Polskie społeczeństwo do najszczęśliwszych nie należy – jesteśmy sfrustrowani, pełni zawiści, pogrążeni w depresji. Żaden reportaż ostatnio przeze mnie czytany nie przynosi innego obrazu Polaka czy Polki. W kolejnym – „Polak sprzeda zmysły” – jest nie inaczej. Konrad Oprzędek powtarza na swój sposób pomysł Krzysztofa Kąkolewskiego, który w 1964 roku podążył za ogłoszeniami w prasie, by w książce „Trzy złote za słowo” spróbować znaleźć odpowiedź na pytanie o to, czym żyje obywatel/ka naszego kraju.
Autor zagląda do mieszkań, bada fetysze, fascynacje i sekrety. Motywem, wokół którego koncentruje się niemal każda narracja reportaży, jest konkretny przedmiot lub substancja. Może to być krucyfiks, sprzedawana używana bielizna, sperma, kocyk wyniesiony z Auschwitz. Każdy z nich ma dla właścicieli czy kupców znaczenie magiczne – przynosi pecha lub szczęście, zapewni dobrobyt lub dostarczy biedy. Jego kupno lub pozbycie się ma przynieść określony efekt.
Internetowe ogłoszenia (tam bowiem Oprzędek szuka swoich rozmówców) są przyczynkiem do rozważań na temat kondycji polskiego społeczeństwa. Są to oczywiście niezwykle indywidualne losy, ale ich bohaterki oraz bohaterowie wypowiadają słowa znakomicie obrazują polską mentalność. To nieustająca tęsknota za lepszym życiem, marzenia niemożliwe do zrealizowania oraz strach udaremniający spokojny sen.
Dzięki odpowiednim pytaniom autorowi udało się pokazać naszych rodaków pozbawionych masek. Nie boją się mówić o swoich lękach, oszustwach czy naiwnej wierze. Polacy i Polki przedstawieni są tutaj jako ci, którym codziennie odbiera się szanse na poprawę życia. Stąd blisko do zniechęcenia i frustracji, a także rozżalenia. „Polak sprzeda zmysły” można więc potraktować jako narrację o relacji z ojczyzną, relacji niezwykle toksycznej. Nie da się uciec od Polski i polskości, ale to ona właśnie jest źródłem cierpienia, tą, która pozbawia złudzeń i uśmierca marzenia.
Reportaż jest gatunkiem lustrem, w którym odbija się konkretna społeczność czy naród. Tak jest i w tym przypadku – „Polak sprzeda zmysły” mówi o nas jako dość smutnym społeczeństwie, żyjącym w wielkim rozczarowaniu po przemianach 1989 roku. To przygnębiająca refleksja, niepozbawiona jednak sporej dawki poczucia humoru w swojej formie.
Tytuł: „Polak sprzeda zmysły”
Autor: Konrad Oprzędek
Wydawnictwo: Dowody na Istnienie
Premiera: 25 lutego 2016