Recenzja komiksu „Będziesz smażyć się w piekle”

Nakręcony niedawno serial „Vinyl” z Bobbym Cannavalem w roli ekscentrycznego właściciela podupadającej wytwórni płytowej, który niestety nie doczekał się kontynuacji w postaci drugiego sezonu, doskonale ukazywał mechanizmy rządzące rynkiem fonograficznym. Miejsce, gdzie stykają się dwie wielkie miłości – do muzyki i pieniędzy – bardzo często pozbawione jest sentymentów i skrupułów. Oczywiście wydawać by się mogło, że dotyczy to jedynie ogromnego rynku amerykańskiego i muzyki popularnej, wydawanej w milionowych nakładach. Czy rzeczywiście? Sceną muzyki metalowej także mogą rządzić twarde reguły rynkowe, co dobitnie pokazuje najnowszy komiks Krzysztofa „Prosiaka” Owedyka „Będziesz smażyć się w piekle”, wydany przez Kulturę Gniewu.

Bedziesz_prosiak

Krzysztof Owedyk zasłynął przede wszystkim jako twórca kontrkulturowy, wydający swoje publikacje poza oficjalnym obiegiem, w formie zinów, tak kserowanych (początki lat 90.), jak i drukowanych na offsecie. Artysta zyskał szeroki rozgłos przede wszystkim dzięki niezależnemu spojrzeniu na współczesne problemy. W swych komiksach Prosiak nie stroni też od ironii i sarkazmu.

BSswP_p102

Nie inaczej jest w jego najnowszym komiksie, opowiadającym dzieje jednej ze słynniejszych death metalowych kapel na świecie, Deathstar, kierowanej przez apodyktycznego i bezkompromisowego lidera, Lorda Solo. Akcja komiksu rozpoczyna się wraz z przyjęciem do zespołu nowego gitarzysty, Tarantula. Bohater, wierny fan zespołu od pierwszej demówki, ma ogromne nadzieje związane z żywą legendą metalu. Nie tylko w kwestii artystycznego spełnienia się, ale także z powodów finansowych. Rodzina Tarantula ledwo wiąże koniec z końcem. Brakuje na tak podstawowe wydatki jak okulary dla małej córeczki gitarzysty. Wraz z nowym angażem, a co za tym idzie – wielkimi trasami koncertowymi na całym świecie, ma bowiem przyjść znaczący zastrzyk gotówki. O tym, jak bardzo się myli, bohater boleśnie przekona się już niedługo.

BSswP_p103

Perypetie zespołu to jednak tylko wierzchołek góry problemów, jakie porusza nowy komiks Owedyka. Przykłady tematów branych na warsztat przez twórcę można mnożyć wielokrotnie. Wraz z Tarnatulem i jego nowymi kolegami z zespołu czytelnicy będą szukać odpowiedzi na takie pytania jak: gdzie jest granica spełnienia artystycznego? Czy szukanie drogi rozwoju siebie jako artysty jest celem samym w sobie? A przede wszystkim jak daleko sięga artystyczna prowokacja? Owedyk zastanawia się także nad wspomnianym wcześniej problemem pieniędzy w karierze muzyka. Utarło się bowiem w pewnych kręgach (najczęściej wśród młodych zbuntowanych, którzy nie mieli jeszcze okazji tak naprawdę zaznać problemów finansowych) przekonanie, że muzyk zarabiający na swej pracy automatycznie zasługuje na piętno wykonawcy komercyjnego. Jednocześnie trudno jednoznacznie określić delikatną granicę pomiędzy faktycznym graniem dla zysku a godziwym wynagrodzeniem za swój talent i niejednokrotnie ciężką pracę w studio i na scenie.

BSswP_p104

Nie da się przy tym ukryć, że główny czarny charakter komiksu, Lord Solo, wymagający względem swoich muzyków (bo trudno nazwać zakontraktowanych muzyków, którymi często się gardzi, kolegami z zespołu), jest jednocześnie jedynym mózgiem Deathstar. Kompozytor wszystkich utworów, tekściarz, lider nadający kierunek zespołowi, multiinstrumentalista, organizator koncertów i przy tym świetny biznesmen, zarabiający nie tylko na muzyce, ale także sieci sklepów ze sprzętem muzycznym, to prawdziwy człowiek orkiestra. Trudno jednak o wrażenie, że tort jest dzielony równo. Lord Solo nie traktuje reszty zespołu nawet jak zatrudnionych przez siebie pracowników. Wyzyskiwani na każdym kroku mają jedynie dobrze wyglądać na koncercie, a zaraz po nim zmywać się do podrzędnego hoteliku. Wizerunek zespołu jest najważniejszy (a co za tym idzie – pieniądze, które spływają szerokim strumieniem na konto Lorda Solo), reszta się nie liczy.

BSswP_p191

Krzysztof Owedyk, pomimo osadzenia komiksu w kulturze muzyki metalowej, tworzy uniwersalną opowieść obyczajową, nie bojąc się trudnych tematów i lekko nostalgicznego zabarwienia historii. Fani ciężkiego brzmienia z ogromną przyjemnością odnajdą w albumie swoje ulubione kapele oraz atmosferę koncertów i festiwali muzyki metalowej. Stroniący natomiast od metalowego grania nie powinni obawiać się „Będziesz smażyć się w piekle”. To po prostu najlepszy polski komiks tego roku, bez względu na muzyczne sympatie.

Karol Sus

Scenariusz: Krzysztof Owedyk
Rysunki: Krzysztof Owedyk
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2016
Druk: 49,90 zł
Oprawa: miękka
Format: 165 × 235 mm
Stron: 304
Cena: 165 × 235 mm
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
ISBN: 978-83-64858-46-8

About the author
Karol Sus
Rocznik ‘88. Absolwent Uniwersytetu Warmińsko- Mazurskiego w Olsztynie. Wychowany na micie amerykańskiego snu. Wciąż jeszcze wierzy, że chcieć – to móc. Wolnościowiec. Kinomaniak, meloman, mól książkowy. Namiętnie czyta komiksy. Szczęśliwy mąż i ojciec.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *