Seks na księżycu – Ben Mezrich

Nie dajcie się zmylić tytułowi najnowszej powieści Bena Mezricha, który sugeruje, że trzymacie w rękach książkę opowiadającą o życiu erotycznym astronautów z misji Apollo 11. Nic bardziej mylnego. W powieści „Seks na księżycu” wbrew pozorom głównej roli nie odgrywają intymne stosunki mieszkańców innych planet ani nawet sam Księżyc, a… warte setki tysięcy dolarów skały księżycowe, które zgodnie z amerykańskim prawem stanowią własność rządu i nie mogą znajdować się w prywatnych rękach.

O głównym bohaterze książki, Thadzie Robertsie, można powiedzieć, że stanowi ucieleśnienie amerykańskiego snu. Urodzony i wychowany w mormońskiej rodzinie o ostrych zasadach moralnych, opuszcza miasto rodzinne razem ze swoją dziewczyną, Sonią. Szuka w życiu własnej drogi i decyduje się zostać astronautą; żeby to osiągnąć, studiuje trzy kierunki i angażuje się w życie uniwersytetu oraz miasta, aby móc wziąć udział w prestiżowym programie NASA. Kiedy mu się to udaje, początkowo jest wniebowzięty. Potem jednak odkrywa, że liczne naukowe wyzwania i bujne życie towarzyskie nie do końca stanowią spełnienie jego marzeń. Zaczyna myśleć nad czymś, co mogłoby uczynić jego życie pełniejszym, ciekawszym. W końcu wpada na pomysł sprzedaży skał księżycowych, znajdujących się w posiadaniu NASA, które kurzą się w magazynie, nie wykorzystywane przez nikogo.

Można dojść do wniosku, że książka skupia się przede wszystkim na brawurowym, bezprecedensowym przestępstwie: kradzieży, której przedmiotem są powszechnie uważane za skarb narodowy skały księżycowe. Jeśli jednak wczytać się głębiej, zauważa się w niej drugie dno. Jest to ponadczasowa opowieść o uwiedzeniu złem; o dziecinnym, czysto teoretycznym rozważaniu nad złamaniem prawa, które pod wpływem bliskich Thadowi osób oraz innych czynników zmienia się w zupełnie realne przestępstwo. „Seks na księżycu” opowiada też o tym, że czasami granica pomiędzy dobrem i złem jest bardzo cienka i ciężko zrozumieć, dlaczego coś, co wydaje się być zupełnie niewinnym nagięciem zasad, zostało surowo zakazane.

Powieść autorstwa Bena Mezricha jest wyjątkowa także z innego powodu. Wydarzenia w niej opisane nie stanowią fikcji literackiej, a główny bohater istnieje i naprawdę zorganizował oraz przeprowadził tę spektakularną kradzież. Dzięki temu, a także dzięki skłaniającemu do przemyśleń zakończeniu powieść nabiera charakteru uniwersalnego i staje się historią o popełnionym błędzie i wybaczeniu oraz nauce życia od nowa, od samego początku.

Dość krótka, niewyglądająca na zbyt ambitną książka kryje w sobie fascynującą i wciągającą treść, o której niełatwo zapomnieć. Z całą pewnością stanie się pretekstem do wielu rozmyślań o moralności i sensie życia zgodnie z zasadami. Do tego napisana jest łatwym, prostym w odbiorze językiem, a jej akcja rozgrywa się w fascynujących budynkach i laboratoriach NASA. Naprawdę gorąco polecam.

 

Dagmara Przymus
Ocena: 5/5

Tytuł: „Seks na księżycu”

Autor: Ben Mezrich

Ilość stron: 349

Rok wydania: 2012

Wydawnictwo: WAB

About the author
Dagmara Przymus
obecnie ze wszystkich sił stara się ukończyć swoje wymarzone liceum i przyzwoicie zdać maturę, żeby w odległej przyszłości móc zostać dumną studentką farmacji. W międzyczasie pochłania hurtowo książki (głównie fantastykę) oraz seriale, a także okazyjnie pisze i tłumaczy opowiadania fanowskie. Wielbicielka Wielkiej Brytanii oraz prawie wszystkiego, co z nią związane (aczkolwiek przyznaje, że jedzenie tam mają okropne).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *