoną lalkarza, Emerentią. Bohater widzi, jak kobieta morduje bezdomnego w alejce i zabiera ciało. Mężczyzna wkrada się na tyły teatru przez uchylone przez nią drzwi…

Bohater budzi się przykuty do ściany w piwnicy pełnej szkieletów i gałek ocznych. Rozpoznaje parę szczególnie błękitnych oczu – należały do Victorii. Lalkarz i jego żona odprawiają demoniczny rytuał, a nasz przerażony bohater zakłóca jego przebieg. Za karę zostaje zamieniony w lalkę. Emerentia zbiera jego krew do słoików, a oczy zostają wepchnięte w oczodoły lalki. Bohater widzi swoje martwe, okaleczone ciało, które zostaje wyrzucone do śmietnika. Krew okazuje się być magicznym paliwem, umożliwiającym lalkom samodzielne poruszanie się. Całymi dniami nowi „aktorzy” ćwiczą, opanowując poruszanie się w drewnianych ciałach. Nocą, siedząc na półkach naprzeciwko siebie, bohater i Victoria rozmawiają, dopóki pozwala im na to dzienna dawka krwi. Kobieta-lalka nie sprawuje się najlepiej, dlatego Laszlo wysyła ją do Berlina. Kochankowie zostają rozdzieleni na zawsze po smutnym pożegnaniu. Bohater przysięga Victorii, że kiedyś ją znajdzie. Osiemnaście lat później, wisząc na gwoździu, przybity przez gardło do ściany w sklepie z zabawkami, wciąż wspomina utraconą ukochaną. Tymczasem wieść niesie, że dzieci Laszlo i Emerentii otwierają teatrzyk dla dzieci w Londynie.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na następny album Kinga Diamonda trzeba było czekać 4 lata. „Give Me Your Soul…Please” ukazało się w 2007 roku. Jest to opowieść o duchach, czyli coś, co Kingowi wychodzi wyjątkowo dobrze. Bohater tej historii zamieszkuje dom na Never Ending Hill wraz ze swym czarnym kotem o imieniu Magic. Miejsce wydaje się całkiem przyjemne, dopóki nie zapadnie zmrok. Wówczas robi się duszno, strasznie, a z ciemności dobiega wołanie o pomoc. Krążąc pod domu zalanym blaskiem pełni, bohater dostrzega w lustrze wiszącym naprzeciwko wejścia do piwnicy dziewczynkę w zakrwawionej sukience. Ściany w tym miejscu ociekają krwią, a wiszący na jednej z nich krzyż jest odwrócony. Bohater schodzi do piwnicy. Na dole mała dziewczynka wyciąga do niego zakrwawione rączki, prosząc, by oddał jej swą duszę.

Zjawa opowiada bohaterowi, że jej braciszek został zamordowany przez ich ojca, który sam zginął, próbując zabić także córkę. Po śmierci chłopczyk został skazany na piekło, dlatego dziewczynka szuka mu czystej, bezgrzesznej duszy, by nie musiał tam trafić. Dusza bohatera okazuje się zbyt obciążona grzechami, dlatego dziecko każe mu znaleźć inną, lepszą. Dręczony koszmarami i prześladowany wizjami unoszącej się w powietrzu głowy, mężczyzna przeszukuje pobliskie domy w poszukiwaniu ofiary…

 z13013440X

I to już wszystko, póki co. Po nagraniu ostatniego z wymienionych albumów King doświadczał poważnych problemów zdrowotnych – najpierw pojawiły się problemy z kręgosłupem, potem z sercem. Obecnie Król czuje się lepiej, powrócił do koncertowania, a w maju zagra nawet koncert w Polsce. Trzymajmy kciuki za zdrowie Kinga i za nowy album studyjny!

Karolina „Mangusta” Kaczkowska

About the author
(poprzednio Górska), współpracowniczka Szuflady, związana także z portalami enklawanetwork.pl i arenahorror.pl, pasjonatka czytania, pisania i oglądania horrorów, tancerka i zbieraczka lalek. Wieloletnia członkini Gdańskiego Klubu Fantastyki. Z wyboru mieszka we Wrocławiu z mężem i zwierzakami.

2 komentarze

  1. Witam serdecznie.Dziękuję bardzo za ciekawe felietony o Kingu Diamondzie. Podoba mi się jego muzyka od pierwszej chwili kiedy ją usłyszałem czyli od przeszło 20 lat … Domyślałem się,sądząc po okładkach płyt i teledyskach o czym King śpiewa a teraz po zapoznaniu się z dokładym streszczeniem jego muzycznyczh historii podoba mi się jeszcze bardziej. Nie mam wyróżniającej się płyty ani też najgorszej w jego wykonaniu.Po prostu cała jego twórczośc jest wspaniała. Podobno nagrywa nowy album na który czekam z niecierpliwością …

Skomentuj Piotr Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *