Powrót do domu

joanna-jurgala-jureczka-tajemnice-prowincjiaPo książki obyczajowe sięgamy często po to, aby się odprężyć; kiedy chcemy psychicznie odpocząć. Z tego powodu nierzadko tego typu utwory są napisane prostym językiem. W „Tajemnicach prowincji” niestety autorka z tym przesadziła: jej styl wydaje się momentami dość infantylny, co przeszkadza w przyjemnym czytaniu. Prostota konstrukcji zdaniowych i doboru leksykalnego nie jest wadą, ale zbyt krótkie zdania, wystrzeliwane jak z armaty, oraz dziecinne dialogi stanowią już swego rodzaju skazę utworu. Rozmowy bohaterów sprawiają wrażenie nieżyciowych i sztucznych; nawet w tych ważnych lub przełomowych momentach są dość krótkie, wbrew oczekiwaniom czytelnika, który raczej liczył na obszerniejsze wyjaśnienia.

Główną bohaterką jest młoda kobieta, Justyna Skotnicka, która w przyszłości ma pracować w jednej z prestiżowych krakowskich galerii sztuki. Na razie powraca jednak do swoich rodzinnych stron i obejmuje funkcję kustosza niewielkiego muzeum hrabiny Doenhoff. Co więcej, bierze pod opiekę dwóch siostrzeńców – siedmioletniego Kubę i licealistę Maćka. W Brzozowie zamierza spędzić tylko rok, ale przeżywa go naprawdę intensywnie. Justyna nieoczekiwanie zostaje wplątana w historię z nieznanym dotąd obrazem Witkacego w tle i oskarżona o kradzież. W jej życiu uczuciowym również wiele się dzieje. Powrót do rodzinnego Brzozowa otwiera dawno zasklepione rany, ale i daje okazję do przeżycia czegoś nowego.

Tytułowa postać Justyny jest całkiem nieźle nakreślona, jej charakter wydaje się prawdziwy, chociaż jej romantyczna miłość wykazuje znamiona wydumanego patosu. Reszta bohaterów udała się Joannie Jurgale-Jureczce z lepszym bądź gorszym skutkiem. Pisarka miała dobry pomysł na historię, gdyż potrafi zainteresować czytelnika. Jednakże poprowadziła ją w sposób przewidywalny, nieliczne zwroty akcji dotyczą najczęściej drobnych spraw, a przebieg tych znaczących można przewidzieć samemu. Zakończenie rodem z bajek Disneya dopełnia wrażenie sztuczności, które towarzyszy odbiorcy przez większość utworu. Szczęśliwe rozwiązanie akcji jest właściwie koniecznością w powieściach obyczajowych czy romansach, lecz sam pomysł w literaturze nie wystarczy. Równie ważną rolę pełni sposób przedstawienia. I w tym miejscu ujawnia się warsztat pisarza.

Byłabym jednak niesprawiedliwa, gdybym nie wspomniała o lekkim humorze autorki, który ratuje całą powieść. Dzięki niemu jakoś czyta się kolejne strony i poznaje dalsze losy Justyny Skotnickiej.

„Tajemnice prowincji” polecam na naprawdę leniwe wieczory, gdy mamy wiele wolnego czasu i potrzebujemy kompletnego zresetowania się. Ta lektura nie wymaga absolutnie niczego od czytelnika oprócz przewracania następnych stron. Będąc zmęczonym umysłowo, czytelnik nie zauważy wielu mankamentów utworu, a może nawet będzie czerpał przyjemność z czytania.

Kamila Zielińska
Ocena: 3/5

Tytuł: Tajemnice prowincji
Autor: Joanna Jurgała-Jureczka
Liczba stron: 304
Oprawa: broszurowa ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Zysk i S-ka

About the author
Kamila Zielińska
Studentka, uwielbiająca chodzić własnymi ścieżkami i leżeć na trawie. Patrzy wtedy w niebo i macha do gwiazd. Kocha wizyty po drugiej stronie lustra, dlatego uwielbia czytać. Kiedy zejdzie na ziemię, co nie zdarza się zbyt często, z radością przelewa swoje myśli na papier, mając nadzieję na związaną z tym przyszłość. Współpracuje z portalami Szuflada.net oraz prozaicy.blogspot.com. Plany na przyszłość? Tak wiele, że potrzebuje 9 żyć, by je wszystkie spełnić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *