Robert Jordan „Triumf chaosu”

Działalność Randa al’Thora, Smoka Odrodzonego, coraz bardziej zmienia świat, a Ostatnia Bitwa zbliża się wielkimi krokami. „Triumf chaosu” to szósty tom cyklu „Koło Czasu” Roberta Jordana, który Zysk i S-ka wydaje w nowej wersji – twardych oprawach z minimalistycznymi symbolami nawiązującymi do Koła Czasu i węża pożerającego własny ogon. Warto dodać, że niebawem premiera bardzo dobrze zapowiadającego się serialu nakręconego na podstawie cyklu Jordana.

Nikt nie może już udawać, że to, co się dzieje na świecie, jest normalne. Do wojen i zamieszek dołączyła także pogoda. Powinny już spaść śniegi, jednak wciąż panuje upał. Od dawna nie padał deszcz, wysychają studnie, a ludzie są coraz bardziej przerażeni. Nic nie toczy się normalnym rytmem. Czy jednak może tak być, gdy po świecie krąży Rand, Smok Odrodzony, i inni ta’veren, wokół których kształtuje się rzeczywistość? Pojawienie się mężczyzny potrafiącego przenosić doprowadziło do rozłamu wśród Aes Sedai i Strażników. Każda z frakcji musi nie tylko zastanowić się nad swoją przyszłością, ale także nad stosunkiem do Randa. Jego przyjaciele Perrin i Mat także odgrywają coraz ważniejszą rolę w szerokim świecie jako lordowie i dowódcy.

Streszczenie fabuły „Triumfu chaosu” to dość karkołomne zadanie. Nie tylko z tego względu, że jest to szósty tom cyklu. Jordan konsekwentnie rozbudowuje świat przedstawiony, co widać już w obszernym prologu, dotyczącym bardzo wielu postaci. W przeciwieństwie do poprzednich tomów w tym trudno wskazać motyw przewodni. Niektóre wątki poboczne, jak ten związany z poszukiwaniem przez Nynaeve i Elayne pewnego potężnego artefaktu, nie są zakończone. Sporo miejsca w „Triumfie chaosu” poświęcono rozterkom i wewnętrznym walkom wśród Aes Sedai. Rozłam w Białej Wieży jest wydarzeniem bez precedensu. Elaida nie ma wątpliwości, że Rand musi pozostawać pod kontrolą, a intencje buntowniczek nie są do końca jasne. Jordan stara się także pokazać, że Synowie Światłości nie są tak jednolitą organizacją, jak mogłoby się wydawać. Również oni toczą walkę o władzę. Pojawiają się kolejni Przeklęci, ale w tym tomie odgrywają role bohaterów znajdujących się na dalszym planie. Dowiadujemy się jednak, że ich służba dla Czarnego wiąże się z nieustającą rywalizacją. Łaska Czarnego na pstrym koniu jeździ, a Rand jest dla nich zagrożeniem w walce o względy władcy, któremu służą.
Choć „Triumf chaosu” czyta się dobrze, wydaje mi się, że Jordan nadmiernie rozwleka fabułę. Zwłaszcza na początku jest bardzo statycznie, potem jednak wydarzenia zaczynają przyspieszać, by skończyć się spektakularnym starciem nad Studniami Dumai. Finałowa bitwa jest bardzo udana, a walka pomiędzy dwoma formami Jedynej Mocy prowadzi do przełomu w relacjach między Randem a Aes Sedai. Po tym wydarzeniu nic już nie będzie takie samo.
Szykujący się do ostatecznej bitwy Rand nie tylko poznaje arkany mocy, ale także prawdę o swoim pochodzeniu. Uczy się postępować tak, jak powinien, nawet jeżeli jest to dla niego trudne. Relacja między nim a Lewsem Therinem, kiedyś tylko głosem w jego głowie, a teraz już nauczycielem oraz istotą próbującą przejmować kontrolę i sięgać po moc, robi się coraz bardziej skomplikowana. Rand zaczyna dostrzegać, że świat wokół niego zaczął się zmieniać już dawno temu. Przepowiednia musiała się wypełnić.

Przyszło mu do głowy, że wie, co jeszcze by się zmieniło. On nie trafiłby do Andoru, bo nigdy by się nie urodził. Wszystko by się cofnęło w nieskończonej liczbie cykli. (…) Tyle żywotów zmienionych, przerwanych, żeby ona mogła go urodzić w odpowiednim czasie i miejscu (s. 495-496).

Fanów długich, epickich cykli fantasy z pewnością nie trzeba specjalnie zachęcać do lektury „Triumfu chaosu” Roberta Jordana. I choć ten tom uważam za nieco słabszy, rozmach świata stworzonego przez autora jest imponujący, a dobrze wykreowani bohaterowie sprawiają, że czekam z niecierpliwością na ich dalsze losy.

Barbara Augustyn

Autor: Robert Jordan
Tytuł: „Triumf chaosu”
Tytuł oryginalny: „Lord of Chaos”
Cykl: „Koło Czasu”
Tłumaczenie: Katarzyna Karłowska
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 1264
Data wydania: 2021

 

About the author
Barbara Augustyn
Redaktor działu mitologii. Interesuje się mitami ze wszystkich stron świata, baśniami, legendami, folklorem i historią średniowiecza. Fascynują ją opowieści. Zaczytuje się w literaturze historycznej i fantastycznej. Mimowolnie (acz obsesyjnie) tropi nawiązania do mitów i baśni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *