Stanęła naga… Powieść nieskończona – Władysław Broniewski

broniewski_okladka_300pxWładysław Broniewski to dość specyficzna postać na firmamencie polskiej literatury. Recepcja jego tekstów ściśle związana jest po prostu z wiekiem czytelnika/czytelniczki i cezurą 1989 roku. Warto więc, przy okazji właśnie wydanego zbioru „Stanęła naga… Powieść nieskończona”, zastanowić się nad tym, czym jest lub może być twórczość pisarza dla odbiorców XXI wieku.

Jedni pamiętają Broniewskiego z wierszy deklamowanych na  różnego rodzaju apelach „ku czci”, wierszy patriotycznych o żołnierzach i proletariacie, inni uwielbiają go za cykl napisany po śmierci jego córki,  a jeszcze inni nie znają jego tekstów wcale, bo po 1989 roku twórczość ta praktycznie znika z kanonu szkolnego i dyskursu literackiego. Ale są też tacy, którzy po wielu latach, w zupełnie odmienny niż na lekcjach języka  polskiego sposób, poznają jego teksty lub odkrywają na nowo. Mam tu na myśli płytę rockową „Broniewski” nagraną przez różnych artystów. Jednak pamięć o jego osobie budowana była przez lata w dyskursie publicznym na zasadzie bezmyślnego powtarzania frazesów i stawiania na pierwszym miejscu jego związków z komunizmem.  Teraz zaś nadszedł czas, by pozwolić mu wejść do popkultury.

„Stanęła naga…” wydaje się być naturalnym krokiem w tym właśnie „odczarowywaniu” Broniewskiego jako autora tylko „Bagnetu na broń”, komunisty i pijaka. Zbiór ten bowiem pokazuje go przede wszystkim jako niespełnionego prozaika. Prozaika, który tłumaczył Dostojewskiego czy Gogola i marzył o tym, by także napisać wielką i wspaniałą powieść. W zbiorze tym czytamy więc fragmenty, jego wprawki do napisania większej całości. Te zapiski zresztą prowadził w różnych miejscach: na różnych druczkach urzędowych, karteluszkach, zaświadczeniach. Zbierał to wszystko, by potem wydać dzieło swojego życia. Niestety, nie udało mu się to nigdy. Nie da się także ukryć, że teksty zgromadzone w  tomie „Stanęła naga…” są na różnym poziomie – jedne lepsze, inne gorsze.  Często też przewija się motyw niemocy twórczej, chęć poddania się, rzucenia pisania – tak, jakby sam poeta zdawał sobie sprawę z własnych braków.

Czym dla współczesnego czytelnika/współczesnej czytelniczki może być proza Broniewskiego? Na pewno poszerzeniem wiedzy o nim samym – szczególnie, że jest tu bardzo dużo wątków autobiograficznych, wspomnieniowych. Tym bardziej, że tom wzbogacony jest o świetny wstęp i komentarz, które rzucają nowe światło na teksty pisarza. To także swego rodzaju przeniesienie się w zupełnie inną tematykę czy sposób narracji, budowania fabuły. Niektóre z tych  tekstów są króciutkimi majstersztykami. Ciekawe dla mnie osobiście są te o relacjach damsko – męskich. Kobiety są tu piękne, często głupiutkie, łatwe  albo oziębłe na słowa poety, dalekie. Mężczyźni piją i tęsknią. To trochę jak oglądanie czarno – białego filmu…

Anna Godzińska

Tytuł: „Stanęła naga…Powieść nieskończona”

Autor: Władysław Broniewski

Wstęp: Wioletta Bojda

Data premiery: 18.01.2013

Liczba stron: 456

About the author
Anna Godzińska
Ukończyła studia doktoranckie na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Szczecińskiego, autorka tekstów o miłości poza fikcją w magazynie Papermint oraz o literaturze w Magazynie Feministycznym Zadra. Fanka kobiet - artystek wszelakich, a przede wszystkim molica książkowa;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *