Recenzja komiksu „Elektra. Assassin”

Egmont, największy wydawca komiksów w Polsce, po rynkowym sukcesie zarówno serii DC Deluxe, w której wydawca prezentuje najważniejsze komiksy amerykańskiej oficyny, jak i kioskowej Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela od Hachette , ruszył z nowym projektem, Marvel Classics, którego założeniem jest przypominanie najważniejszych dzieł od Stana Lee i reszty kompanii z Domu Pomysłów. Pierwszy album – „Doktor Strange. Początki i zakończenia” nie był może najlepszym wyborem, choć ze względu na premierę filmu z tym bohaterem w roli głównej – całkowicie uzasadnionym. Czy kolejne tomy udowodnią wyjątkowość projektu?

ElektraAsassin

Postać Elektry, stworzona przez Franka Millera, debiutowała w serii komiksów o niewidomym stróżu prawa, Daredevilu, na co dzień nieporadnym prawniku. Z miejsca zyskała sporą sympatię czytelników i do dziś uważana jest za jedną z ważniejszych postaci stworzonych przez tego utalentowanego twórcę komiksów. Wobec dużego zapotrzebowania rynku na mięsiste i dojrzałe historie, a przy tym tworzone w odmiennej stylistyce niż standardowa oferta amerykańskiego giganta, Marvel uruchomił linię Marvel Epic oraz serię „Marvel Graphic Novels”, jedno i drugie skierowane do bardziej obeznanego czytelnika, który oczekuje raczej opowieści z pogranicza mainstreamu i komiksu autorskiego zamiast rozrywkowej papki. To właśnie tu najwięksi scenarzyści i rysownicy głównego nurtu brali na warsztat znane z regularnych serii postaci i tworzyli z ich przygód intrygujące, pełne odniesień do innych dziedzin kultury czy sytuacji społeczno-politycznej dzieła. Wśród nich znalazła się także Elektra. Ośmiozeszytowy album jej poświęcony to „Elektra. Assassin” Franka Millera (scenariusz) i Billa Sienkiewicza, potomka naszego noblisty (rysunek).

alektraAsasyn_p1

Lekturę „Elektry. Assassin” wyjątkowo zacząć można od końca, gdyż świetnie napisane przez prof. Jerzego Szyłaka posłowie mogłoby być z powodzeniem zamieszczone na początku tomu, jako wstęp. Nie zdradzając bowiem żadnych informacji z fabuły komiksu, profesor doskonale wprowadza czytelnika w historię amerykańskiego komiksu oraz kontekst społeczny w okresie, kiedy „Elektra. Assassin” ukazała się na rynku. Bo że jest to komiks niebanalny, czytelnik może przekonać się już po pobieżnym przekartkowaniu albumu. Warstwa graficzna, zupełnie odmienna od tego, do czego zdążyli przyzwyczaić fanów Marvel czy DC Comics, pozwala spodziewać się historii zupełnie innego kalibru niż te dotychczas publikowane.

Komiks Millera i Sienkiewicza opowiada historię dotyczącą początków działalności tajemniczej zabójczyni zwanej Elektrą. Czytelnik poznaje więc bohaterkę w momencie jej dziwnego pojawienia się na plaży, u wybrzeży jednego z państw Ameryki Południowej. Nikt nie zna tożsamości kobiety. Szybko jednak okazuje się, że jest ona śmiertelnie niebezpieczna. Kolejne, zdawałoby się zupełnie ze sobą niepowiązane, cele ostatecznie prowadzą do najwyższych władz Stanów Zjednoczonych Ameryki. Tropem Elektry rusza agent specjalny, pół człowiek, pół cyborg, Garret.

alektraAsasyn_p2

„Elektra. Assassin” nie jest jednak tylko komiksem akcji, pomimo tego, że walki pomiędzy Elektrą a agentami rządowej agencji S.H.I.E.L.D. stanowią gros albumu. Miller, tworząc komiks o zabójczyni, wkomponował w akcję także ciętą satyrę polityczną, która jednocześnie nie jest prostą agitacją na rzecz jednej z frakcji (zarówno Demokraci jak i Republikanie wypadają w niej niekorzystnie). Pycha, brak kompetencji do sprawowania najwyższych urzędów, brak zahamowań przed osiągnięciem własnych celów czy zwykła głupota to tylko niektóre z cech, jakimi autor obdarza występujących w komiksie polityków. Mimo że lata powstania komiksu to schyłek zimnej wojny, w „Elektrze” wciąż wybrzmiewają lęki związane z możliwością wybuchu trzeciej wojny światowej i konfliktu nuklearnego. Co ciekawe, w dziele Millera i Sienkiewicza wyraźnie widać, że iskra, która miałaby podpalić świat, wcale nie musiałaby zostać wzniecona przez Sowietów.

alektraAsasyn_p3

O pewnej ekskluzywności komiksów takich jak „Elektra. Assassin”, oraz poszukiwaniu czytelników wśród bardziej wymagających i wyrobionych odbiorców, świadczą – oprócz dojrzałej fabuły – także niebanalne rysunki. To właśnie na nie czytelnik miał zwrócić uwagę od razu po otworzeniu albumu. Sienkiewicz tworzy odważne plansze, porzucając standardowe szkicowanie i tuszowanie na rzecz technik malarskich. Artysta wykorzystuje także kolaż, rezygnuje z klasycznego kadrowania, wyolbrzymia i przesadnie eksponuje brzydotę postaci oraz wyposaża je w gadżety o gabarytach przekraczających zdroworozsądkowe (vide okładka, na której Elektra dzierży prawdziwą armatę zamiast karabinu). Wszystkie te zabiegi mają jeden cel – dodatkowo zaszokować czytelnika niebanalnym podejściem do sztuki komiksowej.

Dzieło Millera i Sienkiewicza jest przykładem na to, że komiks głównego nurtu z powodzeniem może spotykać się z jego autorską, niezależną odmianą, a owocem tego związku może być komiks wyjątkowy. „Elektra. Assassin” zdecydowanie to potwierdza jako dzieło łamiące pewne schematy skostniałego już wtedy rynku komiksu głównonurtowego.

Karol Sus

Scenariusz: Frank Miller
Rysunki: Bill Sienkiewicz
Wydanie: I
Data wydania: Listopad 2016
Seria: Elektra
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 170×260 mm
Stron: 264
Cena: 89,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328118447

About the author
Karol Sus
Rocznik ‘88. Absolwent Uniwersytetu Warmińsko- Mazurskiego w Olsztynie. Wychowany na micie amerykańskiego snu. Wciąż jeszcze wierzy, że chcieć – to móc. Wolnościowiec. Kinomaniak, meloman, mól książkowy. Namiętnie czyta komiksy. Szczęśliwy mąż i ojciec.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *