Filozofia języka nie jest najprostszą – i najciekawszą, ale to moja subiektywna opinia – dziedziną. Intencje mówiącego, metafory czy nieostrość są skomplikowanymi zagadnieniami, które w praktyce wcale takimi się nie wydają. Jest to jednak dział filozofii bardzo ważny, zajmuje się bowiem tym, jak rozumiemy i tworzymy świat.
Nie przypuszczałem, że będę recenzować książkę profesora Wolniewicza. Dowiedziałem się o nim bardzo późno, bo dopiero gdy „zmasakrował” dziennikarkę telewizji Republika w rozmowie dotyczącej katastrofy smoleńskiej. Wtedy Wolniewicz uchodził już za jednego z najbardziej cenionych prawicowych komentatorów: Zmarły profesor był przeciwny wejściu Polski do Unii Europejskiej i namawiał do zatapiania łodzi z imigrantami. Jednocześnie jednak przedstawiał się jako osoba niewierząca i zwolennik eutanazji. Dla obydwu stron politycznej debaty był więc kimś kontrowersyjnym, co akurat świadczy o nim dobrze w kontekście jego pracy naukowej – ta nie powstawała pod kątem konkretnych wymagań bądź czytelników.
Należy jednak pamiętać, że mamy do czynienia z tekstem z lat 60, powstałym, zanim współczesna myśl czterdziestoletniego wówczas myśliciela jeszcze się nie uformowała. A był to proces interesujący, bo opierał się na zgłębianiu myśli Ludwika Wittgensteina. Twórczość filozofa zwykle dzieli się na dwie części: wczesną i dojrzałą. Tę pierwszą reprezentuje Traktat logiczno-filozoficzny, a drugą wydane pośmiertnie Dociekania filozoficzne. To właśnie Wolniewiczowi zawdzięczamy pierwsze polskie przekłady obydwu dzieł, któż więc inny byłby lepszy w roli przewodnika po przemyśleniach austriackiego filozofa. Sama interpretacja twórczości Wittgensteina jest już osobliwa – Wolniewicz wprowadza nowy podział, dzieląc ją na trzy etapy: Dociekania filozoficzne to trzeci etap, wszystko, co się dzieje do momentu rozpoczęcia pisania tegoż traktatu, jest etapem drugim.
Wolniewicza zajmuje etap pierwszy, zrealizowany w Traktacie logiczno-filozoficznym. Wbrew ogólnie przyjętym interpretacjom profesor postrzega tekst o języku jako dzieło metafizyczne. Tu nie chodzi o język, ale o stosunek myśli do świata, dla Wittgensteina myślenie nie tyle opiera się na języku, ile jest językiem. Obiektem analizy językowej są fakty, o tym, czego nie znamy, po prostu mówić nie możemy. Wyjaśnianie tego podsumowania zajęłoby mnóstwo czasu, a nie czuję się na tyle kompetentny z filozofii języka, żeby się w to zagłębiać. Z pewnością nie jest to książka dla wszystkich, ale dla zainteresowanych tematem stanowi pozycję, jakiej nie można przegapić.
Tytuł: Rzeczy i fakty
Autor: Bogusław Wolniewicz
Liczba stron: 250
Rok wydania: 1968, 2019
Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN
Bogusław Wolniewicz nie był przeciwnikiem wejścia Polski do UE.
„W latach 90. Związał się ze środowiskiem Radia Maryja i Telewizji Trwam. Często jako komentator wydarzeń społecznych, kulturalnych i politycznych. Był krytyczny między innymi wobec wejścia Polski do Unii Europejskiej, wskazywał także na zagrożenia dla europejskiej cywilizacji.”
https://www.tvp.info/33486380/nie-zyje-prof-boguslaw-wolniewicz