Poproszę ketchup

Nie ma tematów tabu, jest tylko dobry smak.

Henryk Sawka

Poproszę ketchup1Marina Abramović – jedna z najbardziej znanych performerek – powiedziała kiedyś, że teatr tym różni się od performance’u, że w teatrze jest farba lub ketchup, a w performansie prawdziwa krew. Oczywiście wszystkim znany jest termin „zwrot performatywny” we współczesnej humanistyce. Jednak używanie w teatrze projektorów wideo nie czyni jeszcze z teatru kina, a zwrot performatywny nie sprawia, że spektakl teatralny staje się performancem.

Po co ludzie chodzą do teatru? Każdy na pewno z innego powodu, ale raczej nie po to, by oglądać tam rzeczywistość. To funduje nam telewizja, internet i widok z okna. Nawet Arystoteles, definiując w Poetyce zasadę mimesis, czyli naśladowania, wyraźnie zaznaczał, że nie chodzi o kopiowanie rzeczywistości i odtwarzanie zdarzeń, które miały już miejsce, ale o przedstawianie tych, które są możliwe i prawdopodobne.

Teatr ma cały arsenał wspaniałych środków artystycznego wyrazu, którymi można obrazować, przedstawiać i pokazywać na scenie wszelkie możliwe elementy rzeczywistości. Nie trzeba tego robić w sposób dosłowny. Nie trzeba chlastać widza po twarzy wulgarnością czy golizną, by ją zrozumiał. Wystarczy pozostawić mu wolną przestrzeń do interpretacji – niedopowiedzenie daje mocniejszy efekt, bo pozwala odbiorcy dobudowywać sobie pewne obrazy i sensy, które sam odczyta w spektaklu. Nie trzeba z widza robić ćwierćinteligenta – który, jeśli mu się czegoś nie poda na tacy, nie domyśli się tego sam. O wiele lepsza od golizny jest nagość, a to przecież dwa odrębne znaczenia.

Poproszę ketchup2Sceny erotyczne, podobnie jak te brutalne czy związane ze śmiercią, są trudne do przedstawienia w wiarygodny, a jednocześnie teatralny i subtelny sposób. Końcowa część Hamleta, w której wszyscy w ciągu zaledwie kilku minut mordują się wzajemnie i umierają, wymaga niezwykłego kunsztu reżyserskiego i aktorskiego, by współczesny widz nie uznał jej za komiczną i absurdalną. Pokazanie w udany sposób seksualności na scenie bądź w filmie też nie jest łatwe, ale przecież da się to zrobić tak, by widz oglądał ją jak dzieło sztuki, a nie element codzienności. To wszystko nie musi dziać się naprawdę, byśmy byli w stanie wyobrazić sobie jednak, że naprawdę się dzieje.

Nie jesteśmy idiotami, nie trzeba nam w teatrze wykrzykiwać, że świat bywa okrutny i obrzydliwy – doskonale o tym wiemy, zapewniam. Nie chodzi również o pomijanie jakichś tematów ani o żadną cenzurę czy tabu. Chodzi po prostu o dobry smak.

Karolina Przystupa

About the author
Karolina Przystupa
Rocznik 1993. Studentka Reżyserii na Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie. Filii we Wrocławiu, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie Wrocławskim. Interesuje się korespondencją sztuk, trenuje taniec współczesny, słucha jazzu i pije dużo herbaty. W teatrze poszukuje Piękna, dlatego studiuje na Wydziale Lalkarskim.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *