Powrót przyjaciela z sąsiedztwa – recenzja „The Amazing Spider-Man #1: Szczęście Parkera”

„The Superior Spider-Man” stanowił ciekawy eksperyment, jednak nikt się nie łudził, że wyjdzie z tego coś trwalszego. Peter musiał powrócić i szczęśliwie powrót ten nastąpił w wyjątkowo „pajęczym” okresie. Każdy, kto na fali filmowych przygód zdecyduje się sięgnąć po komiksowy pierwowzór, ma okazję zapoznać się z pierwszym tomem najważniejszej z pajęczych serii, czyli „The Amazing Spider-Man”. Oczywiście wcześniej było 700 regularnych zeszytów, na których widniał ten tytuł, ale kto by się tym przejmował… Spider-Man zaczyna od nowa i jest to idealny moment, aby zacząć wraz z nim.

Aspider1

Podczas lektury kolejnych odcinków wspomnianego wyżej „The Superior Spider-Mana” można było się zastanowić, gdzie podział się słynny dowcip Dana Slotta, o którym informuje wydawca na skrzydełku okładki? Okazuje się, że wszystkiemu winien jest Doctor Octopus, który, będąc w ciele Parkera, skutecznie blokował scenarzystę przed wkładaniem w jego usta jakichkolwiek zabawnych treści. Wraz z powrotem prawowitego właściciela do pajęczego ciała powrócił też jego charakterystyczny humor – i to w ilościach wręcz hurtowych. Zwłaszcza na początku, gdzie bohater jak z rękawa sypie mniej lub bardziej zabawnymi kwestiami. W pewnym momencie może to irytować, ale przecież taki ma być Spider-Man, tym bardziej, że po tak długiej absencji wszyscy są stęsknieni jego ciętych ripost. I właśnie żarty nadają ton całej opowieści. „Szczęście Parkera”, bo taki tytuł nosi omawiany tom, to lekkie, czysto rozrywkowe czytadło, w którym doskonale odnajdzie się każdy, kto lubi starego, dobrego Spider-Mana. I nieważne, czy poznał go na kartach zeszytówek z TM-Semic, w którymś z licznych seriali animowanych, czy dopiero co wyszedł z kina i chce więcej.

ASpider1_p1

Slott doskonale „czuje” tytułowego bohatera i widać, że kreowanie jego przygód sprawia mu przyjemność. Mamy tu zarówno dobrze rozegrane wątki obyczajowe, jak i sporo czystej akcji – najlepiej przedstawionej na całostronicowych kadrach. Chociaż fabuła osnuta została wokół walki Spider-Mana z Black Cat i Electro, to sprytnie zahaczono o crossover „Original Sin” (w Polsce „Grzech pierworodny”). Prawdziwym gwoździem programu jest jednak wprowadzenie do serii nowej pajęczej bohaterki: Silk. Sceny interakcji pomiędzy nią a Peterem przypominają najlepsze lata związku bohatera z Mary Jane, tudzież okazjonalne romanse z Black Cat. Skoro już przy tej ostatniej jesteśmy, to wątek przemiany Czarnej Kotki stanowi najsłabszy element opowieści. Pomysł, aby z wieloletniej sojuszniczki Człowieka Pająka zrobić królową przestępczego Nowego Jorku, wydaje się co najmniej niedorzeczny. Oczywiście z większym spokojem przyjmą go czytelnicy, którym nie dane było poznać starą wersję bohaterki.

ASpider1_p2

Z lekkim charakterem opowieści doskonale współgrają rysunki Humberta Ramosa. O ile w przypadku poprzedniej serii można było mieć wątpliwości, czy kreskówkowy styl pasuje do mrocznego i brutalnego Superior Spider-Mana, o tyle tutaj sprawdza się on idealnie. Jest odpowiednio dynamicznie i efektownie. Co kilka stron raczeni jesteśmy większym kadrem, na którym w pełnej krasie możemy podziwiać nienaturalnie wygiętego bohatera, tudzież obfite piersi którejś z kobiecych postaci. Mimo że Ramos miewa problemy z anatomią i proporcjami, czego nie można tłumaczyć nawet specyfiką jego stylu, to ogólnie oprawa graficzna pierwszego tomu „The Amazing Spider-Man” robi bardzo dobre wrażenie. Skutecznie urozmaicają ją trzy fabularne miniatury, które zostały narysowane przez trzech różnych artystów.

ASpider1_p3

Odświeżony „The Amazing Spider-Man” to komiks dla fanów Człowieka Pająka i wszystkich, którzy czują, że mają predyspozycje, aby tymi fanami zostać. Czytelnik, który wcześniej nie przekonał się do tego bohatera, tym razem też się nie przekona. Szczególnie polecam „Szczęście Parkera” każdemu, kto darzy Petera Parkera sentymentem, zaczytywał się jego przygodami w latach 90. i ma ochotę poczuć dawną radość obcowania z komiksem superbohaterskim w jego najbardziej rozrywkowej postaci. Ja bawiłem się doskonale. Wielkimi krokami zbliża się już „Spider-Versum” – i chociaż kolejne wielkie wydarzenie, które wywróci do góry nogami życie naszego bohatera, wydaje się w tym momencie najbardziej zbędnym z możliwym zabiegów fabularnych, to czekam na nie z niecierpliwością.

Paweł Panic

Scenariusz: Dan Slott
Rysunki: Humberto Ramos
Wydanie: I
Data wydania: Lipiec 2017
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 170×260 mm
Stron: 144
Cena: 39,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328119475

About the author
Paweł Panic
Z wykształcenia historyk, z zawodu muzealnik. Lubi czytać komiksy i stare czasopisma o grach komputerowych, a przede wszystkim pisać. Pisze głównie o tym, co przeczytał. Jego teksty znaleźć można na portalu Aleja Komiksu, w Zeszytach Komiksowych oraz w książce „Komiks i jego konteksty”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *