Trzy siostry – jak u Czechowa, ale to nie Rosja, a Stany Zjednoczone. Podobna nostalgia, podobne niedopasowanie do otaczającej rzeczywistości, podobne poczucie bezsensu. To jednak jedyne analogie, jakie można znaleźć między „Subtelnym urokiem samobójstwa” Judith Claire Mitchell a dramatem Czechowa. Głównym tematem, a raczej bohaterem, jest tytułowe samobójstwo.
Lady, Vee i Delph żyją we wspólnym domu w Nowym Jorku. Ich nietypowość wynika z klątwy, jaka dyktuje egzystencję członkom ich rodziny. Pradziadek kobiet wymyślił bowiem broń chemiczną – cyklon wykorzystywany w komorach gazowych to pokłosie tego wynalazku. Czy można sobie poradzić z takim elementem rodzinnej biografii? Według sióstr Alter to właśnie w momencie odkrycia dokonanego przez przodka przeklęto ich ród, którego członkowie popełniają samobójstwo. W jednym z pokojów w domu odziedziczonym po matce wisi kartka z tabelką, która dokładnie informuje, kto, kiedy i w jaki sposób odebrał sobie życie. One są ostatnim pokoleniem – muszą dokonać tego, co nieuniknione.
Narracja to wspomnienia spisywane przez siostry w miesiącach poprzedzających dzień popełnienia samobójstwa. Chcą odejść wraz z dwudziestym wiekiem, więc wybierają północ 31 grudnia 1999 roku na wspólne pożegnanie się z tym światem. Ich zapiski przenoszą nas aż do początków ubiegłego wieku – siostry opisują życie swoich pradziadków, dziadków i rodziców, snują opowieści o dzieciństwie. Mitchell zgrabnie połączyła postaci fikcyjne z autentycznymi, a osoba chemika Altera i jego biografia oparte są na prawdziwej historii.
„Subtelny urok samobójstwa” to jednak przede wszystkim opowieść o kobietach, ale kobietach niespełnionych na wielu płaszczyznach, nieszczęśliwych. To hołd oddany naszym prababkom, które nie mogły studiować i robić kariery naukowej. Babkom i matkom poświęcającym swoje życie osobiste rodzinie. Wszystkim chorym i nieszczęśliwie zakochanym. Powieść ta to także narracja o sile siostrzanej miłości, o rodzinie, która może być podporą, ale również nośnikiem traum.
Jedno z najważniejszych pytań, jakie stawia ta książka, dotyczy śmierci jako wyzwolenia. Siostry niezwykle świadomie planują swoje samobójstwo. Chora na raka Lady nie może umrzeć sama – albo wszystkie, albo żadna. Ich decyzja wynika więc nie tylko z powodu klątwy przekazywanej z pokolenia na pokolenie, ale także solidarności z cierpiącą. Odebranie sobie życia wydaje się ulgą i wolnością.
„Subtelny urok samobójstwa” to znakomicie napisana opowieść, daleka od przewidywalnych happy endów. Tu jest smutna prawda o życiu. Ale jak opowiedziana!
Tytuł: „Subtelny urok samobójstwa”
Autorka: Judith Claire Mitchell
Tłumaczenie: Ewa Kleszcz
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Premiera: 7 kwietnia 2016