Książkę rekomenduje pisarka Bożena Keff:
Pewien młody człowiek uprowadza i więzi nieco starszego od siebie mężczyznę. Wyznawca uprowadza i więzi boga, ponieważ nienawidzi narzuconej formy miłości, która nie może przekroczyć granic duszy i dosięgnąć ciała. Nie może sięgnąć ciała, życia, ludzkich uczuć i komunikacji. Związek boga i wyznawcy – o ile jest poważny, a nie infantylny – musi być związkiem spod znaku przemocy, Tanatosa i sadomasochizmu. Skoro boskie (męskie) ciało jest ciałem skrajnie cierpiącym, i skoro w tym jego piękno, i skoro torturuje wiernych swoim oddaleniem, milczeniem, nieobecnością i w istocie – poza cierpieniem – bezcielesnością, to prawdziwy wyznawca, ten „oblubieniec boga”, ma od kogo uczyć się okrucieństwa. I o tym to jest.
W tej książce nie ma jak odróżnić formy od treści, bo są ze sobą tożsame, jak lewa i prawa strona kartki papieru. Książka Marka Susdorfa jest namiętną i szaleńczo (!) logiczną krytyką religii, która odcina człowieka od jego ciała, tym samym odcina go od siebie samego i tym samym od innych ludzi. Religia jako sadomasochistyczna samotność, cierpienie i Urząd, w którym została zinstytucjonalizowana przemoc, by gnębić nim innych, patriarchalny świat bez spełnień i prawdziwej bliskości – to wszystko jest naszą piwnicą tortur. Tak odczytuję przesłanie tej niezwykłej książki, napisanej słowem pięknym, szalonym, zabawnym i groźnym. Proszę państwa, to jest Literatura!
Bożena Keff
https://www.facebook.com/DziennikZnalezionyWBlekicie?ref=hl
mareksusdorf.pl