Recenzja „Folwarku zwierzęcego” George’a Orwell’a

Możesz wypełniać swój czas treningami na siłowni i ekscytować się rzeźbą własnych mięśni. Możesz rozpalać się do czerwoności wyborami prezydenckimi i adorować swojego wybrańca. Możesz też leżeć plackiem na podłodze i nie robić nic. Nie możesz natomiast nie znać „Folwarku zwierzęcego”.

Dzieciom powiemy, że jest to opowieść o zbuntowanych zwierzętach, przepędzających człowieka i przejmujących władzę na farmie. My wiemy, że to przejmująca historia o niszczycielskiej tyranii, zastępującej starą i wykorzystującej podobne metody krwawego terroru, co poprzednia.

Autor tego dzieła był „sumieniem swojej generacji”. Dziennikarz, socjalista, buntownik, pisarz George Orwell, w tej krótkiej noweli, napisanej na początku II wojny światowej, zawarł ostrą krytykę wszelkiego rodzaju totalitaryzmów.
Można powiedzieć, że dzieło jest znane na całym świecie i niekoniecznie może to być zgodne z prawdą. Po wydaniu książka została zakazana na terenie Związku Radzieckiego. Emiraty Arabskie również obłożyły ją zakazem. Powodem było przedstawienie gadających świń, co stało w sprzeczności z islamskimi wartościami. „Folwark zwierzęcy” jest również zakazany w Korei Północnej, a w Wietnamie funkcjonuje jego ocenzurowana wersja.

Istnieją kraje, mocarstwa i enklawy, w których prawa są notorycznie łamane, prawda jest zniekształcana przez tych, którzy mają władzę, a wolność nie istnieje. Stary Major, Napoleon, Squealer, Snowball, Boxer i inne zwierzęta z książkowego folwarku żyją w takiej społeczności. W powieści graficznej będącej adaptacją książki, opowiedziana jest ta sama, a jednak osobna historia. Jej autor, brazylijski rysownik Odyr, płynnie lawiruje między satyrą a bajką, toteż pozycja ta spodoba się wszystkim, niezależnie od wieku, tak jak chciał Orwell. Utwór ten jest malarskim przedstawieniem klasycznej opowieści.

Odyr operuje dynamicznymi, pełnymi mocy pociągnięciami pędzla, które swobodnie budują poszczególne strony, tworząc niespokojną fakturę. Sposób kładzenia barw grubą warstwą na daną powierzchnię, za pomocą pędzla, przypomina technikę impastu, stosowaną w malarstwie olejnym, akrylowym i temperowym. Tutaj patrzymy na obrazy wykonane farbami akrylowymi.

Myślenie twórcy wymyka się wszelkim ramom, jest bogate w treść i formę i niczym nieograniczone. Kadry zamknięte w ramkach zwykle trzymają opowieść w ryzach, jednak ta tego nie potrzebuje. Nie musi być zamknięta żadnym ogrodzeniem czy szlabanem. Odyr poszukiwał krawędzi tego świata i ją znalazł. Czarne linie kadrów zostały przełamane i możemy to interpretować metaforycznie. Zwierzęta w kadrach są wolne.

To, co nie daje mi spokoju, za każdym razem, gdy wracam do „Folwarku zwierzęcego”, to pytanie: co się stało z Boxerem i Snowballem?

Piotr Burzyński

About the author
Piotr Burzyński
Piotr Burzyński Urodzony w Bielsku-Białej. Ukończył Liceum Plastyczne w Jarosławiu i Wydział Pedagogiczno-Artystyczny Uniwersytetu Rzeszowskiego na specjalizacji grafika/linoryt. Rysuje komiksy, grafiki, ilustracje. Inspiracji szuka w czeskiej literaturze, w szalonej kresce Moebiusa i w czerwonych oczach węża Nidhogg'a, w kinie lat 90-tych, w nocach na ziemi Jima Jarmusch'a, w "Silent Treatment" The Roots i w tej ciemnej przestrzeni pomiędzy gwiazdami. Fb: SwietlikBurzynskiArt

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *