PRZEDPREMIEROWO: Rzeka czasu, czyli „Toń” Marty Kisiel

656483-352x500Stwierdzając, że nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki, Heraklit dał początek metaforze strumienia czasu. Marta Kisiel stworzyła powieść opartą na dosłownym potraktowaniu tej metafory. Co, jeśli czas jest rzeką, w której można się zanurzyć? Co osadza się na jego dnie wraz z upływem lat? Jakie potwory skrywają się w głębinach, co znajduje się na mieliźnie? O tym właśnie opowiada Toń.

Najnowsza powieść Kisiel jest także jej najlepszym dotychczasowym dziełem. Autorka znana jest z humorystycznej fantastyki, tym razem jednak postanowiła napisać coś niepozbawionego głębi i nieco poważniejszego. I była to bardzo dobra decyzja. Kisiel udowodniła, że sprawdza się w więcej niż jednym gatunku i stylistyce. Toń to dzieło z pogranicza kryminału, urban fantasy i powieści historycznej. Chociaż książka zawiera humor charakterystyczny dla twórczości Kisiel, tym razem autorka nie próbowała wciskać dowcipu do każdego zdania, jak w ostatniej poprzedniej swojej książce, Sile niższej z 2016 roku. Toń jest czymś nowym w twórczości Kisiel, ale nie można powiedzieć, że wzięła się znikąd. W pierwszej kolejności powieść kojarzy się z Nomen omen z 2014, ponieważ akcja obu książek rozgrywa się we Wrocławiu. W obu pojawiają się także te same postaci. Wielbiciele Nomen omen będą mieli kolejną okazję spotkać się z tajemniczymi siostrami Bolesnymi. Toń to w zasadzie prequel do Nomen omen, który pozwala nam lepiej zrozumieć starszą powieść, a także dostarcza ciekawych smaczków na temat bohaterów, chociażby tajemniczego adoratora pani Matyldy.

Bohaterkami Toni są kobiety z rodziny Stern, każda obdarzona jakąś zjawiskową neurozą. Klara ma obsesję na punkcie kontroli, Eleonora zmaga się z pedantyzmem, Dżusi odreagowuje traumę z dzieciństwa niechęcią do jakiejkolwiek stabilizacji. Ich życie rodzinne wyznaczają trzy proste reguły: zawsze ktoś musi być w mieszkaniu, nikogo nie można wpuścić do środka i nigdy nikomu nie można powiedzieć, jak i kiedy zginęli rodzice Eleonory i Dżusi. Pewnego dnia wszystkie trzy zasady zostają złamane, co zapoczątkowuje lawinę niezwykłych i niebezpiecznych wydarzeń. Panny Stern, obdarzony nadprzyrodzonym talentem zegarmistrz imieniem Gerd i groźny antykwariusz Ramzes przemierzą Wrocław wzdłuż i wszerz, a także w czasie, aby dojść do prawdy na temat tego, kto zabił rodziców Eleonory i Dżusi.

Toń to kryminał ozdobiony podróżami w czasie, dzięki którym można rozwikłać nie tylko zagadkę zbrodni sprzed lat, ale także wielkie tajemnice historyczne samego Wrocławia. Miasto funkcjonuje w powieści jako pełnoprawny bohater i też ma swoje sekrety. Traumy rodziny Sternów to odzwierciedlenie krzywd miasta, czy też raczej – miasto i rodzina przeglądają się w sobie nawzajem, a ich losy splatają się w zaskakujący sposób. Poszukiwanie mordercy Ludwika Sterna to także szukanie tropu Złota Breslau, legendarnego skarbu zaginionego w czasie wojny. Kisiel napisała więc niezwykle inteligentną i przemyślaną powieść, w której każdy trop ma znaczenie. Toń to jedna z tych książek, w których wierzy się w inteligencję czytelnika, więc czytanie jej to prawdziwa przyjemność, szczególnie w momencie, kiedy wszystkie fragmenty układanki zaczynają do siebie pasować. Pierwszy trup wypływa już w prologu, a potem jest nie mniej ekscytująco, zgodnie z hitchcockowską formułą przykucia uwagi odbiorcy: zacząć od trzęsienia ziemi, a potem stopniowo wzmagać napięcie. Przywołanie Hitchcocka jest zresztą uzasadnione także tym, że Toń to powieść wspaniale psychoanalityczna. Każda z panien Stern uosabia inny kobiecy archetyp (megiera, Królowa Śniegu i słodka idiotka), a ich wzajemne interakcje to samonapędzająca się spirala pretensji i urazów. Przynajmniej do czasu, aż połączy je wspólny cel. Czy też właściwie – wspólny wróg.

Toń oferuje czytelnikowi wciągającą historię, błyskotliwe dialogi, interesujących bohaterów i przejmujące opisy. Każda postać wnosi do opowieści coś istotnego i ma okazję zaskoczyć czytelnika ukrytym talentem czy niespodziewaną cechą charakteru, przez co będzie miał on wrażenie obcowania z prawdziwymi ludźmi. Nie można poznać ich do końca ani przejrzeć na wskroś. Nawet Karolek, który miał zadatki na bycie po prostu domową ciapą, okazuje się na tyle zapalczywym wędrowcem, że nawet podróże w czasie nie są mu straszne. A ponieważ radzi sobie ze stresem, gotując pyszności dla całej rodziny, bez trudu mogłam się z nim utożsamiać.

W Toni Kisiel udowodniła, że potrafi nie tylko opowiadać dowcipy, ale też pisać. Powieść zawiera dokładnie wymierzone proporcje humoru i powagi. Opisy podróży w czasie są obrazowe i przejmujące, ujawniają prawdziwy talent literacki autorki, a nie tylko lekkość pióra jak było to w przypadku jej poprzednich dzieł. Niektóre fragmenty powieści wywołują zimne dreszcze i pozostaje tylko zazdrościć Kisiel wyobraźni oraz warsztatu, dzięki któremu potrafi oddać twory swojej imaginacji.Toń opowiada o rodzinie, historii, która nie zawsze jest taka, jaką ją pamiętamy, o konsekwencjach i nawarstwianiu się: wydarzeń, pretensji, tajemnic i przemilczeń.Co najważniejsze, powieść daje nadzieję na kontynuację, nie tylko w postaci Nomen omen, już dostępnego na rynku, ale też kolejnych przygód panien Stern i sióstr Bolesnych. I to jest coś, czego warto wyczekiwać.

Tytuł: Toń

Autorka: Marta Kisiel

Wydawnictwo: Uroboros

Liczba stron: 416

Premiera: 23 maja 2018

About the author
Aldona Kobus
(ur. 1988) – absolwentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, doktorka literaturoznawstwa. Autorka "Fandomu. Fanowskich modeli odbioru" (2018) i szeregu analiz poświęconych popkulturze. Prowadzi badania z zakresu kultury popularnej i fan studies. Entuzjastka, autorka i tłumaczka fanfiction.

komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *