„Pomarli” Waldemar Bawołek

Waldemar Bawołek, najciekawszy bodaj polski prozaik ostatnich lat, uraczył swoich czytelników i wielbicieli kolejną książką. „Pomarli” to kolekcja krótkich narracji poświęconych nie tylko umarłym, ale przede wszystkim pamięci, jej władzy nad nami i temu, co z tym faktem robimy. „Pomrzeć” w archaicznej polszczyźnie w odniesieniu do grupy osób oznaczało odejście jednego po drugim jej członków. Autor nie zachowuje jednak kolejności chronologicznej ani numerycznej. Listę otwiera numer 52 – Genowefa Stępniowska, której ogród stanowi serce miasteczka. Opowieści o pani Genowefie i innych pomarłych: sąsiadach, przyjaciołach i krewnych składają się z fragmentów, luk i niedomówień. To właśnie stanowi o sile i słabości pamięci. Czasami zbyt wyrazista, musi jednak odwoływać się do wyobraźni w miejscach niejasnych lub zapomnianych. Te atuty i mankamenty wspomnień i pamiętania organizują wewnętrzny świat narratora.

Pomarli uwidaczniają wszystkie poplątane ścieżki i oświetlają błędy, które łatwo zrzucamy na innych, aby usprawiedliwić siebie lub wyjaśnić zbyt zawikłany świat. Zapamiętane momenty, przeplecione fikcją, konstruują schemat osobistej przeszłości, wokół której obraca się część egzystencji. Przemijanie jest nieuchronne, zdają się przypominać wszyscy pomarli, tym ważniejsze jest więc, aby zaprzyjaźnić się z pamięcią i uczynić z niej sprzymierzeńca, a nie oficera śledczego. Autor traktuje swoich pomarłych z wyrozumiałością, wędruje razem z nimi, towarzysząc ich życiowym błędom, pomyłkom i wypaczeniom. Nawet lokalny szwarccharakter, ormowiec i łotr Ludwik Irota, terroryzujący całą okolicę za czasów słusznie minionej Polski Ludowej, jest w ostatecznym rozrachunku ofiarą starości i przemijania jak wszyscy inni pomarli.

Bawołek unika banalnego moralizowania, nie pochyla się z troską nad kondycją ludzką i kruchością naszej egzystencji. Traktuje je jako oczywistości, z którymi możemy jedynie się pogodzić. Natomiast wspomnienia i praca naszej pamięci to zupełnie różna sprawa. Pełna pomarłych przeszłość to „utracony raj ze starych fotografii o zapachu świeżo upranej powłoczki na poduszki, pełen filcowych myśli”.

Czasami trzeba dopisać tekst w miejscach, które zamiast obrazów zawierają luki lub przypuszczenia. Narrator bywał wszak jedynie gościem w światach swoich bohaterów, które nie zawsze ujawniały wszystkie swoje tajemnice. Postacie z przeszłości powracają nie po to, aby się usprawiedliwiać albo wyjaśniać. Migotliwość opisywanych momentów, zaburzenie porządku czasu ukazuje jedynie niejednoznaczność naszych wspomnień, na których pomarli odcisnęli swoje piętno. „Pomarli” w warstwie narracyjnej stanowią zapis bitwy, która toczy się w pamięci i z pamięcią o nieistniejących już światach.

Ewa Glubińska

Tytuł: Pomarli
Autor: Waldemar Bawołek
Wydawnictwo: Czarne
Rok wydania: 2020

About the author
Ewa Glubińska
historyczka, feministka, wielbicielka herstories pisanych przez życie i tych fikcyjnych również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *