Śmieję się z bogami – Charles Bukowski rozmowy z Fernandą Pivano

Bukowski_okladkaOd razu zaznaczę, że nie należę do miłośników Bukowskiego. Owszem, przechodziłem zauroczenie jego prozą jakoś tak na początku studiów, ale po lekturze bodajże piątej książki wydał mi się autorem okropnie wtórnym, żeby nie powiedzieć: nudnym. Jeśli chodzi o pisarzy pijaków, osobiście polecałbym bardziej Jerofiejewa albo Lowry’ego. „Moskwa – Pietuszki” i „Pod wulkanem” łamią serca, twórczość Bukowskiego zaś to raczej pokaz ogromnej odporności na przeciwności losu. Pewnie dlatego Jerofiejew i Lowry skończyli dość marnie, za to Bukowski „śmiał się z bogami”…

„Nigdy nie próbuję się udoskonalić ani nauczyć czegokolwiek” (s.48), deklaruje w pewnym momencie amerykański pisarz i… to widać. Hemingway pisał prosto, ale w swoich rozmowach i wywiadach zaskakiwał bogactwem słownictwa. Pewnie tego samego oczekiwała po swoim rozmówcy włoska pisarka. Niestety, w wypowiedziach Bukowski jest niekonsekwentny, zaprzecza sam sobie, a przyłapany na tym zrzuca wszystko na alkohol. Przykładowo: krytykuje osoby pracujące po osiem godzin dziennie, ale nie dostrzega faktu, że sam pracuje o wiele więcej, co wieczór zamykając się w małym pokoiku z maszyną do pisania i butelką. Ewidentnie jest ignorantem, nie tyle traktuje innych pisarzy z wyższością, co po prostu nie poświęca im jakiejkolwiek uwagi. Nie interesuje go nic poza pisaniem, piciem, jedzeniem, wyścigami, kotami i żoną. To całkiem sporo, ale Bukowski sam mówi o tych rzeczach w taki sposób, jakby jego intencją było pomniejszenie ich wartości.

To oczywiście tylko maska, ponieważ Bukowski w pewien sposób gra przed włoską pisarką, która specjalnie przyleciała do USA, żeby zrobić z nim wywiad. Autorka ewidentnie nie jest usatysfakcjonowana odpowiedziami i próbuje kilkakrotnie podejść Bukowskiego, by odnaleźć w nim jakąś głębię, przed czym ten skutecznie się broni. To w końcu twardy facet i takie wrażenie musi pozostawić. Do goffmanowskiej „utraty twarzy” przyczynia się przede wszystkim żona pisarza, swoimi wtrąceniami demaskując tę twardość i obojętność. Oczywiście do pewnego stopnia – nie róbmy z poważnego człowieka pozera czy mięczaka. Szczególną słabością Bukowskiego okazują się koty, które kocha miłością bezwarunkową. Trudno mu tym samym uczuciem obdarzyć ludzi, co akurat świadczy o jego zdrowym rozsądku.

Fernanda Pivano już we wstępie próbuje osadzić Bukowskiego w literackiej tradycji – z opisu miejsca zamieszkania pisarza dowiadujemy się, że niedaleko mieszkał F. Scott Fitzgerald czy zmarł Henry Miller. 63-letnia pisarka kilkakrotnie przywołuje postać Hemingwaya, widząc podobieństwa między nim i o trzy lata młodszym Bukowskim. Zapis dwóch rozmów, z 1980 i 1984 roku, autorka uzupełnia o informacje o pisarzu, mające przekonać czytelnika o jego wielkości. Momentami nie może i nie chce uwierzyć w to, że jej rozmówca jest tak prostym i pozbawionym entuzjazmu człowiekiem. Pewnie takie samo wrażenie będzie towarzyszyć tym, którzy mają nadzieję, że Bukowski był kimś więcej niż naturszczykiem piszącym jedynie o tym, co przeżył.

Łukasz Muniowski

Tytuł: Śmieję się z bogami
Autor: Charles Bukowski i Fernanda Pivano
Przekład: Krzysztof Filip Rudolf
Liczba stron: 165
Wydawca: Wydawnictwo W Podwórku

About the author
Łukasz Muniowski
Doktor literatury amerykańskiej. Jego teksty pojawiały się w Krytyce Politycznej, Czasie Kultury, Dwutygodniku i Filozofuj. Mieszka z kilkoma psami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *