Powrót zielonookiego detektywa

Christie_Inicjaly zbrodni_mPo śmierci Agaty Christie jej spadkobiercy nie zgadzali się, aby o Herkulesie Poirot pisał ktokolwiek inny. Zmieniło się to po czterdziestu latach, kiedy wydane zostały „Inicjały zbrodni” autorstwa Sophie Hannah, będące nową odsłoną przygód belgijskiego detektywa.

Czwartkowe popołudnie, Herkules Poirot  spożywa kolację w Pleasant’s Coffee House. W pewnym momencie do restauracji wpada młoda, rozhisteryzowana kobieta. Wdaje się w rozmowę z detektywem i wyznaje mu, że zostanie niedługo zamordowana. Jednocześnie  błaga, by nie pomagał w schwytaniu mordercy, bo śmierć wyrówna jej dawne winy. Tego samego wieczoru w jednym z londyńskich hoteli zostają odnalezione ciała trzech gości. Każda z ofiar trzymała w ustach spinkę od mankietów z inicjałami P.I.J. Wkrótce okazuje się, że obydwa wydarzenia są ze sobą powiązane, a na jaw wychodzi zaskakująca prawda.

Hannah, jako wielka fanka twórczości Agaty Christie, bez trudu powieliła jej lekki styl pisania. Tak jak u Christie narratorem bywał czasem kapitan Hastings, tak tutaj jest nim młody detektyw Edward Catchpool ze Scotland Yardu.

Autorka stara się także jak najdokładniej odwzorować postać Herkulesa Poirot. W wypowiedzi głównego bohatera wplecione są francuskie zwroty. Detektyw jest opisany jako wielbiciel porządku, osoba dokładna, dbająca o szczegóły. Cechuje go także ponadprzeciętna inteligencja. Jest świadomy swoich zdolności, wielokrotnie z wyższością traktuje swojego współpracownika, Edwarda Catchpoola. Jego metafory i skróty myślowe często są niezrozumiałe dla innych bohaterów. Tylko jemu udaje się dopasować do siebie kolejne elementy układanki i finalnie to on rozwiązuje kryminalną zagadkę. Gdy jest na tropie mordercy, jego oczy stają  się bardziej zielone.

Innym nawiązaniem do kryminałów Agaty Christie jest zakończenie. Poirot zbiera w jednym miejscu wszystkie zaangażowane w sprawę osoby i tłumaczy im, co się naprawdę stało i kto jest mordercą.

Autorka umiejętnie wodzi czytelnika za nos, nie zdradza zbyt wielu szczegółów dotyczących śledztwa. Do ostatniej chwili nie możemy być pewni tego, kim jest morderca. Sophie Hannah stworzyła przemyślany, pełen niespodziewanych zwrotów akcji utwór, którego nie powstydziłaby się sama pomysłodawczyni przygód belgijskiego oficera policji. Niestety, pod koniec powieści zostaje wprowadzony niepotrzebny chaos, a samo rozwiązanie zagadki wydaje się wręcz nierealne. Dodatkowo przez kilka rozdziałów towarzyszyło mi lekkie uczucie znużenia. Historia przepełniona jest mnóstwem wątków, dialogów, dygresji narratora, podczas gdy autorka nie zdradza zbyt wielu informacji dotyczących postępów w śledztwie.

Na tle innych współczesnych powieści kryminalnych „inicjały zbrodni” wypadają bardzo dobrze. Książka jest ciekawa, długo trzyma w napięciu, ma w sobie wszystko to, co powinien posiadać dobry kryminał. Jednak pisząc kontynuację losów słynnego Herkulesa Poirot, autorka ustawiła sobie poprzeczkę wysoko. Nie do końca udało jej się sprostać zadaniu i napisać książkę, która dorównałaby rangą powieściom królowej kryminału.

Karolina Serwach
Ocena: 3.5/5

Tytuł: Inicjały zbrodni
Autor: Sophie Hannah
Okładka: miękka
Wydawnictwo:  Wydawnictwo Literackie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *