Re – stworzony, by rządzić

Słońce – kto z nas chociaż raz w ciągu dnia nie zadarł głowy, żeby odnaleźć je na firmamencie? Czasem robimy to z irytacją, zwłaszcza przy tak upalnej pogodzie, jaką ostatnio mamy za oknem, a czasem z nadzieją, rozmarzeniem albo niemą prośbą. Nawet w ludowych powiedzeniach utarło się przeświadczenie, że kiedy nadejdzie nowy dzień i słońce znowu wstanie, zaczynamy wszystko od nowa i też wszystko może się wydarzyć. Promienie wschodzącego słońca rozpraszają ciemności nocy, przepędzają złe duchy, odbierają koszmarom sugestywność, a natrętnym myślom siłę. Nic więc dziwnego, że starożytni Egipcjanie, którzy przecież byli wyjątkowo wystawieni na działanie słońca, uczynili z niego najpotężniejsze bóstwo w swoim panteonie, nadając mu krótkie i dźwięczne imię – Re.

(Egipcjanin gra na lutni dla Re, który wygodnie siedzi na tronie.)

Jego kult rozpoczął się od miasta Heliopolis, żeby potem rozprzestrzenić się na cały Egipt i w zależności od regionu albo okresu w dziejach przybierać różne formy, łączące go z innymi popularnymi bogami. Heliopolis, w prostym tłumaczeniu Miasto Słońca, na początku nosiło nazwę Jun, czyli Miasto Słupów, z powodu otaczania ogromną czcią słupa – jun, dzisiaj nazywanego benben. Wierni wyznawcy postawili wiele takich słupów o złoconych wierzchołkach, które miały symbolizować wschodzące słońce. Stawiano je parami, ponieważ w ten sposób ukazywały związek słońca z księżycem. Juny luźno nawiązywały też do mitu powstania świata, według którego Re, utożsamiany z prabogiem Atumem, wyłonił się z praoceanu Nun pod postacią światłości, która przedarła się przez mrok, i osiadł na pierwszym skrawku suchego lądu – benbenie.

Oto jak sami Egipcjanie opisywali ten moment w Tekstach Piramid:

„Pozdrowienie Tobie, o Atumie. Pozdrowienie Tobie, o Chepri, który powstałeś sam z siebie. Jesteś na wysokościach w swym imieniu — Ten, Który jest Wielki. Powstałeś w swym imieniu, Chepri — Ten, Który Powstaje. Atum jest tym, który stworzył sam siebie, uprawiając samogwałt w Junu. Umieścił członek swój w swojej dłoni, aby wywołać wytrysk, i tak właśnie narodziły się bliźnięta — to jest Szu i Tefnut. O Atumie — Chepri, ukazałeś się na Prawzgórzu [Ben-ben]. Wyplułeś Szu i wyrzygałeś Tefnut. Objąłeś ich swymi ramionami Boskiego Ka [dusza, niematerialny sobowtór], ponieważ twoje Boskie Ka może być w nich [tzn. w Szu i Tefnut].”

Jak widać, starożytni znowu nie zawiedli nas niewyczerpanymi pokładami swojej przewrotnej wyobraźni.

Re – władca bogów

Nasz bohater doczekał się wielu różnych wizerunków, ale za najpopularniejsze uważa się jednak przedstawianie go jako postawnego mężczyznę z głową sokoła, który nosił dysk słoneczny na głowie, często otoczony dwoma kobrami. Czasami zamiast węży dysk ochraniały ludzkie dłonie. Egipcjanie lubili też akcentować, z którą wersją słońca mają konkretnie do czynienia. I tak poranny Re pojawiał się pod postacią człowieka z głową skarabeusza, wieczorny zaś z głową barana. Poza wspomnianym sokołem, baranem i skarabeuszem przypisywano mu także inne święte zwierzęta – byka, lwa, czaplę, feniksa i węża. Co więcej, sprytni kapłani Re łączyli go z bóstwami, które aktualnie cieszyły się największą popularnością. I tak, kiedy do panteonu zapukał Amon, natychmiast otrzymał atrybut Re, czyli tarczę słoneczną, i dopiero wtedy pod postacią Amona-Re został osadzony na piedestale. Bóg-Słońce zjednoczył się również z idolem prostego ludu, czyli z Ozyrysem, zmieniając swoją postać na mumię z głową barana, sokoła bądź skarabeusza. Można więc śmiało stwierdzić, że Re przy wszystkich swoich niesamowitych umiejętnościach posiadł też tajemnicę zmiennokształtności.

Re był czczony jednak przede wszystkim jako król bogów, stwórca ludzi i świata. Z tego powodu faraonowie uważali go za dawcę i protektora władzy królewskiej na ziemi. Jako król bogów występuje chociażby w znanej już wam historii walki Setha z Horusem o panowanie nad Egiptem. Tam jest przedstawiony jako zdecydowany poplecznik Setha, którego nawet zaprasza do swojej solarnej barki. Podróżowanie w barce jest bowiem podstawową rolą kosmologiczną Re.

(Re płynie barką. Oczywiście siedzi na tronie. Na dziobie barki widzimy Setha, który przymierza się zaatakować Apopisa)

W dzień płynie przez niebo w barce zwanej mandżet, natomiast po zachodzie jego podróż przenosi się do świata podziemnego, a mandżet zamienia się w bardziej wytrzymałą mesketet. O poranku Re ponownie ukazuje się na horyzoncie, w ten sposób zamykając cykl. Ta wędrówka była podstawą kosmicznego ładu, uosabianego przez boginię Maat, przedstawianą pod postacią pięknej kobiety ze strusim piórem na głowie. Maat była też jedną z córek Re i towarzyszyła mu w wędrówce po niebie.

Poza nią Bóg-Słońce zabiera ze sobą sztab swoich doradców, którzy pomagają mu rządzić światem: Sja (Poznanie), Hu (Rozkaz) oraz Heka (Magię). W trakcie przemierzenia zaświatów barka Re była narażona na atak podstępnych demonów, którymi dowodził groźny wąż Apopis. To właśnie z nim codziennie walczył Seth, przyjmując funkcję obrońcy mesketet. Potem wielokrotnie wykorzystał to jako argument świadczący na jego korzyść w konkurencji z młodym Horusem.

(Re i jego ukochana córka Hathor, żona Horusa)

Zresztą Re nigdy nie przepadał za Horusem i wielokrotnie mu to okazywał, jak chociażby w słynnej scenie w trakcie obrad trybunału, kiedy zwrócił mu uwagę, że ma nieświeży oddech. Wtedy też Thot odpowiedział mu znacznie bardziej bolesną ripostą. Mianowicie stwierdził, że świątynie Re są puste. Innymi słowy przypomniał mu o tym, że kiedyś ludzie przestali oddawać mu cześć. Ten wątek wydaje się być jedynym słabym punktem słonecznego boga. Na samą o nim wzmiankę obraża się na cały trybunał i odchodzi, zrywając obrady.

Re – władca ludzi

Sprytny Thot nawiązał do historii gniewu Re, skierowanego przeciwko ludziom. Jedna z wersji mitu o stworzeniu świata przytacza także obecną w każdej kulturze wizję katastroficzną. Ludzie powstali z łez Boga-Słońce. Razem z nim i pozostałymi bogami wspólnie mieszkali na ziemi, poddając się jego władzy. W tym czasie z oddaniem służyli bóstwom i czcili ich w świątyniach. Pewnego dnia zbuntowali się jednak przeciwko Re, głosząc, że nie będą więcej składać mu ofiar. Rozgniewany władca zesłał na ziemię swoje słoneczne oko, najpierw pod postacią swojej córki Hathor, która z łagodnej kobiety zamieniła się w prawdziwą bestię i przybrała postać lwicy – Sachmet. Tak spodobało jej się mordowanie ludzi i spijanie ich krwi, że w końcu Re ulitował się nad losem swoich krnąbrnych poddanych i odwołał groźną mścicielkę. Inna sprawa, że ona wcale nie miała ochoty wracać…

(Współczesne przedstawienie Amona- Re)

Mimo tej małej wpadki w trakcie rządzenia, Re był otaczany wielką czcią wśród starożytnych Egipcjan. Świadczy o tym chociażby to, jak inspirował artystów i architektów. To na jego cześć powstały mastaby, piramidy, obeliski, stele czy pospolite schody. Miały one symbolizować pagórek benben oraz ułatwiać komunikację między ziemią a niebem. Metalem najczęściej kojarzonym z Re było złoto, którym ozdabiano jego liczne, przepiękne świątynie. Co więcej, królewskie kartusze nawiązywały do znaku szen, co znaczy „otaczać”, „okrążać”. Oznaczały ideę panowania władcy nad wszystkim, co w swoim biegu okrąża słońce.

Nieco zarozumiały i czasami nadmiernie kapryśny Re doskonale sprawdzał się jednak w roli władcy świata i bogów. Nawet dzisiaj, kiedy słońce ostro zaświeci nam w oczy, albo kiedy łagodnie pogłaszcze nasze twarze promieniami, nie mamy żadnych wątpliwości, dlaczego tysiące lat temu ten złoty, nieprzewidywalny krążek doczekał się tak wysokiej pozycji w panteonie bogów.

Magdalena Pioruńska

Cytat: J. Lipińska, M. Marciniak, Mitologia starożytnego Egiptu

Zobacz także artykuły poświęcone Sethowi , Thotowi i Apopisowi.

About the author
Magdalena Pioruńska
twórca i redaktor naczelna Szuflady, prezes Fundacji Szuflada. Koordynatorka paru literackich projektów w Opolu w tym Festiwalu Natchnienia, antologii magicznych opowiadań o Opolu, odpowiadała za blok literacki przy festiwalu Dni Fantastyki we Wrocławiu. Z wykształcenia politolog, dziennikarka, anglistka i literaturoznawczyni. Absolwentka Studium Literacko- Artystycznego na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dotąd wydała książkę poświęconą rozpadowi Jugosławii, zbiór opowiadań fantasy "Opowieści z Zoa", a także jej tekst pojawił się w antologii fantasy: "Dziedzictwo gwiazd". Autorka powieści "Twierdza Kimerydu". W życiu wyznaje dwie proste prawdy: "Nikt ani nic poza Tobą samym nie może sprawić byś był szczęśliwy albo nieszczęśliwy" oraz "Wolność to stan umysłu."

4 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *