Śmierć za cukiernią – Joanne Fluke

 

Czytelnicy, którzy pasjonują się powieściami Agathy Christie, mają teraz okazję dodać do ulubionych autorów nowa pisarkę. Nie jest ona może równie dobra. ale dobrze wie, jak połączyć trzymającą w napięciu powieść kryminalną i literaturę typowo kobiecą. Kryminał nie jest łatwym gatunkiem literackim. Do tego trzeba szczególnych umiejętności w budowaniu napięcia, i zdolności rozumowania z precyzyjną logiką. Jednak kobieca ręka potrafi ozdobić zagadkę typu „kto zabił i po co” w sposób, jaki nigdy nie przyszedłby do głowy mężczyźnie. Często jest to dość irytujące, jednak nie zawsze. Zdarzają się w tym nurcie prawdziwe perełki. Jedną z nich jest Joane Fluke. Jej książka „Śmierć za cukiernią” jest fascynującą lekturą, ale to nie jedyna jej zaleta. Mimo poważnego w końcu tematu – morderstwo – poprawia nastrój człowieka, wywołuje uśmiech.

Hanna Swensen mieszka ze swym rozpieszczonym kotem w Lake Eden, niewielkim i spokojnym mieście w stanie Minnesota. Prowadzi popularną kawiarnię, połączoną z piekarnią i jest bardzo zadowolona ze swego życia. Co prawda wskutek pewnego zdarzenia życiowego nie ukończyła studiów i choć zbliża się do trzydziestki, pozostaje singielką, ale odpowiada jej takie życie. Z pogodną rezygnacja przyjmuje nauki i nawmowy matki, która wciąż usiłuje ją wyswatać, i żyje po swojemu. W jej uporządkowany świat wdziera się nagle brutalna zbrodnia. Znajomy dostawca z mleczarni zostaje zamordowany tuż obok jej lokalu. Miejscowa policja nie ma żadnego punktu zaczepienia – denat nie miał wrogów, był uczciwym, ciężko pracującym i przez wszystkich lubianym młodzieńcem. Morderca nie zostawił właściwie żadnych śladów na miejscu przestępstwa. Ponieważ Hanna przyjaźni się dosłownie ze wszystkimi w okolicy, a miejscowy detektyw jest jej szwagrem, mimo woli zaczyna uczestniczyć w śledztwie. Interesuje ją ono z kilku powodów – znała zabitego, zginął obok jej cukierni, a jej czteroletnia siostrzenica prawdopodobnie widziała go jako ostatnia. Młoda kobieta odkrywa też coś, co może być powiązane ze sprawą: styropianowy kubek ze śladem nietypowej szminki. Postanawia sprawdzić, która z kobiet w miasteczku mogła używać tego kosmetyku i gdzie go kupiła. Zachwycona własnymi zdolnościami detektywistycznymi nie zdaje sobie sprawy z tego, że wkrótce sama może się stać celem zabójcy….

„Śmierć za cukiernią” to nietypowy kryminał. Nie epatuje brutalnością, brak w nim „twardego, męskiego podejścia do sprawy”. Akcję kilkakrotnie przerywa przepis na ciasteczka. Raczej przypomina książkę obyczajową dla gospodyń domowych, jest jednak o niebo ciekawsza niż jakakolwiek pozycja typowo obyczajowa. Dzieje się tak nie tylko ze względu na wątek kryminalny. Autorka wykazała się niezwykłym talentem i lekkim, dowcipnym stylem. Atmosfera jej opowieści jest niezwykle kojąca i mimo wszystko optymistyczna. Główna bohaterka budzi sympatię od pierwszej strony. Podobnie jak inne występujące w powieści postacie jest opisana niezwykle plastycznie, tak jakby była kimś najzupełniej realnym i już wkrótce czytelnik ma wrażenie, że zna ją osobiście. Więcej nawet, bo w pewnym momencie nabiera ochoty, by przenieść się do Lake Eden i zamieszkać tam, z dala od zgiełku i niepokoju wielkich miast. Jest to zasługa kunsztu literackiego autorki, tego ciepła, z jakim opisuje miasteczko i jego mieszkańców. Może nie powinno się robić takich porównań, ale bardzo obecnie modna Mary Higgins Clark pozostaje daleko w tyle za Joane Fluke, jeśli chodzi o warsztat pisarski. Pani Fluke ma lotną wyobraźnię i lekkie pióro, potrafi wzbudzić bezwarunkową sympatię dla swej bohaterki i zainteresowanie losami wszystkich opisywanych postaci, niezależnie od głównego wątku opowieści.

Elegancka, matowa okładka i dobrej jakości kremowy papier, duża, wyraźna czcionka, to dodatkowe atuty tej książki. Cieszy ona nie tylko duszę czytelnika, ale i jego oczy. To wszystko sprawia, że zdecydowanie jest to pozycja warta swojej ceny.

Luiza „Eviva” Dobrzyńska

Ocena: 4/5

Tytuł: „Śmierć za cukiernią”

Autor: Joane Fluke

Język oryginału: angielski

Tłumacz: Maria Jaszczurowska

Gatunek: kryminał

Okładka: miękka

Ilość stron: 477

Rok wydania: 2012

Wydawnictwo: Bellona

About the author
Technik MD, czyli maniakalno-depresyjny. Histeryczna miłośniczka kotów, Star Treka i książek. Na co dzień pracuje z dziećmi, nic więc dziwnego, że zamiast starzeć się z godnością dziecinnieje coraz bardziej. Główna wada: pisze. Główna zaleta: może pisać na dowolny temat...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *