Przeklęte miasto – Ellery Queen

Przeklete miastoMorderstwa można dokonać na tak wiele sposobów, że zabójstwo za pomocą trucizny wydaje się dość banalnym posunięciem. Pobudki, jakimi człowiek się kieruje, dokonując takiego czynu, również bywają niezbyt oryginalne: pieniądze, zemsta, miłość itp. Ellery Queen stworzył jednak kryminał, który – pomimo wykorzystania przez autora powyższych pomysłów – nie jest sztampowy.

W „Przeklętym mieście” „pisarz Ellery Queen przyjeżdża do miasteczka Wrightsville, by w spokoju pisać nową powieść. Zaciekawiony historią tzw. przeklętego domu wynajmuje go i niebawem zakochuje się w jednej z córek właściciela. Szybko odkrywa, że nad szacowną rodziną Wrightów ciąży hańba, ponieważ druga z córek – Nora – trzy lata wcześniej została porzucona przed ołtarzem przez swojego narzeczonego Jima Haighta. Wkrótce po przyjeździe Ellery’ego Jim nieoczekiwanie wraca. Wydaje się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, ponieważ Jim i Nora biorą ślub. Niedługo jednak po tym wydarzeniu na światło dzienne wychodzą trzy listy, których autorem jest najwyraźniej Jim. Opisane są w nich choroba i śmierć jego żony, a wszystkie mają przyszłe daty. W czasie wyznaczonym przez pierwszy list Nora rzeczywiście zaczyna chorować z powodu otrucia arszenikiem. A w dniu ostatniego listu istotnie dochodzi do morderstwa. Wszystkie dowody wskazują na Jima i nim jeszcze rozpocznie się proces, mieszkańcy spokojnego miasteczka wydają już własny wyrok. Tylko Ellery jest przekonany o niewinności oskarżonego”*.

Zazwyczaj kryminały mają charakter poważny, gdyż poruszają tragiczne, a niejednokrotnie potworne wydarzenia. Wydaje się, że z tego powodu pisarze nie chcą wyjść na niewrażliwych i nie decydują się na żadne odstępstwo w tym zakresie. Jedynym chyba spotykanym zabiegiem wychodzącym poza to jest cynizm. Queen jednak odchodzi od tego, dzięki czemu opowieść bawi czytelnika. Ulubionym tropem wykorzystywanym przez autora jest bowiem ironia. Czasem łączy się z absurdem, przez co trudno zapanować nad śmiechem. Bezproblemowa jazda po kilku kieliszkach, niekończące się pożarem rzucenie zapalonego papierosa w trawę to drobiazgi, które mogą być uznane za niedopracowania autora. Jednak wykorzystanie ironii w kreacji bohaterów i rozwijaniu akcji wydaje się strzałem w dziesiątkę. Dzięki takiemu zabiegowi „Przeklęte miasto” traktuje się jak perełkę wśród kryminałów. Nieszablonowe zakończenie i brak przewidywalności dopełniają to wrażenie.

Warto na koniec wspomnieć, że Ellery Queen jest pseudonimem dwóch kuzynów: Frederica Dannaya i Manfreda B. Lee, którzy wspólnymi siłami napisali ponad 30 powieści oraz 70 opowiadań o Quennie. Stworzenie samemu powieści wydaje się dziecinnie proste w porównaniu z problemami wiążącymi się z różnymi pomysłami i dogadaniem się kilku osób. Z tego powodu docenia się „Przeklęte miasto” jeszcze bardziej niż na początku.

Kamila Zielińska
Ocena: 5/5

* cytat z okładki powieści pt. „Przeklęte miasto” Ellery’ego Queena

Tytuł: Przeklęte miasto
Autor: Ellery Queen
Stron: 380
Oprawa: broszurowa ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Zysk i S-ka

About the author
Kamila Zielińska
Studentka, uwielbiająca chodzić własnymi ścieżkami i leżeć na trawie. Patrzy wtedy w niebo i macha do gwiazd. Kocha wizyty po drugiej stronie lustra, dlatego uwielbia czytać. Kiedy zejdzie na ziemię, co nie zdarza się zbyt często, z radością przelewa swoje myśli na papier, mając nadzieję na związaną z tym przyszłość. Współpracuje z portalami Szuflada.net oraz prozaicy.blogspot.com. Plany na przyszłość? Tak wiele, że potrzebuje 9 żyć, by je wszystkie spełnić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *