Recenzja komiksu „Barras #3”

Centralnym punktem trzeciego zeszytu Barras jest potańcówka seniorów. Podczas niej na pierwszy plan nie wysuwają się główni bohaterowie, próbujący w tych wyjątkowych okolicznościach zdobyć broń, lecz argentyński folklor, narysowany i wytłumaczony przez Utrerę. Są tu wszechobecne szaliki klubowe, bo nawet barwy mają znaczenie, świeczki dla świętych czy statuetka Gauchita Gila, kiedyś bojownika o wolność, obecnie bohatera argentyńskiej popkultury. Sama sceneria jest dość absurdalna i szalona, do czego powinny już przyzwyczaić czytelników dwa poprzednie zeszyty o kibicach Yupanqui.

Barras-3

Jeśli kochacie piłkę nożną, komiksy albo po prostu szaleństwo, trudno o lepszy komiks niż „Barras”. Utrera nie pyta, jak można dopingować słaby klub, który na dodatek ma najmniej kibiców w Argentynie. Rysownik po prostu rozumie, że niektórymi aspektami życia rządzi pasja, nie intelekt. Ma świadomość, o czym pisze, a całość, chociaż zmyślona, nosi znamiona autentyzmu. Rytm tej historii to bardziej techno niż tango, ale właśnie w takich klimatach Utrera czuje się najlepiej.

Łukasz Muniowski

Tytuł oryginału: Barras 3
Scenariusz: Emilio Utrera
Rysunki: Emilio Utrera
Przekład: Marek Cichy
Rok wydania: 2017
Wydawca: Mandioca

About the author
Łukasz Muniowski
Doktor literatury amerykańskiej. Jego teksty pojawiały się w Krytyce Politycznej, Czasie Kultury, Dwutygodniku i Filozofuj. Mieszka z kilkoma psami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *