Kiedyś było nie do pomyślenia, że kobieta może być czynna zawodowo. Jej zadania ograniczały się tylko do wykonywania prac domowych. Gdyby nie zmiana światopoglądu, nie moglibyśmy teraz zapoznać się z drugą powieścią irlandzkiej pisarki Jane Casey pod tytułem „Spalone”. A to byłaby duża strata.
Akcja utworu toczy się w Londynie, gdzie grasuje seryjny morderca zwany „Palaczem”. Brutalnie zabija młode kobiety, których ciała pali potem w odludnych zakątkach miasta. Czytelnik trafia w sam środek zakrojonego na szeroką skalę śledztwa. Właśnie zostaje znaleziona piąta zamordowana kobieta – Rebecca Haworth – której życie było przyjemne i dostatnie póki nie zaczęła brać narkotyków. Jedna z detektywów, będąca członkiem grupy śledczej – Maeve Kerrigan ma za zadanie porozmawiać z rodziną i znajomymi ostatniej ofiary. Stara się dociec jaka była Rebecca. Podczas dochodzenia zaczynają wychodzić na jaw fakty, które ktoś chciał skrzętnie ukryć. Maeve powoli nabiera podejrzeń, co do rzeczywistego losu dziewczyny. Trwa szaleńczy wyścig z czasem, którego stawką jest ludzkie życie.
Postać Rebeccki staje się osią napędzającą całą akcję. Odnosi się wrażenie, że jej życie i śmierć są najważniejsze w tej powieści, a śledztwo w sprawie seryjnego mordercy schodzi na dalszy plan. „Spalone” składają się z historii widzianej oczami Maeve przeplatającej się z kolejnymi perypetiami Louise North – najbliższej przyjaciółki zamordowanej, napisanej z jej perspektywy. Dodaje to dynamizmu akcji oraz powoduje, że czytelnik wie więcej niż poszczególne postacie.
Jednak główną bohaterką jest Maeve, policjantka irlandzkiego pochodzenia, która codziennie musi znosić seksistowskie komentarze oraz cały czas udowadniać swoją wartość na komisariacie, uznawanym za środowisko typowo męskie. Czytając, natkniemy się również na wątek miłosny, ale jest on poboczny. Pokazuje jednak, że Maeve to nie tylko silna policjantka, lecz także delikatna kobieta. Dzięki temu wydaje się prawdziwsza.
Jane Casey perfekcyjnie stworzyła postacie, które nie są papierowe. Podczas kolejnych rozdziałów dojrzewają i nabierają cech indywidualnych. Dużym plusem jest także realistyczny obraz pracy policji, którą poznajemy od kuchni.
Autorka po mistrzowsku buduje przyprawiające o dreszcz napięcie. To też zasługa misternie uknutej intrygi kryminalnej w mrocznym, nieco tajemniczym klimacie. Powoduje to, że od tej książki trudno się oderwać. Ponadto język jest bardzo przystępny i lekki, więc „Spalone” czyta się bardzo szybko.
Wielka szkoda, że Jane Casey nie postarała się w jednej kwestii. Ta powieść fragmentami staje się bowiem przewidywalna. Przeciętny czytelnik bez problemu domyśli się zakończenia, a przynajmniej części fabuły. Z niecierpliwością oczekuje na nagły zwrot akcji, który jednak nie nadchodzi… Ponadto przekonuje się, że autorka wykorzystała znany wszystkim motyw. Na szczęście nie psuje to dobrego wrażenia po przeczytaniu książki.
Delikatnym minusem może być również spolszczanie wyrazów. Zdarza się to z rzadka, ale może irytować czytelnika, przyzwyczajonego, że dany wyraz używa się w obco brzmiącej formie. Za każdym razem razi to po oczach. Jednakże w porównaniu z zaletami tego utworu, jest to nic nie znaczący szczegół.
W tej powieści, która tak naprawdę należy do gatunku thrillerów psychologicznych, aż kipi od emocji. Dla osób żądnych mocnych i niezapomnianych wrażeń jest to idealna pozycja. Zaspokoi ich czytelniczy głód, przy okazji zapewniając dobrą rozrywkę. Nie zawiodą się także Ci, którzy lubią czytać o psychologii oraz pokrętnych osobowościach.
Polecam.
Kamila Zielińska
Ocena: 4/5
Tytuł oryginału: The Burning
Data wydania: 13.10.2011
Liczba stron: 440
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka