„Silva rerum” Kristina Sabaliauskaitė

Kristina Sabaliauskaitė należy do najpopularniejszych i najlepszych współczesnych pisarek litewskich. Być może jednak większe znaczenie, jeśli chodzi o jej wybitną powieść „Silva rerum”, ma fakt, że autorka jest również historyczką sztuki. W swej narracji sięga bowiem do dziejów równie literacko popularnego, jak i boleśnie spustoszonego przez zmienne koleje historii siedemnastowiecznego Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Henryk Sienkiewicz swą Trylogię pisał „ku pokrzepieniu serc”, stąd pewnie dominacja w niej wątków patriotycznych oraz militarnych, świadczących o potędze I Rzeczpospolitej, walczącej przeciw szwedzkiej inwazji, powstaniom kozackim i najazdowi turecko-tatarskiemu. Sabaliauskaitė nawiązuje do owego okresu z zupełnie odmiennej perspektywy – historii prywatnej, opisanej w formie sagi szlacheckiej rodziny Narwojszów. Tu jednak pojawia się kaskada zaskoczeń. Po pierwsze tytuł sugerujący tematykę. Silva rerum to zapomniany, ale popularny w epoce staropolskiej gatunek kronikarski. Sylwy były kronikami rodzin szlacheckich, tworzono je zarówno w Koronie, jak i na Litwie. Mówiąc potocznie – te diariusze przechowywały całą rodzinną pamięć: drzewa genealogiczne rodów, zapiski kronikarskie, przepisy kulinarne, notatki finansowe i gospodarcze, a nawet wiersze, listy i wspomnienia co bardziej utalentowanych literacko szlachciców. Drugim zaskoczeniem jest narracja – powieść tworzy barokowy palimpsest, niemal pozbawiony dialogów opis życia ludzi podnoszących się po klęsce i Wilna niemal kompletnie zniszczonego podczas najazdu kozackiego.

W żadnym razie nie jest to książka, którą można zaliczyć do nurtu tzw. literatury kobiecej, rozumianej jako opowiadanie o rodzinnych dolach i niedolach. „Silva rerum” jest epicką opowieścią o ludziach żyjących na przełomie epok i mimowolnie wplątanych w wielkie konflikty polityczne. Gdzieś w tle pojawia się antagonizm religijny między reformacją (postrzeganą przez niektórych jako klucz do unowocześnienia Rzeczpospolitej i umocnienia jej pozycji) a kontrreformacją albo niszczycielska wojna północna, pustosząca tę część Europy. Te motywy, kompletnie nieobecne u Sienkiewicza, zaważyły na historii następnych stu kilkudziesięciu lat, w ciągu których litewsko-polski mikroświat zniknął z map politycznych.

Autorce udało się stworzyć fascynującą opowieść o świecie walczącym o przeżycie, podnoszącym się z upadku, i ludziach, którzy w tych skomplikowanych czasach próbowali znaleźć enklawę wolności osobistej oraz przestrzeń do realizacji swoich pasji. Jan Maciej Narwojsz, wielbiciel eksperymentów botanicznych, wierzący tylko w siłę rozumu, jest bliższy intelektualnie nadciągającej epoce Oświecenia niż abdykującej powoli kulturze sarmatyzmu. Zresztą każda z opisanych przez Sabaliauskaitė postaci ma swoje indywidualne cechy, co świetnie sprawdza się choćby w scenach z życia wileńskiego uniwersytetu i jego studentów. Takich postaci i motywów jest zresztą więcej – Eufemia, kobieta wyzwolona, czy krążący wciąż między dobrem a złem (i bardzo faustowski) Jan Kirdej Biront. Zaskakujące jest też niezwykle udane połączenie realizmu, pełnego precyzyjnych opisów, z magicznością obecną nie w cudach, ale opisach przyrody i zjawisk. I w obu tych miejscach zderzają się ze sobą odchodzące powoli uniwersum pełne religii, guseł i rytuałów z odczarowanym światem racjonalnego myślenia. W tym sensie jest to opowieść najzupełniej współczesna – o potrzebie zachowania zdrowego rozsądku i wolności w niebezpiecznych i niestabilnych czasach.

Ewa Glubińska

Tytuł: Silva rerum
Autorka: Kristina Sabaliauskaitė
Przełożyła: Izabela Korybut-Daszkiewicz
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2020

About the author
Ewa Glubińska
historyczka, feministka, wielbicielka herstories pisanych przez życie i tych fikcyjnych również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *