Powrót do domu – Li Hao

powrot-do-domu-w-iext52854290Szacunkowo mało poezji ze Wschodu dociera na nasz rynek książki. Zwłaszcza jeśli chodzi o twórczość współczesnych artystów. Wydawnictwo Kwiaty Orientu zapełnia tę lukę tomem Li Hao„Powrót do domu”.

To niezwykła poezja, która jest jak wędrówka po lirycznym labiryncie sensów i absurdów – aby znaleźć wyjście, należy przyjąć obie te wartości jako równorzędne i z nich czerpać pełnymi garściami. Li Hao każe porzucić czytelnikowi dotychczasowe metody odczytywania poezji. Proponuje serie obrazów – mniej lub bardziej związane ciągiem logicznym, najczęściej mniej. Ale to – paradoksalnie – właśnie dzięki temu, że burzy pewien porządek, otwiera przed nami wiele furtek interpretacyjnych. Dużą przyjemność sprawia podążanie tropem Li Hao, również gubienie się pośród wyszukanych metafor i innych skomplikowanych tropów stylistycznych daje wiele satysfakcji. Okazuje się, że przy odrobinie otwartości zyskujemy całkiem nowe możliwości.

Podmiot „Powrotu…” nie zwraca uwagi na odbiorcę – jest maksymalnie zanurzony w świecie, o którym opowiada, bardzo skupiony na doświadczeniu ciała (fizyczna bytność) i ducha. Szczególnie ważna jest tu rola pamięci, będącej niejako kreatorką (trzonem) większości wierszy i najdoskonalszym nośnikiem historii.

Chiński poeta jest niezwykle plastyczny w swoich metaforach. Wzniósł ten poetycki środek wyrazu na wyżyny. Właściwie każdy wiersz Li Hao to wielka konstrukcja skomplikowanych tropów stylistycznych. Te utwory mają charakter moralno-lirycznych baśni, przy czym całą swoją mądrość czerpią z przeszłości (także z życia przodków), pobudzają wyobraźnię, ale nie dają gotowych rozwiązań, a już na pewno nie podsuwają ich wprost – zachęcają do odnalezienia odpowiedzi w samym sobie. Nieoczywiste wyznania podmiotu zmuszają czytelnika do poszukiwań we własnej intymności.

Ukrywam to ludzkie serce w plątaninie neuronów ab –

                surdu i kupce szkła z szyby, która właśnie wyleciała z okna

                na pierwszym piętrze

 

– nie brakuje w tej książce absurdalnych obrazów, ale może to właśnie jest metoda Li Hao na prowokowanie wyobraźni czytelnika, na otwarcie jego umysłu oraz na zachowanie pewnego dystansu. Wiele tu mrocznych scen, rozdzierających serce wyznań, dla których równowagą jest właśnie taki sposób mówienia o nich. Li Hao misternie buduje każdy utwór – najpierw wprowadza nas do świata poetyckiego i zaskakuje dziwacznymi (na pierwszym poziomie odczytania) scenkami, pokazuje krajobrazy, by w pewnym momencie ogłuszyć czytelnika mocnym wyznaniem.

„Powrót…” to opowieść o drodze ku samopoznaniu, ono ma pomóc podmiotowi w zrozumieniu sensu istnienia (własnego oraz świata w ogóle), a to doprowadzi, in spe, do wewnętrznej harmonii. Ważne dla autora są rozmaite konteksty, podmiot istnieje tu i teraz, ale to przeszłość wyznacza wszystko, co wpływa na niego (preferencje, sposób postrzegania świata, wrażliwość itp.) oraz kształt najbliższej przestrzeni – jako minione doświadczenia odciskające się na osobowości oraz jako dziedzictwo zstępnych (historia w szerokim znaczeniu).

Podmiot portretuje osoby spotykane na swoje drodze Te obrazy to najczęściej przejmujące stadia ludzkiej samotności, cierpienia, lęku. Li Hao zagląda pod najgłębszą powłokę intymności, dostrzegając nawet te najbardziej skrywane uczucia oraz stany emocjonalne.

W lirycznych przypowieściach poeta ukazuje człowieka błądzącego, nieuświadomionego, zagubionego. Wiecznego pielgrzyma, poszukującego najlepszej wersji siebie i świata, opowiadającego (sobie) o własnej podróży / ku oświeceniu. Szukającego odpowiedzi na najważniejsze pytania we własnej przeszłości, ale również w motywach, symbolach, mitologii i religii Wschodu (choć nie tylko, jest bardzo otwarty i tolerancyjny). W tych wierszach podmiot nieustannie spotyka się z samym sobą (przeszłym oraz teraźniejszym), dokonuje kulturowej autocharakterystyki, wyznacza swoje miejsce na mapie świata (dawnego i współczesnego).

Do tomu poezji dołączono zapis rozmowy o czytaniu, pisaniu, pracy i życiu w ogóle, którą z Li Hao przeprowadził Chen Jiaping.

Kinga Młynarska

 

 

About the author
Kinga Młynarska
Mama dwójki urwisów na pełny etat, absolwentka filologii polskiej z pasją, miłośniczka szeroko pojętej kultury i sztuki. Stawia na rozwój. Zwykle uśmiechnięta. Uczy się życia...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *