Portret damy – Henry James

portret_damy-214x330Wracanie do klasyki po latach z zupełnie inną wiedzą dotyczącą interpretacji tekstów, z większym bagażem tzw. życiowego doświadczenia, a przede wszystkim ze świadomością feministyczną otwiera czytelniczkę/czytelnika na zaskakującą często lekturę. Kolejne wydanie „Portretu damy” Henry’ego Jamesa w języku polskim samo wręcz narzuca przyjrzenie się dziewiętnastowiecznemu tekstowi przez „genderowe okulary”. Postać kobieca osadzona jest w samym jego centrum, a tytuł może sugerować zuchwalczą wręcz pewność autora co do znajomości żeńskiej psychiki.

Isabel Archer to Amerykanka, która znajduje się w Londynie. Przestrzeń (nie tylko) jej egzystencji zamknięta jest początkowo w czterech ścianach salonu jej wujostwa. W tej ciasnej i mocno ograniczonej przestrzeni James buduje niezwykle bogaty portret nie tylko bohaterki, ale i innych osób z jej otoczenia, konkretnej klasy społecznej. Osobowość protagonistki stawia w opozycji do zastałego porządku w majątku – Archer jest inna niż pozostałe kobiety. I inność ta fascynuje wszystkich, przede wszystkim zaś mężczyzn. Droga z mężem przy boku nie jest celem Isabel. „(…) nigdy nie będę mogła wyobrazić sobie swojego losu w postaci, jaką mi pan ofiarowuje” – pisze do jednego z nich.

Jednak jej niechęć wobec małżeństwa jest tylko chwilowa. Można by rzec – „do trzech razy sztuka”. Nie daje się bowiem omamić lordowi Warburtonowi, odrzuca zaloty biznesmana Caspera Goodwooda. Dlaczego więc podejmuje tak tragicznie wróżącą decyzję o poślubieniu Gilberta Osmonda? Może dlatego, że ją fascynuje. Dopiero gdy go pozna (po ślubie), zrozumie swój błąd, ale nie będzie miała dość siły, by odejść. I w tym właśnie tkwi tragizm tej postaci – w utracie sił. Ambitna, pewna siebie dziewczyna staje się zależną od znienawidzonego męża kobietą. Okazuje się, że nawet zabezpieczenie finansowe (spadek po zmarłym ojcu) nie pozwala jej wyzwolić się z losu, jaki przeznaczony był dla każdej kobiety, czyli bycie żoną.

Paradoksalnie prawdziwą bohaterką „Portretu damy” jest przyjaciółka Isabel – Henrietta Stackpole. To amerykańska dziennikarka, która uważa, że najważniejsze dla kobiety jest nie zamążpójście, a zwiedzenie Europy. Stawia własną ambicję ponad miłość. Jest indywidualistką, nie potrzebuje lustra w postaci mężczyzny, by zobaczyć własną wartość.

James znakomicie opisał życie kobiety w dziewiętnastym wieku – nawet gdy początkowo, jako młoda dziewczyna, pragnie dla siebie innego losu i nawet gdy ma na to pieniądze, nie jest w stanie wyjść poza schemat przewidziany dla kobiet. Isabel jest więc jak najbardziej tytułową „lady” – damą, która wiernie tkwi przy mężu i nie potrafi znaleźć w sobie sił, by porzucić skostniałą i szarą rzeczywistość, odnaleźć dawną siebie i przywrócić ją do życia.

James jest zatem feministą – „Portret damy” to ostrzeżenie, na dodatek wciąż aktualne. Zmusza nas do refleksji i szukania odpowiedzi na pytanie o wolność w społeczeństwie, w jego grze w schematy i role. Kim jest kobieta w patriarchalnym układzie, czy ma wybór, czy tylko jego pozór? To lektura obowiązkowa dla każdej dziewczyny.

Anna Godzińska

Tytuł: Portret damy
Autor: Henry James
Tłumaczenie: Maria Skibniewska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Premiera: 18 września 2014
Liczba stron: 896

About the author
Anna Godzińska
Ukończyła studia doktoranckie na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Szczecińskiego, autorka tekstów o miłości poza fikcją w magazynie Papermint oraz o literaturze w Magazynie Feministycznym Zadra. Fanka kobiet - artystek wszelakich, a przede wszystkim molica książkowa;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *