Słowo i Miecz – Witold Jabłoński

slowoimieczFantasy na motywach historycznych, chociaż od lat popularna na zachodzie, w literaturze rodzimej jest wciąż zjawiskiem rzadkim. Szkoda. Niestety przywykliśmy do traktowania historii jako swego rodzaju świętej krowy, a wszelkie próby odbrązowienia są niemile widziane. Pewne wydarzenia spycha się na margines lub zupełnie pomija w programie szkolnym. Najnowsza, długo i niecierpliwie oczekiwana powieść Witolda Jabłońskiego pt. „Słowo i Miecz”, korzystając z wątków historycznych, roztacza przed oczami czytelnika porywającą i urzekającą wizję XI-wiecznej Polski, o jakiej nie usłyszy na lekcjach, pełnej pradawnej magii, zapomnianych bogów, ich wyznawców i obrońców.

Przywykliśmy do myślenia, że chrzest Polski był wydarzeniem ogólnie korzystnym, a wszystko, co było wcześniej, pomija się jako nieistotne. Inaczej sprawa wygląda w oczach bohaterów „Słowa i Miecza”, przedstawicieli starego porządku i pierwotnych słowiańskich wierzeń zgodnych z naturą. W oczach tych ludzi Mieszko I i cały Piastowski ród to zdrajcy. Nowa religia – ponura, nienaturalna i wprowadzana przemocą – nie znajduje jednakowego uznania wśród obywateli, wciąż istnieją enklawy opierające się chrześcijaństwu. Dziewanna, młoda dziewczyna żyjąca według starego, rodzimego porządku, w jednej chwili zostaje pozbawiona czci, rodziny i życia, do jakiego przywykła, przez chrześcijańskiego władcę Bolesława Chrobrego. Od tej chwili walka z nową religią staje się dla niej nie tylko kwestią ideologiczną, ale i osobistą. Kobieta wychowuje Miecława, swego syna zrodzonego z gwałtu, na mściciela, podążającego wytyczoną przez nią ścieżką. Każdy, kto dołączy do tej dwójki, stanie się mniej lub bardziej świadomym narzędziem zemsty.

Dziewanna przemierza długa drogę od beztroskiego dzieciństwa, przez hańbę, aż do potęgi, którą zdobywa stopniowo i nierzadko dosłownie po trupach. To jednak nie jedyna bohaterka „Słowa i Miecza”, postaci w powieści jest mnóstwo i trzeba przyznać, że wszystkie – bez względu na stronę, po której się opowiadają – są świetnie skonstruowane, barwne i wyposażone w wiele cech indywidualnych, nawet te pojawiające się na krótko w tle. Obok bohaterów fikcyjnych miejsce w powieści znalazły także postaci historyczne. Książkę Witolda Jabłońskiego cechuje wyjątkowy nastrój, nieco liryczny, smutny i przepełniony wszechogarniającym zrozumieniem dla obu stron, nawet jeśli sympatia autora może leżeć tylko po jednej. Obraz słowiańskich wierzeń związanych z procesami obserwowanymi w przyrodzie jest mocno skontrastowany z surowym chrześcijaństwem nakazującym umartwienie ciała celem zbawienia duszy.

Wydarzenia nie zostały przedstawione chronologicznie, co zupełnie nie przeszkadza w odbiorze, pozwala natomiast lepiej poznać wszystkich bohaterów i zrozumieć ich motywację. Na uwagę zasługują także plastyczne obrazy słowiańskich zaświatów oraz naszego kraju jako domu tajemniczych, magicznych istot. „Słowo i Miecz” to nie tylko fantasy na wysokim poziomie, ale także powieść, która przywraca mitologii słowiańskiej należne jej miejsce w tradycji literackiej. Warto zapoznać się także z komentarzem autora, w którym objaśnia założenia powieści oraz dość imponującą bibliografią.

Książka ta, z przyczyn zrozumiałych reklamowana pod hasłem słowiańskiej „Gry o tron”, może kojarzyć się również z „Mgłami Avalonu” Marion Zimmer Bradley, najsłynniejszym utworem tej autorki. Zarówno „Słowo i Miecz”, jak i powieść amerykańskiej pisarki ukazują naród w sytuacji, kiedy pierwotną, związaną z naturą wiarę próbuje się na siłę zastąpić chrześcijaństwem. Starcie zwolenników starego i nowego porządku nie może się obyć bez konfliktów, ofiar i nieszczęść. I tak jak brytyjski Avalon pogrążył się we mgle, także słowiańska rzeczywistość wydaje się ustępować miejsca religii chrześcijańskiej. Do czasu…

„Słowo i Miecz” jest powieścią złożoną, wielowątkową, prezentującą bogaty świat przedstawiony oraz niebanalne postaci, zapewniającą rozrywkę na wysokim poziomie. Nie sposób oderwać się od lektury, a po jej zakończeniu żałuje się, że już koniec. Na szczęście kontynuacja, „Ślepy demon”, już powstaje. Aby umilić sobie czas oczekiwania na tom drugi, można sięgnąć po inne powieści Witolda Jabłońskiego lub przeczytać „Słowo i Miecz” jeszcze raz. Warto.

Karolina „Mangusta” Kaczkowska

Tytuł: Słowo i Miecz:

Autor: Witold Jabłoński

Wydawnictwo: Supernowa

Rok wydania: 2013

Stron: 648

Ocena:5/5

About the author
(poprzednio Górska), współpracowniczka Szuflady, związana także z portalami enklawanetwork.pl i arenahorror.pl, pasjonatka czytania, pisania i oglądania horrorów, tancerka i zbieraczka lalek. Wieloletnia członkini Gdańskiego Klubu Fantastyki. Z wyboru mieszka we Wrocławiu z mężem i zwierzakami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *